Po wprowadzeniu nowej waluty, w Wenezueli znów zawitał chaos

Kategorie: 

Źródło: Flickr/Alfonsina Blyde/CC BY-NC-ND 2.0

W poniedziałek, Wenezuela wprowadziła reformę walutową. Szybko okazało się, że oferowana przez rząd propozycja rozwiązania wielkiego kryzysu ma charakter jedynie chwilowy. Już na drugi dzień, w kraju powrócił chaos. Okazało się, że mieszkańcy nie mogą pobierać pieniędzy. W ciągu jednego dnia, z bankomatów można było wybrać równowartość około 50 groszy.

 

Społeczeństwo było mocno zaniepokojone reformami, które wcześniej ogłosił prezydent Nicolas Maduro. Zapowiedział on wprowadzenie nowej waluty, tzw. suwerennego boliwara i skreślono z niego pięć zer. Jego oficjalna wartość jest zbliżona do tej na czarnym rynku. W poniedziałek, za jednego dolara można było kupić 60 suwerennych boliwarów, czyli 6 milionów „starych” boliwarów. Maduro ogłosił również podwyżkę płacy minimalnej z 50 do 1800 suwerennych boliwarów, nowe programy socjalne, nowe podatki i podwyższył ceny paliwa.

 

Prezydent Wenezueli stwierdził, że jego pomysły pozwolą ustabilizować gospodarkę. Reforma walutowa została wprowadzona w poniedziałek, a już we wtorek zaczęły pojawiać się pierwsze problemy. W ciągu jednego dnia, z bankomatów można było wybrać jedynie 10 suwerennych boliwarów, czyli około 50 groszy, natomiast w bankach wydawano maksymalnie 50 suwerennych boliwarów dziennie. Okazało się również, że już we wtorkowe południe, w bankomatach zaczęło brakować pieniędzy.

 

„Magiczny” plan Nicolasa Maduro nie wypalił. Już w ciągu kilku godzin od wprowadzenia nowej waluty, jej wartość spadła niemal o 10%. W środę, suwerenny boliwar stracił kolejne 20% wartości i za jednego dolara można było kupić już 71 suwerennych boliwarów. Powróciła hiperinflacja, ceny znów zaczęły szybko rosnąć, a wiele sklepów nie zdążyło przystosować się do zmian.

Nowa waluta jest niemal identyczna do poprzedniej

Co więcej, drastyczna podwyżka płacy minimalnej z 1 do 30 dolarów może doprowadzić do bankructwa wielu wenezuelskich firm. Rząd stwierdził jednak, że pomoże firmom w wypłacaniu wynagrodzeń poprzez dodruk dodatkowych boliwarów.

 

Wielu ekonomistów twierdzi, że obecny rząd nie wyprowadzi gospodarki na prostą. Inflacja stale rośnie i pod koniec roku może wynieść milion procent, ceny rosną z tygodnia na tydzień, podatki rosną a w sklepach pustki. Wenezuelczycy masowo emigrują do sąsiednich państw, a ci, którzy zostali w kraju, głodują, boją się o swoją przyszłość i nie chcą już nawet strajkować.

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Lommo

Jak w Polsce w 1990

Jak w Polsce w 1990 wprowadzono terapię szokową wg planu Balcerowicza/Sachsa to też zapanował ogromny chaos. Ceny w sklepach z dnia na dzień wzrosły około 10 x, tak że na kluski do pół miesiąca brakowało, matkę mi poratowała rodzina że dała worki suszu warzywnego. To było i tak nic przy tym co mieli przedsiębiorcy na kredytach inwestycyjnych, z dnia na dzień oprocentowanie kredytów wzrosło 20 x, uciekali za granicę, wyprzedawali majątek, a nie brak było takich co się wieszali.

Portret użytkownika Mojeimię44

Pewnie, że zabezpieczenie

Pewnie, że zabezpieczenie waluty złotem i srebrem daje gwarancje kursu ale wtedy wojna murowana. Poza tym najpierw trzeba mieć złoto i srebro by ją zabezpieczyć a te zapewne lezy w city of London jak każdego państwa na świecie. Pamiętaj. Pieniądze trzyma sie w Szwajcarii a złoto w Londynie. Wenezuela jest objęta sankcjami więc i dostęp do złota jest pewnie zamrożony. Jednostka nie wygra z całością lecz całosc wygra z jednostką. Wenezuela jest w czarnej d.....

Portret użytkownika Mojeimię44

No i Amerykanie poprzez

Amerykanie poprzez sankcje doprowadzili do upadku tak bogatego w ropę państwa. Jednak nie przejmujmy się amerykańscy żydzi przejmą kurki od ropy i ta znowu popłynie tylko, że z nią do Ameryki odpływać też będą petrodolary.  A co z obywatelami? Skąd mają wziąść pieniądze by żyć? Najpewniej Amerykanie przedstawią jakiś plan ratunkowy co poprawi leciutko stopę życiową tych biednych ludzi. Lepsza bieda niż super bieda. Amerykanskie kanalie postawią jakiś marionetkowy rząd i bedą twierdzić, że jest on demokratyczny i absolutnie niepowiązany z USraelem. 

Portret użytkownika euklides

Tak to jest kiedy niemądry

Tak to jest kiedy niemądry człowiek o niskich kompetencjach i małej inteligencji bierze się za sterowanie całym krajem. Paradoks polega na tym, że nikt mądry nie chce brać na siebie takiego ciężaru.

Skomentuj