Kategorie:
W wyborach prezydenckich w Brazylii nieoczekiwanie wygrał prawicowy kandydat, Jair Bolsonaro, którego nazywa się brazylijskim "Trumpem". Oznacza to, że kraj ten może się wkrótce bardzo zmienić, a dla lewicy nadeszły tam ciężkie czasy.
W kampanii wyborczej Bolsonaro zapowiadał, że przedstawiciele brazylijskiej lewicy mają dwa wyjścia,albo wyjechać, albo iść do więzienia. Inne poglądy nowego prezydenta Brazylii są równie radykalne.
Na przykład ONZ nazwał organizacją komunistów i zapowiedział, że zamierza z niej wyprowadzić Brazylię. Zapowiedział również zamknięcie granicy przed uchodźcami z Afryki i Haiti, których nazwał "szumowinami".
Nowy brazylijski prezydent stwierdził też, że będzie zwalczał organizacje George'a Sorosa, którego uznał za głównego konstruktora zmian forsowanych przez lewactwo.
Jak na konserwatystę przystało, Bolsonaro zamierza rozprawić się z organizacjami LGBT i zapowiedział zakaz promocji homoseksualizmu w brazylijskich szkołach.
Jair Bolsonaro nie ukrywa, że jest zwolennikiem dyktatury wojskowej i stosowania tortur. Wielokrotnie chwalił dyktatora Chile, Augusto Pinochet wywołując skandal gdy stwierdził, że żałuję iż nie zabił on więcej komunistów.
Aby dopełnić ten koszmarny sen lewicy, w związku z wyborem nowego prezydenta Brazylii warto zaznaczyć, że jest on również zwolennikiem powszechnego dostępu do broni. Zmiany proponowane przez Bolsonaro mają spowodować, że kraj ten stanie się kolejnym liczącym się mocarstwem światowym.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj