Ciężkie opady śniegu w Europie, meteorolodzy ostrzegają, że to dopiero początek

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Wszyscy dobrze pamiętamy jak ciężko doświadczyła niektóre europejskie kraje poprzednia zima. Dla nas w Polsce mroźne i śnieżne zimy to nic nadzwyczajnego, ale dla zachodniej Europy czy Bałkanów wielkie opady i mrozy to cos nadzwyczajnego. Trwający aktualnie atak zimy w Europie powoduje już spore perturbacje komunikacyjne, niestety dochodzą też informacje o pierwszych ofiarach śmiertelnych.

 

Duże opady śniegu wystąpiły w Holandii, Północnej Francji, Belgii i w Niemczech. We wszystkich tych krajach doszło do zakłóceń w pracy lotnisk. Było to szczególnie dotkliwe w Amsterdamie, mieście najbardziej dotkniętym przez zimową aurę. Najwięcej śniegu spadło na Bałkanach. To tam właśnie zanotowano 5 ofiar śmiertelnych. Cztery osoby zginęły w Chorwacji i jedna w Serbii. Główne drogi stały się nieprzejezdne, a ludzie utknęli w wielokilometrowych korkach.

Niestety najnowsze prognozy wskazują na to, że dojdzie do kolejnych opadów śniegu a na dodatek zdecydowanie spadnie temperatura powietrza. W Polsce spodziewane są temperatury do -16 stopni Celsjusza. Znowu najgorsza sytuacja ma wystąpić na południu Europy, czyli na wspomnianych Bałkanach.

 

 

Źródła:

http://www.telegraph.co.uk/travel/travelnews/9729154/Flights-in-Europe-cancelled-after-heavy-snowfall.html

http://www.aljazeera.com/weather/2012/12/2012128101741768828.html

http://www.independent.co.uk/news/world/europe/five-die-as-heavy-snowfall-hits-the-balkans-8397245.html

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika topek minimus

Z tym topieniem sniegu to tak

Z tym topieniem sniegu to tak bez zastanowienia napisalem , dzieki  Pio za poprawne obliczenia, wszystko sie zgadza.
Teraz troche nie na temat.
Ale od dluzszego czasu zastanawiam sie nad tym przebiegunowaniem Ziemi, jak by to mialo wygladac w rzeczywistosci, ze niby Ziemia miala by sie obracac w przeciwnym kierunku do obecnego.
Nie moge sobie wyobrazic, ze Ziemia sie zatrzymuje i zaczyna wirowac w odwrotnym kierunku, jaka sila miala by to spowodowac?
Ale prawdopodobnym wydaje mi sie, ze ziemia moze sie przewrocic, zrobic filkolka .
Kiedys ktos madry powiedzkial" dajcie mi odpowiednio dluga dzwignie, to porusze Ziemie"
Moze wlasnie ta dzwignia sa w tym przypadku linie pola magnetycznego Ziemi, ktore rozchodza sie bardzo daleko w przestrzen kosmiczna.
Kazdy kiedys bawil sie magnesami, i wie ze trzymajac w reku jeden z nich i przykladajac do drugiego tym samym polem powoduje obrot tego drugiego , tak aby naprzeciw siebie byly dwa rozne bieguny.
I wlasnie moze sie zblizamy do takiego drugiego magnesu o tym samym polu
Wtedy niby teoria z przechylonym Ksiezycem i trzesienia ziemi spowodowane przechyleniem osi obrotu Ziemi mialy by sens.
Czekam na wasze opinie i pozdrawiam przy okazji.
 

