Kategorie:
Wytwórnia filmowa Warner Bros. złożyła we wtorek roszczenie, dotyczące naruszenia praw autorskich przez Donalda Trumpa. Prezydent Stanów Zjednoczonych bez pozwolenia wykorzystał motyw przewodni z filmu "Mroczny rycerz powstaje" w swoim filmie reelekcyjnym, opublikowanym na Twitterze. Ostatecznie materiał został usunięty z sieci.
Wytwórnia Warner Bros. wystosowała oświadczenie, w którym zakomunikowała, że "wykorzystanie motywu z filmu Mroczny rycerz powstaje w kampanii wideo prezydenta USA było nieautoryzowane". Ponadto ogłoszono, że prawnicy pracują nad usunięciem materiału z Twittera. Jak zapowiadali, tak zrobili, ponieważ niedługo później materiał zniknął z sieci.
Dwuminutowy film przedstawiał ujęcia politycznych i telewizyjnych przeciwników Trumpa, takich jak: były prezydent Barack Obama, była sekretarz stanu Hillary Clinton oraz aktorka i prezenterka programów talk-show, Rosie O'Donnell. Przesłanie filmu było bardzo proste. Donald Trump niczym filmowy "mroczny rycerz" zapowiadał przywrócenie porządku i pokonanie swoich wrogów, zagrażających Ameryce.
Brad Parscale, kierownik kampanii wyborczej Trumpa, nie mógł pogodzić się z werdyktem i zaatakował koncern AT&T, do którego należy wytwórnia Warner Bros. Parscale wylewał żale na swoim koncie na Twitterze, zwracając uwagę, że korporacje "psują Amerykanom zabawę".
Kierownik nie omieszkał też zauważyć, że AT&T jest również właścicielem stacji CNN, z którą prezydent Trump, delikatnie mówiąc, nie ma najlepszych relacji. Parscale doszukiwał się swego rodzaju zemsty i ciosu wymierzonego w kampanię wyborczą, najwyraźniej ignorując egzystencję czegoś takiego, jak prawo autorskie. Jak widać, nie ma świętych krów i zgodnie z powszechnymi zasadami, wszyscy powinni być równi wobec prawa.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
ZychMan
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl od ponad 2 lat. Specjalista z zakresu Internetu i tematyki naukowej. Nie stroni również od bieżących tematów politycznych. |
Komentarze
Skomentuj