Kryzys w Turcji może wywołać milionową falę imigrantów, która zaleje Europę

Kategorie: 

Źródło: Flickr/CAFOD Photo Library/CC BY-NC-ND 2.0

Gospodarka Turcji wyraźnie osłabła i odnotowuje się rekordowy spadek kursu liry. Erdogan oskarża Stany Zjednoczone o wywołanie wojny ekonomicznej poprzez nałożenie sankcji. W tej sytuacji zaczęto mówić nie tylko o kryzysie gospodarczym, ale też o dalszym losie kilku milionów uchodźców, którzy żyją w Turcji.

 

Europa jest cały czas zalewana przez nielegalnych imigrantów z Afryki i Azji. Aktualnie najwięcej z nich przedziera się przez granicę między Marokiem a hiszpańską Ceutą. Szlak ten stał się bardzo aktywny, odkąd Włochy zamknęły swoje granice. Wcześniej imigranci zalewali Grecję, ale w wyniku porozumienia między Unią Europejską a Turcją, Erdogan zgodził się zatrzymać imigrantów w zamian za 6 miliardów euro i inne profity.

Jednak w Turcji zawitał poważny kryzys. Państwo to należy postrzegać jako zaporę przed imigrantami – dopóki jest stabilne, Europie zalew nie grozi. Na terenie Turcji żyje ponad 3,5 miliona migrantów, którzy uciekli z Syrii, Iraku, Afganistanu i innych państw Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej. Erdogan wielokrotnie mówił, że na ich utrzymanie przeznaczył 20 miliardów dolarów. Teraz eksperci zastanawiają się, jak długo Turcja będzie jeszcze mogła im pomagać.

W wyniku zbliżającej się operacji zbrojnej w syryjskiej muhafazie Idlib, do Turcji może uciec kolejny milion ludzi. Tymczasem rząd w Ankarze wielokrotnie groził UE otwarciem granic. Wcześniej były to tylko groźby, ale teraz Turcja może to zrobić, aby poprawić swoją sytuację wewnętrzną.

 

Nic więc dziwnego, że kanclerz Niemiec Angela Merkel chce stabilnej ekonomicznie Turcji. Wielka fala imigrantów zmierzająca do Europy zagroziłaby jej pozycji, czego nie chciałby Władimir Putin, który liczy na współpracę między innymi w kwestii gazociągu Nord Stream 2. Z kolei dla Donalda Trumpa, który nałożył sankcje na Turcję, upadek rządów Merkel byłby zdarzeniem jak najbardziej pozytywnym.

 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika dd

Do póki nie będzie normalnych

Do póki nie będzie normalnych granic na obrzeżach UE to każdy kraj poddany tej organizacji będzie zagrożony. W tej chwili należałoby mocno pocisnąć UE o to żeby granice zewnętrzne były jak dawniej traktowane jak święte, nienaruszalne tereny z uzbrojonymi po zęby służbami, proporcjonalnie do potencjalnego zagrożenia - i już w tej chwili UE powinna łożyć ogromne pieniądze na ten cel. A co z imigrantami na łodziach? - wyżywić, napoić, przyodziać, spakować i odesłać do domu, tam gdzie są przystosowani do życia. Po kilku takich akcjach proceder ustanie.

Ale cele jakie założyli możni to tylko jedna wielka niewiadoma o której możemy tylko gdybać.

Portret użytkownika zdzichu

Smoki sie zra miedzy soba.

Smoki sie zra miedzy soba. Zaplaca ludzie swoja krwia. Nic nowego. Tak bylo i bedzie na wieki wiekow. Zament. Czarna Madonna sie cieszy...... Czy Putin czyTramp czy Merkel czy Erdogan. Za sznurki pociaga Czarna Madonna..... To od jej humoru zalezy co gdzie i kiedy.....

Portret użytkownika euklides

Niestety, państwo to

Niestety, państwo to organizacja zbrodnicza. Ktoś mnie kiedyś pytał o alternatywę. Otóż zamiast państwa prponuję system oparty o kontrakt narodowy. Wszystko wymaga czasu, ale zło zostanie w końcu pokonane. A politykom radzę się opamiętać, chociaż i tak tego nie czytają... ich strata.

Skomentuj