Potężna burza piaskowa na Marsie ogarnęła całą planetę

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Marsjańska burza piaskowa ogarnęła kolejne fragmenty Czerwonej Planety. Agencja NASA powiadomiła, że sztorm jest już zjawiskiem o charakterze globalnym. Zmusiło to naukowców do przerwania misji łazika Opportunity, lecz sonda Curiosity ma się dobrze i przysłała nam zdjęcia.

 

Opportunity wyposażony jest w panele słoneczne i pozyskuje energię z promieniowania słonecznego. Z powodu burzy piaskowej, łazik nie jest w stanie ładować swojej baterii, dlatego został przełączony na tryb oszczędzania energii. Inaczej jest w przypadku łazika Curiosity – ten z kolei posiada baterie jądrowe, dlatego nie musi przerywać pracy.

Łazik Curiosity. Zdjęcie wykonane 15 czerwca 2018 r. - źródło: NASA/JPL-Caltech/MSSS

NASA powiadomiła, że burza piaskowa ogarnęła już całą planetę. Jest to doskonała okazja, aby Curiosity zbadał to zjawisko. Naukowcy zwracają uwagę, że sztormy mają zwykle charakter lokalny i trwają tylko kilka tygodni, ale co jakiś czas powstają potężne burze, które utrzymują się miesiącami. Ostatnie takie zjawisko w skali globalnej miało miejsce w 2007 roku. Łazik Curiosity, który znajduje się w kraterze Gale, wykonał zdjęcia i przesłał je na Ziemię. Widać na nich zmiany w kolorystyce, które spowodowane są burzą piaskową.

Dwa zdjęcia tej samej skały. Fotografia po lewej została wykonana 21 maja, po prawej 17 czerwca - źródło: NASA/JPL-Caltech/MSSS

Curiosity oraz sondy umieszczone na marsjańskiej orbicie będą mogły dostarczyć nam wielu informacji na temat aktualnej burzy, zarówno z powierzchni, jak i z kosmosu. Naukowcy chcą zrozumieć, co powoduje, że jedne burze piaskowe są słabsze, a inne ogarniają całą planetę.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika John Moll

Zacytuję fragment innego

Zacytuję fragment innego artykułu z pclab.pl:

Warto wyjaśnić jeszcze, jak Curiosity zrobił sobie selfie, skoro nie widać jego ramienia, na którym znajduje się kamera. Otóż zdjęcia przesyłane przez Curiosity są małe i dopiero na Ziemi następuje łączenie ich w całość. Aby można było zobaczyć sam łazik w całej okazałości, obrotowe ramię zostało usunięte. Kamera na tym ramieniu służy do robienia 360-stopniowych zdjęć panoramicznych. Na każde z nich składa się 100 mniejszych zdjęć, które są sklejane już na Ziemi.

Jako kolejną ciekawostkę dorzucę to, że dane z łazika Curiosity do Mars Reconnaissance Orbiter przesyłane są z prędkością od 100 do 250 Mb/s, ale pod warunkiem, że sonda znajduje się w bezpośrednim zasięgu łazika. Oddzielna komunikacja z Mars Orbiter to od 500 b/s do 32 kB/s. MRO nie jest stałym pośrednikiem w komunikacji na zewnątrz "lokalnej sieci Marsa". Dalej dane trafiają do Mars Odyssey, który z Ziemią komunikuje się z prędkością od 128 do 256 kB/s. Oznacza to, że 250 Mb danych łazik faktycznie może przesłać na Ziemię w nie mniej niż 20 godzin. To jednak tylko idealny scenariusz, bo maksymalną przepustowość łącza łaziki osiągają przez nie więcej niż 8 minut ziemskiej doby. Ich możliwości  łączności z Ziemią są dodatkowo ograniczane przez źródła zasilania. Dotyczy to przede wszystkim Opportunity. Kolejnym ograniczeniem w komunikacji jest to, że sondy wokół Marsa bezpośrednio "widzą" Ziemię przez nie więcej niż 16 godzin na dobę.

Strony

Skomentuj