Kategorie:
Wśród wody używanej przez ludzi na całym świecie aż 70% pochłania rolnictwo. Dlatego też znalezienie skuteczniejszych sposobów nawadniania roślin jest teraz bardzo często podejmowanym tematem wśród ekologów. Niestety, niedobór słodkiej wody na świecie rośnie, a nowe badanie wykazało, że techniki nawadniania opracowane przez naukowców jedynie pogarszają problem.
Około 40% przyswajanych przez nas kalorii pochodzi z nawadnianych upraw, a odsetek ten stale rośnie. Naukowcy starają się więc znaleźć sposób, aby większą ilość roślin wyhodować ze zmniejszonej ilości wody. Rządy płacą miliardy dolarów na zwiększenie wydajności irygacji, jednak, jak się okazuje, zupełnie niepotrzebnie.
Quentin Grafton z Narodowego Uniwersytetu Australii twierdzi, że nowe techniki irygacyjne jedynie zwiększają zasobność portfeli rolników, jednak są przy tym destrukcyjne dla przyrody.
Ludzie, zamiast produkować taką samość ilość jedzenia przy mniejszym zużyciu wody, postanawiają wykorzystywać zyskane możliwości i zaczynają wyzyskiwać niegdyś niedostępne grunty, nawadniając pola, które kiedyś były niemożliwe do uprawy. Zjawisko zyskało nawet nazwę „efektu odbicia” – wzrost produktywności użycia zasobów naturalnych skutkuje zwiększeniem ich zużycia.
Naukowiec wskazuje jednak na jeszcze jeden problem. Gdy woda jest „marnowana”, spora jej część powraca do wód gruntowych lub rzek, z których się ją czerpie. Zwiększona efektywność nawadniania może zmniejszyć ten efekt. Takie przypuszczenia zostały już potwierdzone w wielu badaniach na całym świecie. To z pewnością jeden z największych dylematów politycznych i gospodarczych – jak pogodzić rosnące zapotrzebowanie na słodką wodę z jej ograniczonymi zasobami?
Ocena:
Opublikował:
Scarlet
|
Komentarze
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
kolo21
Skomentuj