O sprawie dziwnych dźwięków w miejscowości Windsor w kanadyjskim Ontario informowaliśmy już wielokrotnie. Okazuje się, że dziwne wibracje i towarzyszące im fenomeny dźwiękowe nie ustały. Jest to na tyle dolegliwe, że rząd federalny przeznaczył 60 tysięcy dolarów na rozwiązanie zagadki tajemniczych wibracji odczuwalnych w Ontario.

Dziwne dźwięki w Windsor są chyba najlepiej udokumentowanym przypadkiem fenomenu tego typu na świecie. Występują tam regularnie i zostały wielokrotnie nagrane i opisane. Już jakiś czas temu sprawa dotarła do miejscowych radnych a ponieważ fenomeny dźwiękowe nie ustały został jej nadany kolejny bieg.

Od początku podejrzewano, że wibracje i odgłosy są pochodzenia przemysłowego. Problem jednak polegał na tym, że nie sposób było ustalić ich lokalizacji. Najpierw sadzono, ze może to mieć związek z okolicznym lotniskiem w Detroit po amerykańskiej stronie rzeki o tej samej nazwie, ale potem wykluczono tą możliwość, ponieważ samoloty nie startują nieprzerwanie przez kilka minut o drugiej nad ranem.

Sprawie przyglądała się specjalna komisja powołana przez Natural Resources Canada i zwrócono uwagę na wyspę Zug. Amerykanie uruchomili tam hutę należącą do U.S. Steel, ale ta sama kompania wyklucza, że odgłosy męczące mieszkańców Windsor pochodzą właśnie od nich.

Kanadyjski rząd przeznaczy teraz 60 tysięcy dolarów kanadyjskich na połączone badania przeprowadzone przez specjalistów z dwóch uczelni, University of Western Ontario i University of Windsor. Ich praca ma dać w końcu odpowiedzi na pytania, które już od prawie dwóch lat tak bardzo nurtujące mieszkańców tej okolicy.