W Berlinie udało się zapobiec atakowi terrorystycznemu podczas półmaratonu

Image

Źródło: youtube.com

W Berlinie podczas półmaratonu zapobiegano atakowi terrorystycznemu, pisze Die Welt. Policja zatrzymała sześciu mężczyzn, którzy przygotowywali atak nożami na widzów z wyścigu.

Według publikacji, główny podejrzany należał do kręgu terrorysty Anisa Amri, który w 2016 r. przeprowadził zamach na jarmarku świątecznym w Berlinie. Zabrano mu dwa noże, którymi niedoszły morderca chciał ranić kibiców.

„Wciąż oceniamy sytuację, ale najprawdopodobniej służby zareagowały w ostatniej chwili” – tłumaczy przedstawiciel policji.

Według policji, napastnicy zamierzali pomścić Amri, który kilka dni po ataku terrorystycznym zastrzelił włoskich policjantów. U jednego z zatrzymanych znaleziono sprzęt, który mógł być wykorzystany do spowodowania wybuchu. W maratonie wzięło udział 32 tys. osób.

 

0
Brak ocen

Całe dwa noże?! Widać służby za bardzo nakręciły jakiś młotów swoją propagandą i ci pobiegli w te pędyz tym co mieli, nie czekając na sprzęt i rozkazy. Pewnie nawet dokumentów ze sobą nie zabrali, żeby je zgubić, jak prawdziwi terroryści.

0
0

na zachodzie i tak rządzą enwuowcy więc zamachy i tak będą organizowane

Niemieckie media z wielkim rozczarowaniem i zaniepokojeniem przyjęły informacje o sukcesie Fideszu Wiktora Orbana na Węgrzech. Jego zwycięstwo ma wzmocnić tendencje antyeuropejskie i antyliberalne, zwłaszcza, że premiera naśladują Polacy. Z chóru krytyki wyłamuje się konserwatywno-liberalny magazyn polityczny „Cicero”, przekonany, że Węgry będą teraz szukać dobrej współpracy z Berlinem i Brukselą. Według pisma, zwycięstwo Orbana oznacza stabilizację, a stabilizacja to coś, z czego Niemcy i Austriacy, mający na Węgrzech bardzo poważne interesy ekonomiczne, powinni się cieszyć. Cicero nie wątpi, że Budapeszt postawi jednak przede wszystkim na budowę sojuszu Europy Środkowo-Wschodniej. Orban „będzie dążyć do silniejszego związku zwłaszcza z Polską, sygnalizując Berlinowi: oto tu jesteśmy, a jesteśmy waszymi przyjaciółmi. Nie chcemy waszych pieniędzy tak, jak Europa Południowa. Zrozumcie to wreszcie” – czytamy.Jeszcze bardziej entuzjastycznie rzecz ujmuje bliski prawicowej Alternatywie dla Niemiec dziennik „Junge Freiheit”, apelując o „więcej Orbana” w Europie. „Orbanizacja Europy nie jest koszmarnym upiorem, ale opcją na rzecz reform. Europa potrzebuje więcej Orbana, a mniej Asselborna” – napisał dziennik, zestawiając prezydenta Węgier ze znanym luksemburskim socjalistą. Zdaniem JF, orbanowska wizja „Europy ojczyzn” odpowiada znacznie lepiej pierwotnym założeniom przyświecającym UE, niż lansowane przez lewice „multikulturowe i centralistyczne ideologie”. http://www.pch24.pl/niemcy-boja-sie-europy-wedlug-viktora-orbana-,59453,i.html#ixzz5CC1LtrzH

0
0