Czy ostatnie ćwiczenia NASA przygotowujące Ziemię do zderzenia z asteroidą to zapowiedź rychłego kataklizmu?

Kategorie: 

Źródło: twitter.com

NASA, Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) i ich partnerzy na całym świecie przeprowadzają regularnie ćwiczenia przygotowujące do zderzenia Ziemi. W ostatnio zrealizowanym fikcyjnym scenariuszu oczekiwaliśmy kolizji z planetoidą PDC 2019, która, „szybko zbliża się do naszej planety”. Rozmiar nieproszonego gościa kosmicznego wynosił około 300 metrów. Według wstępnych obliczeń najbardziej prawdopodobną datą potencjalnej kolizji jest 29 kwietnia 2027 r., czyli dokładnie za osiem lat.

 

Według scenariusza asteroida została „odkryta” zaledwie dwa miesiąc temu, pod koniec marca, a jej trajektoria jest stale udoskonalana. Jeśli jednak naukowcy wstępnie oszacowali prawdopodobieństwo zderzenia PDC z 2019 r. z Ziemią na 1/50000, to obecnie prawdopodobieństwo katastroficznego scenariusza wynosi już 1/100.

 

Oczywiście w rzeczywistości nie ma planetoidy PDC 2019. To tylko ciało niebieskie wymyślone z powodu ćwiczeń, które odbyły się miesiąc temu w Waszyngtonie w ramach Światowej Konferencji na temat Ochrony Planety. Jednak chociaż sam PDC w 2019 r. jest fikcją, faktyczny scenariusz, który był analizowany, jest całkiem realny. Obecnie lista potencjalnie niebezpiecznych ciał niebieskich obejmuje aż 74 obiekty kosmiczne, które zagrażają Ziemi z możliwością kolizji. To tak zwane obiekty NEO - Near Earth Object. Ich lista jest stale aktualizowana i nadal o bliskich przelotach niektórych nieznanych asteroid dowiadujemy się kilka dni po perygeum. Oznacza to, że ustalenie, że do kolizji dojdzie, na kilka miesięcy w przód to po prostu luksus.

 

Na początku ćwiczeń Jim Brydenstein, administrator NASA, powiedział, że to co robią jest absolutnie wyjątkowe, że astronomowie, ratownicy, specjaliści od mediów i inni profesjonaliści zebrali się w celu osiągnięcia jedynego celu, czyli uniknięcia kosmicznej katastrofy. W przeszłości zdarzały się katastrofalne zderzenia z ciałami kosmicznymi w historii Ziemi. Jedno z nich miało miejsce 66 milionów lat temu i spowodowało masowe wymieranie form życia, które żyły na naszej planecie w erze mezozoicznej, w tym dinozaurów. Ostatnia konferencja w Waszyngtonie, nie jest pierwszym tego rodzaju wydarzeniem. NASA regularnie pracuje nad scenariuszami takiej kolizji od 2016 roku.

 

Faktem jest, że czasami dowiadujemy się o ciałach niebieskich zbliżających się do Ziemi na kilku godzin przed ich odkryciem. I chociaż szanse na katastrofalną kolizję mogą być dość niewielkie, możemy być na to całkowicie nieprzygotowani.

„Pierwszym krokiem w ochronie naszej planety jest przedstawienie najdokładniejszego pojęcia, co może jej zagrozić” - mówi Rüdiger Yen, który kieruje programem ochrony planety w ESA. „Czy tylko jeśli będziemy mieli wystarczająco dużo czasu na przygotowanie, możemy podjąć środki niezbędne, aby uniknąć zderzenia z asteroidą lub zminimalizować skutki uderzenia?"

W czasie konferencji uczestnicy przedyskutowali możliwe opcje zmiany trajektorii asteroidy (o nich poniżej), sposoby koordynowania pracy, źródła finansowania, a także jak szybko przekazać ludziom wiadomości o możliwym Armagedonie. Ten temat był podstawą scenariusza kilku katastroficznych filmów i programów telewizyjnych. Ale jak wielkie są szanse na zderzenie z asteroidą i co możemy z tym zrobić? 

 

Do tej pory rozważane są cztery możliwe scenariusze ochrony Ziemi przed nieuchronnymi (lub bardzo prawdopodobnymi) kolizjami. Pierwszym z nich jest zmiana trajektorii asteroidy poprzez bezpośrednie uderzenie za pomocą statku kosmicznego. Tą wersja będzie przetestowana przez NASA. Agencja planuje opracować do 2022 roku urządzenie DART, które powinno uderzyć z pełną siłą w 160-metrowego satelitę krążącego wokół asteroidy Didymos zbliżającej się do Ziemi. Urządzenie zostanie rozbite, ale do pozwoli to naukowcom zrozumieć, jak bardzo można zmienić orbitę podobnego ciała niebieskiego.

Drugą opcją jest wysadzenie asteroidy zbliżającej się do Ziemi. Ta opcja została jak dotąd przetestowana tylko w hollywoodzkim hicie Armageddon, ale teoretycznie jest to całkiem możliwe.

Trzeci sposób polega na „odciągnięciu” asteroidy od Ziemi poprzez przyciąganie grawitacyjne ogromnego statku kosmicznego. Ta opcja jest możliwa tylko wtedy, gdy zagrożenie zostanie wykryte z dużym wyprzedzeniem. Sztuczny satelita będzie musiał latać w pobliżu asteroidy przez kilka lat lub nawet dziesięcioleci, pełniąc rolę „ciągnika grawitacyjnego”.

 

Z kolei czwarta opcja wydaje się najprostsza, tj. pokrycie części asteroidy białą farbą. Biały kolor lepiej odbija promienie światła i jest możliwe, że wystarczy to do nieznacznej zmiany trajektorii ciała niebieskiego i uniknięcia zagrożenia.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

________________________________________

"Niektórzy "ludzie" nigdy nie będą mnie lubić, ponieważ mój duch irytuje ich demony…"

Strony

Skomentuj