Kategorie:
W Paryżu doszło do kolejnej fali protestów tak zwanych "żółtych kamizelek". Francuzi wyszli na ulicę i spotkała ich z tego powodu brutalna odpowiedź policji. Zamieszki przerodziły się w regularną bitwę, której skutkiem było między innymi zdemolowanie okolic Pól Elizejskich.
Oficjalnie Francja strajkuje przeciwko wysokim cenom paliw jednak w rzeczywistości jest to tylko wyzwalacz protestów, które wisiały w powietrzu już od dawna. Podsyca je oczywiście francuska opozycja z Maryną Le Pen na czele. Zaskakujące jest też to, że jest to przede wszystkim protest białych mieszkańców Francji, a nie imigrantów.
Niektórzy odbierają te protesty jako wyrażenie sprzeciwu przez ludzi, którzy muszą ponosić koszty absurdalnej polityki francuskich władz prowadzącej do coraz większego opodatkowywania pracującej mniejszości celem przekazywania odebranych im pieniędzy leniwym imigrantom, którzy na dodatek zaczynają dyktować to jak mają żyć Francuzi.
Nawet jeśli jednak rozpatrujemy te wielkie protesty jako ruch sprzeciwu wobec wzrostu cen paliw, warto przeanalizować sytuację w tym zakresie we Francji. Minimalna pensja w tym kraju wynosi około 1500 euro. Dla porównania w Polsce jest to 1500 złotych, czyli około 350 euro.
Za taką pensję Francuz, przy cenie benzyny wynoszącej średnio 1,5 euro (6,40 zł) może kupić około 1000 litrów paliwa. Polak przy średniej cenie etyliny E95 na poziomie 5,05 złotych kupi około 300 litrów. Wynika z tego, że biedny Francuz kupi za swoją minimalną pensję trzykrotnie więcej paliwa niż biedny Polak, a przecież inne koszty życia w Polsce nie są aż tak drastycznie mniejsze niż we Francji.
Mimo to Francuzi protestują gdy wprowadzono 10 procentową podwyżkę cen paliw, a Polacy przełykają kolejne podwyżki, jak ostatnią "opłatę paliwową". i nikomu nie przychodzi do głowy, aby się buntować. Proponowana w mediach społecznościowych poniedziałkowa akcja mająca zachęcić Polaków do zaniechania tankowania tego dnia na stacjach paliw to jakiś żart, bo jest wymierzona w prywatnych przedsiębiorców prowadzących te stacje paliw, a nie w rząd, który odpowiada za panująca tam drożyznę, traktując je niemal jak oddziały Urzędu Skarbowego.
Wracając do Francji, porównajmy inne aspekty życia w tym kraju. Przeciętny Francuz płaci podatek od momentu gdy zarobi ponad 9800 euro, czyli powyżej 42 tysięcy złotych. Potem płaci 14 procent do kwoty 27,8 tysięcy euro, czyli jakieś 120 tysięcy złotych. Kolejny próg podatkowy to 30 procent, płacone od zarobków w przedziale od 120 tysięcy złotych do 310 tysięcy złotych.
Tymczasem w Polsce kwota wolna od podatku dotyczy bezrobotnych i studentów pracujących dorywczo, bo została ustalona na poziomie 8000 złotych rocznie. Wystarczy, że zarabia się złotówkę więcej i wynosi ona 3091 złotych. Gdy zarabia się powyżej 127 tysięcy złotych, kwota wolna nie przysługuje zupełnie. Wynika z tego fakt, że przeciętny Francuz płaci podatek w wysokości 14 procent po przekroczeniu poziomu 9.8 tysiąca euro, a przeciętny Polak płaci 18 procent już od 3 tysięcy euro.
Dodajmy jeszcze, że jednym ze skutków wejścia Polski do Unii Europejskiej jest stopniowe wyrównywanie poziomu cen u nas i na zachodzie. Wspomniana wcześniej benzyna jest tego dobrym przykładem, ale dotyczy to również innych branż, na przykład spożywczej. Ceny żywności we Francji są tylko niewiele większe, a w wielu przypadkach mniejsze niż w Polsce, a wypłaty Polaków są przynajmniej 5 do 6 razy niższe.
Tym bardziej szokujące jest to, że Francuzi protestują, a Polacy nie. Doprawdy trudno to zrozumieć. Można to tłumaczyć tylko naturą Francuzów, którzy znoszą bardzo wiele, ale do czasu. Wygląda na to, że kilka dekad w komunizmie zdeformowało zupełnie pojęcie Polaków na temat wyzysku jakiemu jesteśmy poddawani. Nikt się nie buntuje, władza może podnosić podatki tak jak uważa i wszyscy się z tym godzą, tak jak z niedawnym wprowadzeniem opłaty paliwowej.
Ploermel #GiletsJaunes pic.twitter.com/D4vxRgbEZD
— lehéricy stephane (@LehericyS) November 17, 2018
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj