Bakterie odporne na antybiotyki stają się coraz większym zagrożeniem ludzkości

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Bakterie odporne na antybiotyki to jedno z największych zagrożeń naszych czasów. Co więcej prawie na pewno sprowadziliśmy je na siebie sami, nadużywając tych leków, przez co nieświadomie pomogliśmy się dostosować do nich najniebezpieczniejszym bakteriom. Naukowcy nadal dopiero poznają mechanizmy jakie pozwalają tym mikrobom na antybiotykoodporność.

To właśnie nadużywanie antybiotyków "skłania" bakterie do przejmowania DNA od innych bakterii, odpornych na dany antybiotyk, ponieważ sama obecność antybiotyku wywołuje u nich ogromne obciążenia. W ten sposób nieodporne bakterie, stają się lekooporne zupełnie przez przypadek - absorbując obce DNA, a nawet mogą stać sie bardziej zjadliwe, częściowo również ze względu na stres, jakiemu są poddawane, gdy nadużywamy antybiotyków.

Przez dziesiątki lat naukowcy zastanawiali się kiedy, jak i dlaczego bakterie przejmują DNA od innych, odpornych na antybiotyki. Wiadomo, że stają się dzieki temu odporne na działanie danego leku. Zatem kiedy tak się dzieje? W niesprzyjających, stresujących dla nich okolicznościach. To jak bakterie przejmują obce DNA jest dość jasne, ale do tej pory nikomu nie udało sie ustalić dlaczego tak się dzieje. W zwyczajnych warunkach bakteria dużo ryzykuje, przejmując obce DNA, ponieważ nie posiada mechanizmu, który by jej pozwolił przejąć jedynie te elementy kodu genetycznego, których potrzebuje, a samo pobranie DNA moze się skończyć nawet śmiercią komórki.

 

W artykule zamieszczonym w branżowym czasopiśmie "Archives of Microbiology", autor badań - Mohammed Bakkali twierdzi, że w rzeczywistości bakterie wcale nie szukają DNA do przejęcia i jest to po prostu wynik zdarzenia losowego oraz ruchliwości bakterii, która jest częścią odpowiedzi na stres, jakiemu bakterie mogą być poddane. To właśnie dlatego nasze niekontrolowane stosowanie antybiotyków powoduje, że bakterie nie tylko stają się oporne, ale i wzbogacają się o nowe DNA, które wpływa na ich przeżywalność i zjadliwość.

Powoduje to, że obciążenie wywołane przez antybiotyk sprzyja przejmowaniu materiału genetycznego, co może doprowadzić do oporności danej bakterii na antybiotyk, która w innym przypadku nie miałaby miejsca ze względu na brak transferu DNA. Efekt ten wzmaga fakt, że obecnie stosowane leki mają szerokie spektrum działania i wywołują opisany efekt w całej rzeszy patogenów obecnych w naszym organizmie, nie tylko w bakteriach docelowych. Mikroby te mogą więc zyskiwac kolejne cechy do swojego arsenału odporności na antybiotyki i stają się odporne na szeroką gamę leków, jak miało to miejsce w przypadku szczepu Staphylococcus Aureus (Gronkowca złocistego), który sieje spustoszenie na wielu salach operacyjnych.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika On 47

Co tam bakterie, przyjzyjcie

Co tam bakterie, przyjzyjcie się obecnemu atakowi grypy, pytanie brzmi co to za dziwny patogen grypy? Zarazliwośc jej jest bardzo silna , jeszcze nigdy w zyciu nie widziałem tak szybko zarażającej, i rozprzestrzeniającej się grypy,jeszcze nigdy nie widziałem żeby te nieprzyjemne efekty grypy jak gorączka trwały od kilkunastu godzin u młodych do 36 godzin u starszych osób. Ja nazywam ja łaskawą grypą, jednak jej łagodnośc nie napawa optymizmem, wygląda to na nowy całkiem nieznany patogen grypy który rozpoznaje środowisko i przeciwnika, obawiam się że po zebraniu informacji przez obecny wirus grypy, dojdzie do jej mutacji i nastąpi prawdziwy atak w marcu tym razem będzie to pandemia skutkami przewyższająca hiszpankę. Szczęśliwi Ci co wirus wybrał ich na labolatorium, wspułczuję tym co teraz nie przeszli grypy a ona dopadnie ich w marcu. A może to norma w ewolucji że częśc ludzkości nabywa w tym ataku rozpoznawczym odporności a reszta nieświadoma zagrożenia czeka na śmiertelne żniwo.

Portret użytkownika Easy Rider

Gdyby człowiek nie miał

Gdyby człowiek nie miał bakterii jelitowych, to w ogóle nie byłby w stanie trawić pokarmów, jak również posiadać odporności. Bo właśnie 90% odporności człowieka - to są jelita. Tych bakterii jelitowych powinno być 20 tys. szczepów, aby była zapewniona różnorodność, ale jak jest 4-5 tys. to jeszcze nie jest źle. Jak spośród tych tysięcy szczepów odróżnić, które są pożyteczne, a które nie? A może lepiej pozostawić to organizmowi, zamiast stosować bezsensowne antybiotyki, które niszczą wszelkie mikroorganizmy, również te potrzebne i tak naprawdę, to prowadzą do obniżenia odporności.

