Kategorie:
Brazylia od kilku dni jest dosłownie sparaliżowana. W całym kraju zaczęło brakować żywności i paliwa. Wszystko zaczęło się od ogólnokrajowego protestu, w ramach którego setki tysięcy kierowców ciężarówek zablokowało prawie wszystkie autostrady.
Wielki protest na skalę krajową rozpoczął się w poniedziałek. Praktycznie cały transport w Brazylii stanął w miejscu. Wiele zakładów produkcyjnych wstrzymało działalność, a część szkół zamknięto. Na niektórych stacjach benzynowych i lotniskach brakuje paliwa, dlatego w kraju odwołano część lotów. W sklepach zaczyna brakować podstawowych produktów, a w szpitalach kończą się zapasy. W Sao Paulo, największym mieście w Brazylii, ogłoszono stan wyjątkowy.
Za protestami stoi związek zawodowy Abcam, który reprezentuje około 600 tysięcy kierowców. Ich niezadowolenie wynika z wysokich cen paliwa. Od 2016 roku, diesel podrożał o prawie 100%. W czwartek miało dojść do porozumienia między kierowcami a rządem. Władze zaproponowały obniżenie akcyzy na paliwo o 10% na okres 30 dni, ale w zamian oczekiwały zawieszenie protestów na 15 dni. Okazało się jednak, że Abcam nie przyjął tej propozycji.
W piątek, prezydent Michel Temer nakazał wojsku siłą odblokować autostrady twierdząc, że kierowcy ciężarówek nie mają prawa paraliżować całego kraju. Armia zdołała już znieść połowę blokad i częściowo przywróciła ruch w Brazylii, natomiast rząd zaczyna nakładać kary finansowe w wysokości 100 tysięcy reali brazylijskich (tj. ponad 100 tysięcy złotych) firmom transportowym za każdą godzinę trwania protestu.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
Skomentuj