Kategorie:
Skandaliczne polityczne wyroki sądowe są ostatnio w Polsce niemal normą. Przeważnie są one wydawane przez sędziów o lewicowych sympatiach, którzy wykorzystują swoją władzę do gnębienia ludzi o prawicowych poglądach. Skutkuje to nawet skazywaniem dziennikarzy, co ostatnio za użycie słowa "feminazistki", spotkało Marcina Rolę z telewizji wrealu24. Najnowszy trend to legalizacja działania lewicowych bojówek blokujących legalne demonstracje prawicy.
Ostatnie kuriozalne rozstrzygnięcie sądowe dotyczy 40 bojówkarzy, którzy mieli postawione zarzuty z powodu nielegalnej blokady przemarszu zorganizowanego przez Młodzież Wszechpolską w celu uczczenia Bitwy Warszawskiej z 1920 roku. Oskarżeni, wśród których była między innymi znana działaczka lewicowa Kazimiera Szczuka, usiedli na drodze przemarszu i wykrzykiwali hasła w stylu "Warszawa wolna od faszyzmu", "Faszyzm nie przejdzie" i "Faszyzm jest nielegalny". Okazało się Według sędziego legalną demonstrację organizowaną przez legalne organizacje wolno blokować o ile jej organizatorem jest ONR i Młodzież Wszechpolska!
Nielegalni protestujący, miotający oskarżenia o faszyzm, zostali szybko usunięci z drogi siłą przez Policję i marsz przeszedł ostatecznie ulicami Warszawy 15 sierpnia 2017 roku. Konsekwencją blokady były zarzuty dla lewicowych aktywistów z art. 52 §2 Kodeksu Wykroczeń. Organizatorzy marszu powinni chyba dochodzić swoich praw w wyniku zniesławienia z powodu nazwania ich faszystami. Jest to tym bardziej ważne teraz, po kuriozalnym uniewinnieniu samozwańczych antyfaszystów przez sąd.
Można podejrzewać, że wyrok ten był w dużej mierze motywowany poglądami sędziego Łukasza Bilińskiego znanego z publicznego deklarowania swoich sympatii politycznych i wyroków dziwnie sprzyjających jednej tylko stronie dyskursu politycznego. W przeszłosci wsławił się na przykład uniewinnianiem bojówkarzy opozycyjnej organizacji Obywatele RP. Trudno się zatem dziwić, że i tym razem, zdaniem sędziego Bilińskiego blokada marszu zorganizowanego przez narodowców miała uzasadnienie i nie była szkodliwa społecznie.
W uzasadnieniu sędzia stwierdził, że według blokujących po prostu chcieli oni zaprotestować przeciwko faszystowskim organizacjom w Polsce, bo ich zdaniem takimi właśnie są ONR i MW. W związku z tym założyli, że konstytucyjne prawo do zgromadzeń ich nie obowiązuje. Taki tok myślenia potwierdził potem sędzia Biliński, którego zdaniem dla poglądów narodowców nie ma miejsca w przestrzeni publicznej.
Sędzia skrytykował co prawda, że lewicowi bojówkarze nie zgłosili kontrmanifestacji i przyznał, że ich blokada nosiła znamiona wykroczenia. Jednak dodał, że jego zdaniem ważniejsze są pobudki blokujących, które ocenił pozytywnie. Odwołując się do własnej interpretacji historii ONR i Młodzieży Wszechpolskiej stwierdził, że protestujący mieli rację nazywając ONR i MW faszystami bo dzisiejsi kontynuatorzy tych przedwojennych organizacji są według niego odbierani w taki właśnie sposób.
Dowodem na faszyzm ONR i MW są zdaniem sędziego postulaty środowisk narodowych względem środowiska żydowskiego w II RP i w związku z tym, jak to ocenił, ich rzekomy antysemityzm. W swoim wywodzie w uzasadnieniu, sędzia Biliński stwierdził, że nie każde publiczne głoszenie poglądów zasługuje na ochronę.
„W tej sprawie sąd przyjął, że dorobek Młodzieży Wszechpolskiej i ONR tłumaczą dlaczego pojawił się przeciwko nim protest oraz dlaczego tak wiele osób nie mogło się pogodzić z tym, że idą przez miasto” – uzasadniał sędzia Biliński - „Sąd nie widzi by ich działania były sprzeczne z demokratycznym i otwartym społeczeństwem, które równo traktuje obywateli i nie pozbawia ich praw publicznych” – podkreślał sędzia.
Innymi słowy sędzia uznał, że są poglądy właściwe i niewłaściwe i jego zdaniem rację w tym sporze mają lewicowi bojówkarze, którzy mimo, że nielegalnie, to blokowali słusznie. Symboliczne jest odwołanie się do "otwartego społeczeństwa" jako wzorca działań oskarżonych. Powoduje to skojarzenia z wizją świata narzucaną przez pewnego znanego spekulanta, zarządzającego siecią organizacji pod szyldem Open Society Foundations.
Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnej instancji ten kuriozalny polityczny wyrok zostanie zweryfikowany, ponieważ przyzwolenie dla lewicowej agresji może spowodować, że ośmieli to spiralę nienawiści względem prawicy co może mieć nawet tragiczne konsekwencje.
Podsykutuj z autorem @lecterro
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj