Kategorie:
Imigranci z Afryki znów pokazali swoje prawdziwe oblicze. Wczoraj, około 800 agresywnych mężczyzn zaatakowało wysokie podwójne ogrodzenie graniczne między Marokiem a Ceutą. Najeźdźcy uzbrojeni w haki i prowizoryczne miotacze ognia siłą przedzierali się przez granicę, zaś bezradna straż graniczna nie zdołała ich powstrzymać.
Podczas próby przedostania się na drugą stronę doszło do walk między nielegalnymi imigrantami a strażą. Podobna sytuacja w Ceucie miała miejsce wielokrotnie, lecz tym razem afrykańscy imigranci byli uzbrojeni. Na swoim wyposażeniu mieli między innymi kamienie, kije, tarcze, haki i koktajle Mołotowa, a także wapno gaszone i prowizoryczne miotacze ognia. Niektórzy rzucali w służby porządkowe odchodami.
W wyniku starć, 15 strażników oraz 132 imigrantów zostało rannych. Spośród około 800 agresorów, co najmniej 602 osoby zdołały przekroczyć granicę. Jak widać, mimo podwójnego wysokiego ogrodzenia, wykończonego drutem kolczastym, hiszpańska straż nie potrafi obronić granicy przed napastnikami, a wydawałoby się, że to przecież jest ich obowiązek.
W takim razie po co straż pilnuje hiszpańsko-marokańskiej granicy, skoro imigranci po przekroczeniu barier i tak zostają przyjęci do Ceuty? Nowy rząd w Hiszpanii wyszedł już z propozycją likwidacji ogrodzenia z drutem kolczastym utrzymując, że jest on niebezpieczny dla nielegalnych imigrantów.
Lokalne media wskazują, że była to jedna z najbardziej agresywnych prób przekroczenia granicy między Marokiem a Ceutą. Z pewnością nie ostatnia – skoro większość imigrantów z powodzeniem przedostaje się na drugą stronę i następnie może ubiegać się o azyl w Europie, prędzej czy później nastąpią kolejne ataki i będą się one powtarzały tak długo, aż Hiszpania nie wzmocni granicy.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
kolo21
kolo21
Strony
Skomentuj