Wiele osób widząc potężne ulewy nad Europą zadaje sobie pytanie, co się dzieje i czy to już te zmiany klimatu, o których tak dużo słyszymy w telewizji. Wiemy, że powodzie w Europie spowodowane są przez blokujące się systemy wysokiego ciśnienia i wiemy, że ma to związek z tak zwanymi prądami strumieniowymi.

Według meteorologów główną przyczyną silnych opadów nad Europą Środkową, do których doszło pod koniec maja i na początku czerwca było wielkie załamanie prądów strumieniowych, które zwinęły się nad Europą i utknęły w miejscu.  Zablokowanie układów wysokiego ciśnienia powodują dwa układy niskiego ciśnienia nazywane "Frederick" i "Gunther".

Ekstremalne załamania w przebiegu prądów strumieniowych otworzyło drogę na silny południowy przepływ wilgotnego powietrza znad Morza Śródziemnego w kierunku Europy Środkowej, który spotkał się z zimnym powietrzem z północy.  To pozwoliło "Fryderykowi" i "Guntherowi" na zrzut wilgoci na obszarze od Niemiec przez Czechy aż po Polskę. Coś takiego podobno zdarza się raz na sto lat.

Zblokowane prądy strumieniowe spowodowały też rekordowe temperatury powietrza w północnej Finlandii i sąsiednich regionach Rosji i Szwecji. Rekord ciepła w maju zanotowały również stacje meteorologiczne na północ od koła podbiegunowego w Finlandii.