Izrael dopuścił się kolejnej agresji. W niedzielę, Syria została zbombardowana przez siły IDF. Na celowniku Izraela ponownie znalazł się Damaszek, gdzie podobno znajdują się irańskie wojska i magazyny z zaawansowaną bronią.

Pierwszy atak nastąpił w ciągu dnia. Z Izraela odpalono rakiety typu ziemia-ziemia, a część z nich spadła na międzynarodowe lotnisko w Damaszku. Syria nie czekała długo z odpowiedzią i odpaliła rakietę, która została przechwycona nad Wzgórzami Golan.

Minionej nocy, Izrael ponownie zbombardował Damaszek – tym razem z pomocą samolotów wojskowych, które spotkały się z odpowiedzią systemów przeciwlotniczych. Celem najnowszego ataku miały być irańskie wojska, a także systemy, z pomocą których Syria broni się przed agresją z powietrza.

Dowództwo IDF natychmiast potwierdziło swój udział w tych nalotach. Jest to naprawdę rzadka sytuacja, ponieważ Izrael najczęściej nie komentuje swoich działań. Co więcej, siły IDF miały czelność powiadomić Syrię, że nie będą tolerować „agresji” w kierunku ich samolotów, które przecież tylko bombardują Damaszek – stolicę drugiego państwa.

We have started striking Iranian Quds targets in Syrian territory. We warn the Syrian Armed Forces against attempting to harm Israeli forces or territory.

— Israel Defense Forces (@IDF) 20 stycznia 2019

Jak sami doskonale widzimy, w Syrii toczy się wielowymiarowy konflikt, w który zaangażowało się wiele państw świata. Syria samodzielnie nie jest w stanie bronić się, ani nawet decydować o sobie, co widać chociażby po regularnych nalotach Izraela i obecności Iranu. Ci dwaj arcywrogowie mogą wkrótce rozpętać kolejną wojnę, która prawdopodobnie znów rozpocznie się w Syrii, ale rozprzestrzeni się na wiele państw Bliskiego Wschodu.