Kategorie:
Siedem lat temu w Japonii nastąpiło największe trzęsienie ziemi w historii Japonii, które wywołało tsunami. Ponad 15 tysięcy osób padło ofiarą katastrofy. Władze Kraju Kwitnącej Wiśni postanowiły zapobiec powtórzeniu się tragedii, odgradzając wybrzeża od morza 12 metrowymi murami, ale ten pomysł nie jest akceptowany przez wszystkich, donosi The Guardian.
Rybak Atsushi Fujita mówi, że pracował na wybrzeżu w dniu, gdy ogromna fala uderzyła w miasto Rikuzentakata i zabiła 2 tys. osób. Człowiek był bezpośrednim świadkiem tragedii, ale jest bardzo niezadowolony z rozwiązania problemu, który wybrał rząd Japonii. Ściany utrudniają jego pracę i psują krajobraz.
Atsushi Fujita nie jest jedynym niezadowolonym z powodu powstania potężnych murów. Wielu mieszkańców obszarów przybrzeżnych, którzy początkowo z zadowoleniem przyjęli tworzenie struktur ochronnych, zmieniło później do nich stosunek. Miejscowi obawiają się, że 12-metrowe ściany zaszkodzą branży turystycznej. W końcu ludzie przyjeżdżają podziwiać morze, a teraz widzą tylko ogromną betonową barierę.
Jednak władze japońskie są głuche na skargi obywateli, ponieważ, ich zdaniem, mury mogą uratować wiele istnień ludzkich. Niezadowoleni ludzie, mieszkający na wybrzeżu, będą musieli więc zaakceptować nowy krajobraz.
Ocena:
Opublikował:
tallinn
Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt |
Komentarze
ZNAJDZIE SIĘ KIJ NA BANDEROWSKI RYJ
„Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy” – George Orwell.
Świat to zło i powinien przestać istnieć.Ludzie większości to gnidy i życzę im tego samego.Bóg??A Boga mam w tym samym miejscu gdzie on ma mnie.
Skomentuj