Naukowcy znaleźli na Ziemi pył międzygwiezdny, który jest starszy od Układu Słonecznego

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Naukowcy pobrali cząsteczki z górnej warstwy atmosfery Ziemi, które pojawiły się tam za sprawą komet. Analiza wykazała, że cząsteczki te są starsze od Układu Słonecznego. Zdaniem badaczy, pył międzygwiezdny może dać nam wgląd w początki formowania się planet i gwiazd.

 

Międzynarodowy zespół naukowców ustalił, że pobrane cząsteczki są podstawowym budulcem takich ciał niebieskich, jak planety, czy komety. Badania składu chemicznego sugerują, że pył ma co najmniej 4,6 miliarda lat i pokonał niewyobrażalnie wielkie dystanse, zanim pojawił się w górnych partiach ziemskiej atmosfery.

Źródło: Hope Ishii/University of Hawaii

Materiał został pobrany z pomocą samolotu stratosferycznego agencji NASA i przebadany dzięki mikroskopowi świetlnemu i elektronowemu. Naukowcy skupili się na szklistych cząsteczkach GEMS, które posiadają średnicę kilkuset nanometrów – mniej niż jedną setną szerokości ludzkiego włosa. Odkryto, że cząsteczki te pierwotnie łączyły się ze sobą w środowisku zimnym i bogatym w promieniowanie. Nawet niewielka ilość ciepła wystarczyła, aby zerwać wiązania, co sugeruje, że cząsteczki te powstały w zewnętrznej mgławicy słonecznej – w chmurze pyłu, wodoru, helu i innych zjonizowanych gazów, z których powstał Układ Słoneczny.

Mapa spektrometrii rentgenowskiej (EDS) cząsteczek GEMS (niebieskie z zielonymi plamkami) - źródło: Hope Ishii/University of Hawaii/Berkeley Lab

Badania tego typu pozwalają lepiej zrozumieć procesy, jakie zachodziły we wczesnym Układzie Słonecznym. Zdaniem naukowców, jakiś nieznany materiał organiczny mógł być odpowiedzialny za „sklejanie się” tych cząsteczek i uformowanie się planet we wczesnych etapach naszego układu solarnego.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika MiamiVibe

Ja osobiście nie wierzę

Ja osobiście nie wierzę systemowo-rockefelerowskim nałkofcomm. Uważam, że człowiek jest na tyle inteligentny i dysponujący rozumem oraz wyobraźnią, że sam może stać się naukowcem dla samego siebie, wystarczy jedynie otwarty umysł i wycięcię paplaniny religijnej. Najwłaściwszy będzie tu okultyzm, który nie jest igraniem z demonami, piekłami, opętaniami jak to pitoli kościół, tylko badaniem i stopniowym poznawaniem aspektów będących póki co poza zrozumieniem człowieka. Jeśli samemu się nie weźmie za te duchowe aspekty, będące częścią eteru, to wiecznie będziemy słyszeli pierdoły o gwiezdnych pyłach co mają miliony lat, czy o big bangach, a nawet to że pochodzimy od małp (:)))) Odrzucenie wszelkiego religijnego bełkotu, to pierwszy najważniejszy etap wielkiej przygody poznawania duchowości, którą polecam Smile

Portret użytkownika Exart

Quote: tą...metodą

Quote:
...metodą

 

Jaką kurde tą metodą? O czym Ty piszesz? Czytać umiesz? To przeczytaj jeszcze raz o czym pisze Annałus, a o czym jest w artykule. I jeszcze raz dla wprawy.

 

...

 

O tak, bardzo dobrze.

Portret użytkownika Exart

A jaki stopień pewności by

A jaki stopień pewności by Ciebie interesował, sekundy? Dla astrofizyka badającego metaliczność gwiazd wystarczają setki milionów lat, w skali życia wszechświata to niemalże sekundy. Oczywiście, że to wszystko są metody pośrednie, i oczywiste jest, że mogą okazać się mniej precyzyjne niż się wydaje, albo wręcz niewiele warte, jednak póki co nic na to nie wskazuje. Podkreślam, to zależy od dziedziny jaką będziemy rozpatrywać. Ty dossałeś się do tego radiowęgla jakby nic innego nie było, a komu ten radiowęgiel potrzebny? Geologom, biologom, na pewno nie tak bardzo astrofizyce z jej własnymi problemami i metodami.

