Kategorie:
W ostatnich dniach byliśmy świadkami kuriozalnej kampanii medialnej z dzikami w roli głównej. Była to właściwie dzika awantura. Nagle cały kraj zaczął się pasjonować redukcją populacji dzików w Polsce. Media rozprawiają właściwie tylko o tym, co sugeruje, że to temat zastępczy i dzieje się coś co ma pozostać w ukryciu.
Awantura zaczęła się od decyzji Ministerstwa Środowiska, aby odstrzelić nieco więcej dzików, ze względu na to, że zwierzęta te są głównym rezerwuarem wirusa ASF w środowisku naturalnym. Wzbudziło to nieproporcjonalną reakcję lewicowych ekologów, którzy zaczęli nagle straszyć zupełną eksterminacją tego gatunku w Polsce.
Zastanawiające jest zaangażowanie w ochronę dzików licznych lewicowych celebrytów, którzy wylewają publicznie krokodyle łzy z powodu odstrzału tych wyjątkowo płodnych zwierząt. Populacja dzików może wzrosnąć rok do roku o 50% do 200% dlatego depopulacja jest konieczna nawet bez afrykańskiego pomoru świń.
Przy okazji rozpętanego szaleństwa uderzająca jest ta ciągła dehumanizacja człowieka i jednoczesna humanizacja zwierząt. W ciągu ostatnich 3 lat opozycja w Polsce epatowała już "martwą" wiewiórką za czasów Lex Szyszko, kornikiem drukarzem w przypadku Puszczy Białowieskiej, karpiami przy okazji wigilii, a teraz dzikami z powodu ASF.
Od lewicowych ekoaktywistów dowiadujemy się, że jeśli w ciąży jest kobieta to nienarodzone dziecko określa się jako „płód” czy „zygotę”, co usprawiedliwia jego zabicie, ale ich zdaniem myśliwy strzelający do ciężarnej lochy nie zabija dzika i embriony, ale lochę i jej dzieci.
W leśnym zgiełku wokół dzików ginie gdzieś zdrowy rozsądek, bo choroba znana jako afrykański pomór świń, ASF, to właściwie wyrok dla części branży mięsnej w Polsce. Z chorobą tą nie poradziła sobie Hiszpania ani Litwa, ani Białoruś. Prewencyjne odstrzały dzików też niewiele dały.
Problemem jest to, że często brakuje tak zwanej bioasekuracji czyli dezynfekcji przy wejściu do obory. Tym sposobem wirus może być przywleczony do chlewu i na znajdujące się tam świnie. Często dzieje się to przez samych rolników, którzy często są też myśliwymi, którzy chodzą do lasu i strzelają do dzików, a więc mają kontakt z miejscami ich występowania.
Gdy zdamy sobie sprawę z tego, że właściwie nie ma żadnego problemu eksterminacji całej populacji dzików w Polsce, to można sobie zdać sprawę, że ta "dzikoburza" została rozpętana z jakiegoś konkretnego powodu lub powodów. Istotne jest zatem to co dzieje się w tle tej awantury, a dookoła wydarza się ostatnio naprawdę sporo.
Po pierwsze partia rządząca właśnie wprowadza nową ustawę, która pozwoli prokuraturze przejmowanie dowolnej firmy bez wyroku sądu, a już 21 stycznia zostanie podjęta ostateczna decyzja w sprawie cenzury Internetu w UE. Oprócz tego właśnie dowiedzieliśmy się, że zostaliśmy wrogiem Chin i Iranu, co zapewne zawdzięczamy naszym "sojusznikom" zza Atlantyku, przed którymi nasze władze biją pokłony niczym starszyzna prymitywnego plemienia. Dziki i ASF mogą być wkrótce naszym najmniejszym zmartwieniem.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
+ Jesteś naszym bogiem - Jesteś naszym idolem
(Ban - Cosiek)
Strony
Skomentuj