Kategorie:
Najnowsze badania, przeprowadzone przez naukowców z University College London pokazują, jak historyczna kolonizacja Ameryki wpłynęła na klimat na Ziemi. W wyniku przetrzebienia tamtejszej ludności nastąpił nagły wzrost roślinności, która zaczęła pochłaniać znacznie większe ilości dwutlenku węgla i tym samym przyczyniła się do globalnego ochłodzenia.
Angielscy naukowcy ustalili, że pod koniec XV wieku, Amerykę Północną i Południową zamieszkiwało około 60 milionów ludzi. Podczas europejskiej kolonizacji tych kontynentów wymordowano około 90% populacji. Badacze szacują, że w ciągu 100 lat, liczba rdzennych mieszkańców Ameryk spadła do zaledwie 5-6 milionów.
Naukowcy skupili się na terenach uprawnych, które w wyniku kolonizacji Europejczyków mogły stać się bezużyteczne. Mowa o około 56 milionach hektarów ziemi – obszarze o powierzchni większej od współczesnej Hiszpanii. Ustalono, że gdyby wszystkie tereny uprawne zostały pokryte bujną roślinnością, stężenie CO2 w atmosferze mogłoby spaść o 7-10 ppm.
Zdaniem badaczy, wymordowanie rdzennej populacji Ameryki przyczyniło się do ochłodzenia klimatu. Kolonizacja tej części świata wpisuje się w okres, zwany małą epoką lodowcową, który rozpoczął się w XVI wieku i prawdopodobnie była jednym z czynników, powodujących ochłodzenie.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!
DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!
Strony
Skomentuj