Globaliści nie ustają w próbach zniszczenia państw narodowych. Nie ukrywają już również tego, że ich celem jest penalizacja jakiejkolwiek krytyki masowej migracji na zasiłki do krajów rozwiniętych. 

Migracja ma zostać ogłoszona prawem człowieka i to bez względu na to czy ktoś ucieka przed wojną, prześladowaniami czy też po prostu jedzie do jakiegoś bogatego kraju opanowanego przez szalonych lewaków w nadzieji, że miejscowi złożą się na jego egzystencję w podatkach, a on nie będzie musiał już pracować i dostanie od tego państwa dom, samochód i chętne białogłowy do seksu.

Konstruktorzy nowego ładu wiedzą dobrze jak bardzo frustrujące jest to dla podbijanych społeczeństw i dostrzegają wzbierającą falę buntu dlatego zawczasu planują rozkręcenie terroru mającego za zadanie kolejne ograniczenie wolności słowa w imię walki z tak zwaną mową nienawiści. 

A co jest mową nienawiści? To zjawisko definiują tylko lewicowi aktywiści, którzy domyślnie są wyłączeni z oskarżeń, że się jej dopuszczają, nawet jeśli to robią bezwzględnie atakując tych, których nie lubią. prowadzi to do terroru w wyrażaniu myśli i ludzie sami się ograniczają o co chodzi przeciwnikom wolności słowa tropiącym tak zwaną "mowę nienawiści".

Na szczęście Polska wraz z Węgrami, USA, Chorwacją, Australią i być może innymi krajami, deklaruje, że nie podpisze paktu migracyjnego ONZ. Jednak można się spodziewać, że 10 grudnia w Marakeszu w Maroku zrobią to inne kraje unijne i staną się furtką dla niekontrolowanej migracji, która może zalać całą Unię Europejską. Na dodatek ma się stać obowiązkowa, a opór przed nią zabroniony.

‼ Oops! Oh, you holy BimBam! I'm a criminal, according to the useless luminaries of the EU. pic.twitter.com/qU4JqwDkow

— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) November 28, 2018