Australijskie władze planują eksterminację dzikich kotów na wielką skalę

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Władze Australii utworzyły specjalną radę do walki z dzikimi kotami. Obecnie w kraju żyje około 6 milionów tych zwierząt. Rząd postanowił eksterminować co nakmniej 2 miliony.

 

W Australii koty pojawiły się w siedemnastym wieku wraz z Anglikami, którzy zaczęli kolonizować zielony kontynent. Teraz zwierzęta rozmnażają się i żyją na wolności. To powoduje, że ciągle polują, aby zdobyć pokarm. Ich pożywienie to oczywiście najczęściej mniejsze ssaki, takie jak gryzonie, ale także ptaki i gady.

 

Australia słynie z ekosystemu różnorodności fauny. Polowania dzikich kotów doprowadziły do tego, że wiele gatunków małych zwierząt jest zagrożonych wyginięciem. Ze względu na konieczność odtworzenia populacji endemitów  postanowiono zniszczyć dzikie koty.

Obrońcy praw zwierząt, ekolodzy i tzw. zieloni podejmują próby powstrzymania rzezi. Działacze opowiadają się za „etycznym traktowaniem zwierząt”, ponieważ metody „zwalczania szkodników”, ich zdaniem, należy nazwać kontrowersyjnymi. Łowcy do walki używają m. in. zatrutych kiełbas i strzelania z łuku.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika Historyk

Już wiele lat temu widziałem

Już wiele lat temu widziałem tam naklejki na zdrrzaki "Dobry kot,to płaski kot".Kot ,to rasa nie występująca tam naturalnie.Tak samo zresztą jak i szczury,które zostały tam zawleczone na żaglowcach.A teraz kłopot.

Portret użytkownika Uther Lightbringer

Podejrzewam, że na dwóch

Podejrzewam, że na dwóch milionach kotów, to Australijczycy nie skończą. Zajmą się przetrzebianiem całej populacji tych zwierząt. Czy nie zdają sobie sprawy z tego, co będzie jak nagle w ich domach zalęgną myszy? Same pułapki nie zawsze bywają skuteczne.

Portret użytkownika &

Tam nie ma kotów rosyjskich,

Tam nie ma kotów rosyjskich, gniocie.

Tam nie biegają rasowce tylko bylejakie mieszańce.

Powinni coś zrobić aby się nie rozmnażały rozsypując jakąś kocimiętkę.

Ciekawe czy kiedyś to spotka masowych polskich imigrantów zalewających świat i odbierających zatrudnienie rodowitym mieszkańcom.

________________________________________

"Niektórzy "ludzie" nigdy nie będą mnie lubić, ponieważ mój duch irytuje ich demony…"

Portret użytkownika minoduesp

A potem dopadnie ich plaga

A potem dopadnie ich plaga (pewnie kara boska) myszy i szczurów ! Zostawcie te koty w spokoju ! Ten ekosystem ,choć sztucznie stworzony to sam się reguluje ,skoro koty się mnożą i mają co jeść to znaczy że są potrzebne a o ptaki bym się nie martwił ,potrafią latać ! Chińczycy też kiedyś uwzięli się na wróble bo podobno "ryż im wyjadały" ,tyle ,że jak je przetrzebili to potem robactwo im ryż zeżarło i musieli te wróble IMPORTOWAĆ ! 

Portret użytkownika rosomak

Widzisz, sam sobie

Widzisz, sam sobie odpowiedziałeś. Właśnie dlatego że koty się mnożą, została zachwiana równowaga ekosystemu.  Koty są tu odpowiednikiem Mao. Ekosystemu  Australii nie da się jednak importować bo wiele z gatunków zwierząt tam występujących, nie występuje nigdzie indziej

Błędne wnioski wyciągasz w uzasadnieniu prawa bytowania tamtejszych kotów. To że się mnożą, nie oznacza  ze są potrzebne, a jedynie że stały się dominującym drapieżnikiem, który za chwile zniszczy inne gatunki.

Skomentuj