Watykański Sekretarz Stanu, kardynał Pietro Parolin, oświadczył podczas konferencji poświęconej migracji, że Watykan nie udzieli azylu prześladowanej pakistańskiej chrześcijance Asii Bibi ani jej rodzinie.  Parolin powiedział, że "to wewnętrzna sprawa Pakistanu". 

Asia Bibi to pochodząca z Pakistanu chrześcijanka. Niegdyś mieszkała w wiosce Ittanwali, w której wśród wyznawców islamu żyły jedynie trzy chrześcijańskie rodziny. Któregoś dnia kobieta ośmieliła się napić wody ze studni należącej do społeczności muzułmańskiej. To był początek jej wielkich kłopotów.

Muzułmanie uznali, że studnia jest teraz nieczysta. Potem spróbowali "nawrócić" panią Bibi na islam, a gdy ta tego nie odmówiła, została ciężko pobita, a w końcu ją aresztowano. Po ponad rocznym procesie za wypicie wody z muzułmańskiej studni została ona skazana na karę śmierci! Przesiedziała długi czas w celi śmierci, ale wyroku nie wykonano. 

Asia Bibi została zwolniona z więzienia 7 listopada bieżącego roku, ale nie był to bynajmniej koniec jej kłopotów. W islamskim kraju jakim jest Pakistan, na każdym kroku grozi jej śmierć. Z tego powodu od listopada kobieta ukrywa się wraz z rodziną i rozpaczliwie szuka kraju, który udzieli jej azylu. Watykan raczej nie będzie tym krajem.

Purpuraci z administracji jezuity Bergoglio, zwanego papieżem Franciszkiem, prześcigają się w pouczaniu chrześcijan, że mamy obowiązek przyjmować imigrantów z całego świata, nawet jeśli przyjeżdżają żerować na naszym socjalizmie. Papież porównywał już zbrodniarzy z Państwa Islamskiego do apostołów, szukał boskiego planu w mordowaniu chrześcijan przez islamistów, a nawet nakazywał Europejkom, aby rodziły dzieci islamskim imigrantom.

Tym bardziej dziwi fakt, że Watykan nie chce pomóc jednej prześladowanej za wiarę chrześcijańskiej rodzinie. I to jest niby ten sam Papież, który zabierał własnym helikopterem muzułmańskich imigrantów z greckiej wyspy Lesbos? A przecież ci muzułmańscy migranci ekonomiczni, w krajach z których pochodzą, bynajmniej nie byli prześladowani za wiarę.