Łowcy węży schwytali największego w historii pytona birmańskiego. Odkrycia dokonano na bagnach Florydy - odnaleziono tam ciężarną samicę mierzącą ponad 5,3 m i wadze 63,5 kg. Gigantyczny gad miał w sobie 73 jaja.

Pyton birmański jest gratunkiem nierodzimym, który pojawił się na Florydzie w latach 80. XX wieku. Część gadów uciekła z zakładu hodowlanego zniszczonego przez huragan Andrew w 1992 roku. Z powodu szybkiego rozrostu populacji pytonów, populacje szopów, oposów, królików oraz lisów spadły o 88% do 99%.

Ekolodzy starają się przywrócić równowagę w ekosystemie i chcą wyeliminować drapieżny gatunek. Gigantyczny pyton został schwytany po tym, jak jego pozycja została przekazana przez nadajnik umieszczony na ciele samca odwiedzającego samicę. "Samce pytonów posiadają nadajniki radiowe, które pozwalają zespołowi śledzić węża w celu zlokalizowania samic." - powiedzieli naukowcy zajmujący się sprawą pytonów. „Zespół nie tylko używa ich, aby eksterminować pytony, lecz jest to również narzędzie które pozwala badać zachowania charakterystyczne dla tego gatunku."

Poprzedni rekord należy do samicy schwytanej w Big Cypress w grudniu 2017 r. przez łowcę węży Jasona Leona. Wąż mierzył 5,2 m i ważył 59 kg.

Eksterminacje pytonów są w dalszym ciągu przeprowadzane na bagnach Florydy. Rokrocznie zabijanych jest od kilkudziesięciu do kilkuset węży, które sieją spustoszenie w środowisku naturalnym. Plany ekologów zakładają całkowite wytępienie szkodliwego gatunku.