Portret użytkownika promyk

Nie wiem czy tu jeszcze

Nie wiem czy tu jeszcze zagladniesz. Nie wiem czy czytałeś moje wypowiedzi tutaj. Ale pisałam o paru ważnych aspektach tego co ma nadejść, odnośnie przebiegunowania. Trzeba wysnuć wnioski. Są to proroctwa, które dostałam. Jezus kazał mi o tym mówić, więc mówię:
1. Polaryzacja i przebiegunowanie pola ziemi. / Metan w wodzie, masowe zatrucia metanem, ludzie będą pić wodę z rzek, silne wyładowania atmosferyczne, będą się wykolejać pociągi./
Noc będzie dniem. Człowiek zobaczy siebie jak w zwierciadle. Zobaczy siebie takim jakim jest. Zero. Godzina zero. Świat się zatrzyma. Spotka się przeszłość z przyszłością. Cała wiedza zniknie. Wszystko zostanie stworzone na nowo.
2. Zmiana grawitacji / ludzie będą się podnosić do góry/
3. Cykle słońca się zmienią
4. Będę przechodzić chorobę popromienną
5. Zmieni się struktura geometrii ziemi.
6. Zmienią się prawa natury
7. Trąba powietrzna ma przyjść na świat
8. Huragany na wszystkich kontynentach, sztorm na biegunach.
9. Zmieni się KOD DNA 
Rok przestępny. Nowe zasady życia. Rok światła, nastąpi iluminacja na niebie. Zobaczymy rzeczy, których do tej pory nie widzieliśmy. Musisz uchronić swój Naród, który jest do tego nieprzygotowany. Jest czas na naukę. Mów o tym. Podnieś kamyk historii nieba. Musisz iść dalej. Nie zniechęcaj się. Mów ludziom o tych przemianach. Czasu mało. Zmieni się pole widzenia spraw ludzkich i Boskich. Będziesz myśleć jak Jezus. Bóg chce waszej przemiany. Przemiany ludzi na lepszych. Zły czas się kończy. Pisz o przemianach jakie będą . Budzi się czas historii. Ludzie będą słyszeć hałas, krzyki. To będzie wielkie zmartwychwstanie. Ziemia się musi oczyścić z grzechów Narodów. Myślą o pieniądzach a tu jest czas na adoptowanie się do nowych warunków życia. 
Powiem wam teraz coś czego nie mówiłam wcześniej.
Pewnego dnia wchodzę do domu, jeszcze się nie rozebrałam, stanęłam na środku pokoju i nagle mam wrażenie jakbym była na dworcu: Słyszę panią zapowiadającą odjazzd pociągów. Coś mówiła, że pociąg do Warszawy o 22,30 odjechał, awaria sygnalizacji. Wszystkie wagony z pasa Ii przenieść na tor drugi. Potem słyszę głos dziennikarki z telewizji: przedmieścia zalane przez ulewne deszcze, ludzie uciekają z wagonów, pożary wszędzie, pociągi jadą do tyłu. I koniec. Stałam jak wryta. To było niesamowite. Zostałam w jakiś dziwny sposób przeniesiona w przyszłość. Ale tylko "słuchowo". Usłyszałam coś co się będzie działo w przyszłości. 
I jeszcze: Jezus będzie mnie wprowadzał w inny wymiar. Niektórzy wkrótce będą niewidzialni dla tego świata. /To wszystko sa fragmenty, więcej pisałam w innych miejszach/.

Portret użytkownika Pio'76

Jezus? Wiesz, znałem kilka

Jezus?
Wiesz, znałem kilka osób mówiących podobne rzeczy do Ciebie i powołujących się na podobne kontakty. Niestety wszystkie skończyły źle.
Ni mam zamiaru Cię urazić, ale to co twierdzisz wygląda na jakieś zaburzenia, podobne do schizofrenii.

Portret użytkownika promyk

Wgląd w przyszłość miałam

Wgląd w przyszłość miałam raz. Gdyby to była schizofrenia to by się te historie powtarzały. A ponieważ, nigdy więcej mi się to nie powtórzyło. Więc nie sądzę. Tym bardziej, że zdarzyło mi się to w tym czasie, gdy miałam proroctwa o zmianach.  A ponieważ ja się wcześniej tym nie interesowałam, nawet pojecia nie miałam, że się o tym mówi, więc nie sądzę, żeby było ze mną coś nie tak. Używasz pseudonimu Pio. O ile wiem  taki święty, akurat był charyzmatykiem o niezwykłych darach. I Ojciec Pio pisał o trzech dniach ciemności. Zastanawia mnie to. Mam nadzieję, że z szacunku dla tego swiętego przyjąłeś jego imię. To zobowiązuje.

