Kategorie:
Dziś w jednej z tajlandzkich jaskiń rozpoczęła się ryzykowna misja ratunkowa. Do uwięzionych młodych piłkarzy dotarli nurkowie, którzy pomagali chłopcom wydostać się z zalanej jaskini. Pierwszy dzień ewakuacji zakończył się wielkim sukcesem – ratownicy uratowali cztery osoby.
Władze podjęły decyzję o rozpoczęciu akcji ratunkowej ze względu na korzystny poziom wody w jaskini. Deszcz chwilowo przestał padać, dlatego proces usuwania wody przebiega znacznie sprawniej, ale trzeba się spieszyć, ponieważ meteorolodzy przewidują ulewy.
W niedzielę z powodzeniem ewakuowano czterech chłopców. Każdemu z nich pomagało po dwóch nurków – jeden płynął z tyłu i zabezpieczał butlę z tlenem, zaś drugi znajdował się z przodu i przez cały czas płynął tyłem, aby utrzymywać kontakt wzrokowy. Operacja nie była łatwa ze względu na bardzo wąskie tunele. W niektórych miejscach, korytarze mają zaledwie 50 cm szerokości. Jest to również bardzo wyczerpujące zadanie - nurkowie muszą najpierw płynąć pod prąd przez 4 godziny, z kolei powrót zajmuje kolejne 3 godziny.
Mimo tych wszystkich trudności, ewakuacja przebiegła bardzo szybko. Uratowana czwórka natychmiast została przewieziona do szpitala. Tymczasem misja zostanie wznowiona w poniedziałek. Nurkowie muszą nabrać siły i należy również wymienić butle z tlenem. Pozostałe 9 osób – 8 młodych piłkarzy i ich trener – znajduje się około 4 kilometry od wejścia do jaskini. Operacja rozpocznie się już w najbliższych godzinach, dopóki sprzyja pogoda, a poziom wody w jaskini jest stosunkowo niski. Jednak uratowanie wszystkich osób może potrwać jeszcze kilka dni.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj