Każdego roku 640 tysięcy ton porzuconych sieci rybackich trafia do mórz i oceanów
Image
W ciągu ostatnich miesięcy coraz więcej mówi się o zanieczyszczeniach mórz i oceanów – w szczególności koncentrując się na tych odpadach, które trafiają do wody „przypadkowo”. Należy jednak pamiętać, że równie zanieczyszczające oraz zgubne dla zwierząt morskich są porzucone sieci rybackie.
W przypadku sieci rybackich sprawa wygląda jeszcze gorzej, niż przy innych odpadach. Nie tylko zanieczyszczają one wodę, ale także niszczą rafy koralowe i pętają ogromną liczbę morskich stworzeń, skazując je na śmierć – od wielorybów i delfinów, po ptaki i żółwie.
Zgodnie z nowym raportem opracowanym przez Światową Ochronę Zwierząt, porzucone sieci rybackie są największą katastrofą dla morskiego ekosystemu. Autorzy badania zauważają, że znaczna większość przypadków zaplątania się zwierząt prowadzi bezpośrednio do ich śmierci. Z kolei połykanie fragmentów sieci także wiąże się ze śmiercią, choć w tym przypadku powolniejszą poprzez zablokowanie przewodu pokarmowego.
Zespół naukowców zbadał 15 największych światowych dostawców owoców morza pod kątem obsługi ich sprzętu. Dowiedziono, że każdego roku na północno-wschodniej części Atlantyku gubi się lub celowo wyrzuca aż 25 tysięcy sieci. Warto mieć przy tym świadomość, że aby sieć rybacka uległa rozkładowi, musi minąć około 600 lat.
Stworzono już inicjatywę o nazwie Global Ghost Gear Initiative, której celem jest opracowanie rozwiązań dla problemu zalegających w oceanach sieci. Przede wszystkim planuje się ich stopniowe odzyskiwanie z wody oraz poddawanie recyklingowi. Choć nie można ukryć, że równie ważna będzie zmiana w mentalności rybaków.
- Dodaj komentarz
- 1181 odsłon
zamiast o tym bazgrolić, weź
zamiast o tym bazgrolić, weź się do roboty... Oceany czekają... :)
Czas wprowadzić
Czas wprowadzić biodegradowalne sieci. Może z konopii :)