Od czasu do czasu naukowcy przestrzegają ludzkość przed zgubnym i skutkami strasznych zmian klimatu które zachodzą na naszych oczach. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat na zmiany straszą nas ochłodzeniem, ociepleniem, Albo tak jak teraz po prostu zmianami klimatu czyli czymś bliżej nieokreślonym. Najnowsza prognoza australijskich naukowców sugeruję, że już za 30 lat ludzkość może stanąć u kresu swego istnienia!

Dobrze opłacani eksperci już wielokrotnie wiesz czyli straszliwe kataklizmy. Gdyby wierzyć w każde ich słowo około 2015 roku poziom oceanu powinien podnieść się około 30 cm. Nic takiego nie miało jednak miejsca, ale to nie problem dla specjalistów, którzy zawsze znajdą jakieś wytłumaczenie.

Najnowszy raport wskazuje na ryzyko egzystencji rodzaju ludzkiego na skutek kryzysu klimatycznego który nastąpił w następnych dekadach. Zdaniem australijskiego think-tanku the Breakthrough National Centre for Climate Restoration, koniec jest bliżej niż nam się wydaje. 

Według ich apokaliptycznego scenariusza zmiany klimatu, które obserwujemy obecnie znajdą się wkrótce poza zakresem zdolności rasy ludzkiej do przetrwania i jeśli będzie to postępowało w tym tempie to do 2050 roku ludzkość może mieć poważny problem.  Problem w tym że większość tych przewidywań nie jest poparta poważnymi dowodami, a raczej ideologią.

Można odnieść wrażenie że autorzy raportu nie rozważając innych możliwości niż to, aby zdławić ziemski przemysł,  pod pretekstem potrzeby redukcji emisji dwutlenku węgla, który jest podstawowym gazem stanowiącym pożywienie dla roślin. Zwolennicy nowej świeckiej religii globalnego ocieplenia vel zmian klimatu, nie przyjmują do wiadomości innych możliwości niż te, zakładające wyłączną winę ludzkości jeśli chodzi o wzrost stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze.

Ludzie ci są tak skoncentrowani na osiągnięciu celu w postaci dekarbonizacji gospodarki, że nie docierają do nich żadne logiczne argumenty. No właśnie można powiedzieć że mamy do czynienia z ideologią, albo wręcz z religią, posiadającą nawet własne aksjomaty wiary.

Przewidywania australijskich naukowców wieszczących dramatyczny koniec ludzkości, można klasyfikować tak samo jak alarm mistyczne prognozy, które stosował ONZ od przynajmniej dwóch dekad. Nikt nie ma problemu z tym, że większość z tych prognoz się nie sprawdziła. Jedyną odpowiedzią jest więcej prognoz, więcej straszenia, więcej apokalipsy klimatycznej, którą można rzekomo zatrzymać jedynie poprzez opodatkowanie ludzkości i wycofanie z użycia węgla.