We wtorek, Donald Trump złożył podpis pod dokumentem, który rozpocznie proces formowania nowego rodzaju sił zbrojnych. Tzw. Siły Kosmiczne będą zajmowały się wykrywaniem i niwelowaniem zagrożeń w przestrzeni kosmicznej.

Powołanie szóstego rodzaju sił zbrojnych ma związek z rywalizacją między mocarstwami, która wkroczyła na orbitę okołoziemską. Nie chodzi tu tylko o prowadzone programy naukowo-badawcze, lecz o czysto militarne. USA chcą chronić się przed atakami Chin i Rosji, wymierzonymi w satelity.

Siły Kosmiczne staną się strukturą zależą od Sił Powietrznych. Początkowo Donald Trump chciał, aby nowa formacja zbrojna była całkowicie niezależna od pozostałych. Wciąż tak naprawdę nie wiadomo, jak będą funkcjonowały Siły Kosmiczne, kiedy i czy w ogóle powstaną. Prezydent USA musi zdobyć poparcie ze strony Kongresu.

Przeciwnicy polityczni Donalda Trumpa mogą ewentualnie storpedować jego pomysł, który zakłada stworzenie nowej formacji już w 2020 roku, czyli mniej więcej w czasie wyborów prezydenckich. Zablokowanie tego projektu źle wpłynie na bezpieczeństwo USA, co z pewnością zadowoliłoby Chiny i Rosję.

W podpisanej przez Trumpa dyrektywie zaznaczono, że choć systemy kosmiczne Stanów Zjednoczonych mają przewagę technologiczną nad innymi, potencjalni przeciwnicy (Chiny i Rosja) bardzo aktywnie rozwijają swoje możliwości i budują środki do prowadzenia ataków na amerykańskie satelity. Dlatego USA zamierzają pójść w tym samym kierunku, a to oznacza, że militaryzacja kosmosu jest już nieunikniona.