Portret użytkownika lipka

Antybiotyki to groźne

Antybiotyki to groźne specyfiki nie tylko dla bakterii ale też dla człowieka. Antybiotyk, po którym nie ma poprawy po 3 dniach należy bezwarunkowo odstawić i zacząć przyjmować inny. Jest to podstawowy błąd, gdy antybiotyk nie pomaga a lekarz nie informuje by lek odstawić. Starzy lekarze nie szafowali ludzkim zdrowiem tak jak obecnie a antybiotyki przepisywali tylko wtedy gdy zachodziła tego potrzeba. Ale to się zmieniło. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że na dziesięciu lekarzy tylko jeden (może dwóch) zna i stosuje medycynę na wysokim poziomie zgodnie ze sztuką lekarską, wiedzą i troską o pacjenta, reszta to konowały i nie dałabym im nawet swojego kota do leczenia.  

Portret użytkownika tubylec

Człowiek też posiada bakterie

Człowiek też posiada bakterie które walczą z tymi z zewnątrz w celu utrzymania homeostazy organizmu .. ale jak człowiek je osłabia antybiotykami to nie ma potem kto walczyć w obronie człowieka. I słusznie .. bo władza która niszczy swoją armię niech nie liczy potem na jej pomoc.

Portret użytkownika lipka

Zgadzam się, antybiotyki

Zgadzam się, antybiotyki stały się bardzo groźne dla ludzi bo są produkowane o bardzo szerokim spektrum działania. Po to nauka prowadziła badania by na każdą bakterię zagrażającą zdrowiu wynaleźć lek, właściwy antybiotyk, który zniszczy tylko tą jedną. Stosowanie antybiotyków stało się łatwe bo po co prowadzić badania laboratoryjne, wymazy i stosować jeden konkretny antybiotyk skoro teraz wystarczy przepisać Augmentin i na co się zachoruje - ucho, ząb, zatoki, drogi oddechowe, drogi moczowe, zakażenia kości i stawów... leczy wszystko, sterylizuje organizm na wszystkich poziomach od góry do dołu. Chyba nie takie powinno być przeznaczenie leków, to tak jakby w celu złapania jednej myszy wybić wszystko co żyje na tym terenie myszy, koty, psy, ptaki, krowy, konie, owce, wybić wszystko w gospodarstwie i okolicy. Tak można robić do czasu, ile kosztuje odbudowanie gospodarstwa? Ile razy można go odbudowywać? W końcu wszystko popada w ruinę, tak jest i z człowiekiem bo antybiotyki powodują uczulenia, interakcje, grzybice i wiele innych skutków ubocznych, na które trzeba stosować kolejne leki bo organizm traci zdolność samodzielnej walki z zarazkami.

Portret użytkownika tubylec

Ja nie pamiętam kiedy ostatni

Ja nie pamiętam kiedy ostatni raz brałem antybiotyk .. to było tak dawno, pewnie przed piętnastym rokiem życia, czyli ponad 30 lat temu .. od tamtego czasu mój układ odpornościowy zregenerował się i wzmocnił tak że radzi sobie ze wszystkim sam, bez żadnych aptecznych leków .. jak mi czasem z czymś ciężko to się wspomagam specjalną dietą ale głównie staram się przeprogramować myślenie, bo to z błędów mentalnych biorą się dysfunkcje fizyczne. Dodatkowo mam wysoki próg bólu, chyba również jest to zasługa nie używania leków przeciwbólowych .. mój organizm produkuje wystarczająco endorfin żeby mnie nic mocno nie bolało. Ostatni raz do lekarza poszedłem dwanaście lat temu, wyrwać zęba .. stan zapalny, gęba spuchnięta, dentystka mi mówi że mi przy opuchliźnie znieczulenie nie będzie działać i że lepiej żebym wziął antybiotyk i przyszedł za 3 dni .. ale ja się uparłem że nie ma takiej opcji i że tu i teraz wyrywamy .. no dobra, znieczulenie, chwila przerwy, siadam na fotel, wyrwała w miarę szybko i mówi mi: "niech pan sobie usiadzie i pooddycha, żeby nam pan tu nie zemdlał" .. a ja myślę: "pierd..isz, kobieto, tylko mnie załaskotało" .. na koniec przepisała mi antybiotyk i mówi: " ale jak tak patrzę na pana to i tak wiem, że pan go nie kupi". Nie kupiłem .. gębę wypłukałem szałwią, po 3 dniach zapomniałem o temacie .. a tak, jakbym jej słuchał, to dopiero bym szedł na zabieg, dodatkowo z rozjebaną odpornością.

Portret użytkownika Medium

Jedni naukowcy kombinują, jak

Jedni naukowcy kombinują, jak uchronić się przed zjadliwością bakterii, a inni zaś w zacisznych tajemnych laboratoriach szukają skutecznej broni biologicznej.

Co do obyczajów tych mikroorganizmów, nie warto rzutować na nie swojej zachodniej mentalności (przejęcie DNA!), po prostu każdy organizm przystosowuje się do środowiska dlatego, by przeżyć.

Portret użytkownika Cesarz

 Nie. To presja środowika

 Nie. To presja środowika powołuje do istnienia organimy, czy sie podoba czy nie. Presja pierwotnego środowiska, pierwszej przyczyny wywołała "defekt" w dysproproporcji pierwotnej energii, i ta "dysproporcja" istnieje do dziś, to samo życie. Jest wpisane we wszechświat, łaczy znikomość wyłonienia nieprawdopodobnej dysproporcji w myśl prawdopodobieństwa, ale i swoją konieczność. I nie zdarza się by życia nie było, ono trwa nieprzerwanie. Przeformowuje się między jednką niszą a drugią, tak że zawsze ma miejsce poczęcia. Pierworodne, niepokalane, bo wieczne.

Strony

Skomentuj