Portret użytkownika Ostry

Witam wszystkich,

Witam wszystkich,

Zawsze fascynował mnie kosmos, niewyobrażalna potęga i jakże niezrozumiała, przynajmniej dla mnie, dlatego korzystając z okazji mam kilka pytań dla znawców.

Pył, który został pobrany z górnych warst atmosfery - nie znam fizyki atmosfery, ale zastanawia mnie dlaczego ten pył nie opadł niżej, będąc przyciągany przez pole grawitacyjne ziemi ?

Drugie hasło to zewnętrzna mgławica słoneczna, nie mam pewności ale zapewne chodzi o odległość rzędu kilka tysięcy lat świetlnych. I tu mam ogromny głód wiedzy, mam nadzieje, że ktoś go zaspokoi. Mianowice jeżeli światło potrzebuje tysięcy lat ażeby dotrzeć do nas, to skąd naukowcy wiedzą jak te obszary kosmosu wyglądają, co więcej jaki mają skład chemiczny. Ktoś mi kiedyś opowiadał, że obraz „dociera” do nas z opóźnieniem, czyli widzimy to co działo się tam tysiące lat temu, jednak składu dalej nie znamy. A dzisiaj ten obszar może już nie istnieć. 

Jeżeli obraz „dociera” do nas z opóźnieniem to znaczy, że przy zamkniętych oczach też on w naszą stronę podróżuje? Czyli jeżeli patrzę na cokolwiek, co jest blisko czy też daleko, również nie widzę tego w czasie rzeczywistym, tylko opóźnionym, oczywiscie takowe opóźnienie jest przy małych odległościach nieodczuwalne, jednak czy to dalej nie jest obraz w czasie rzeczywistym ?

pozdrawiam

Portret użytkownika Exart

Pył - opadł i opada cały czas

Pył - opadł i opada cały czas, gromadzi się tu i ówdzie na dłużej, rozprasza, jest wszechobecny w Systemie.

 

Wiemy, z jakich mgławic formują się systemy, znamy ich skład, znamy wewnętrzne procesy, ponieważ widzimy właśnie te odległe na tysiąclecia świetlne. Znamy takie mgławice, w których dopiero co zaobserwowana zapalanie protogwiazd, znamy takie, w których dostrzegamy podczerwień emitowaną przez młode planety. Stąd wnioskujemy, że i z naszym Systemem było podobnie, czego śladem są m.in. choćby te cząstki pyłu. Nie tylko. Gwiazdy o wspólnym pochodzeniu, powstałe w tej samej mgławicy podróżują w niezwiązanych grawitacyjnie "gromadach" zwanych asocjacjami. Charakteryzuje gwiazdy w nich wspólny kierunek ruchu, skład i wiek. Słońce ma swoich kompanów widocznych w Wielkiej Niedźwiedzicy, tworzy z nimi taką asocjację. To pośrednio dowodzi tezy.

 

To, że obserwujemy rzeczy jakie miały miejsce tysiące i miliony lat temu wprawdzie wyklucza szczegółową możliwość poznania tego jak jest "tam" teraz, ale nie ma przesłanek ku temu, aby sądzić, że procesy ustały. jest bodwrotnie, skoro takie same obiekty i zdarzenia obserwujemy w odległości milionów lat, jak i tysięcy, dlaczego by miały nie zachodzić dzisiaj. jedną z najbliższych gwiazd otoczoną dyskiem protoplanetarnym z wykrytymi protoplanetami jest Wega w Lutni odległa o bodajże 26lat świetlnych, to niemalże "teraz".

 

Co do ostatniej kwestii, pogłębie twój problem zdradzając co ma neurofizjologia do powiedzenia o subiektywnej jaźni i percepcji. Cała ukształtowana w twoim mózgu tyeraźniejszość to także zaszłość przesunięta w czasie o znaczące ułamki sekundy. Nigdy nie żyjesz w fizycznym "teraz", a to jakie masz jest mirażem.

Portret użytkownika Exart

Zapomniałem, że pozostaje ta

Zapomniałem, że pozostaje ta możliwość bycia uoszukiwaną istotą zawekowaną w słoiku z wymalowanym na jego szkle nieistniejącym wszechświatem, tak prawdopodobna, że koniecznie pierwsza brana pod uwagę, a w zasadzie prawdziwa.

Strony

Skomentuj