Portret użytkownika Pio'76

Ojciec Pio również używał

Ojciec Pio również używał pseudonimu Wink Nazywał się Francesco Forgione i był m.in. despotą i antyfeministą. Podobno prowadził się niemoralnie i był porównywany do Rasputina. Nie wiem. Każdy święty ma swoich zagorzałych wrogów, a każdy oszust ma zagorzałych popleczników. Z pewnością był osobą kontrowersyjną, ale trudno znaleźć jego krytykę, w zwałach peanów i zachwytów. Ja, jako niekatolik od urodzenie nie mam jakiegoś sentymentu do pana Forgione. "Pio" łatwiej zarejestrować na forach niż Piotr (zawsze zajęte) i tak już mi zostało.
Wracając do wglądów w przyszłość, to nie mogę zaprzeczyć takim zjawiskom i mam w tej sprawie jeden dowód z własnego życia. 10 kwietnia 2010 roku to, co mi się kilkukrotnie "objawiło", stało się rzeczywistością. Nikomu tego nie udowodnię, ale ja i dwie osoby, którym opowiadałem o tej wizji, wiedzą, że tak było. Nie znałem wystarczająco dużo szczegółów, żeby móc coś w tej sprawie zrobić, ale widziałem, że coś dokładnie takiego (katastrofa lotnicza) i w ten sposób (nie zamach) się wydarzy. Barwy samolotu się zgadzały i kilkanaście ostatnich sekund zgadzają się z grubsza z opisem komisji. Tutaj uwaga do kilku osobników na tej stronie: NIE, NIE JESTEM Z KGB, NKWD, MOSADU, SB, UB. NIE DOROBIŁEM SIĘ RÓWNEŻ MAJĄTKU NA TYM CO TU PISZĘ, ale i tak wiecie swoje Język
Rzeczywiście, jeśli jak piszesz, miałaś takie doświadczenie jednorazowo stricte, czy mówisz o jakimś jednorazowym, ograniczonym okresie czasu, to nie podpada to pod schizy Wink Jednak trudno się upierać czy to wizja jakaś sobie po prostu, czy wizja przyszłości, do czasu aż nie nastąpi w rzeczywistości... Zgadzam się, że Świat idzie w bardzo złym kierunku. Pranie by się jakieś należało. Piszesz o kilku rzeczach interesujących. Jednak mam osobistą awersję do stwierdzeń typu "Jezus kazał mi o tym mówić", "Jezus będzie mnie wprowadzał w inny wymiar". W ogóle wszelkie gadanie w stylu maryjnych objawień budzą we mnie głęboki niepokój co do prawdziwej natury ich pochodzenia.
Szaleństwem wydaje mi się również ta odwrócona grawitacja i ludzie unoszący się do góry Biggrin
Pozdrawiam i życzę właściwego zrozumienia tych doświadczeń. Ja nie wiem czym były i nie twierdzę czy pochodzą od światłości czy mroku. Jak wiadomo łatwo je mylić ze sobą bo za światłem może się czaić podstęp, ale można niesłusznie odrzucić prawdziwe  światło, podejrzewając podstęp. I bądź tu mądry Wink

Portret użytkownika promyk

Nie pisałam o odwróconej

Nie pisałam o odwróconej grawitacji, tylko, że się zmieni. Pomyśl też co się takiego musi stać, że ludzie będą się podnosić do góry. Dla mnie to jest jasne, że nasza grawitacja osłabnie. Nie jestem naukowcem, ale czytałam, że grawitacja na ziemi w wielu miejscach się zmienia. Ja po usłyszeniu tych proroctw, zaczęłam szukać odpowiedzi w świecie nauki i zanim zaczęłam o nich mówić, najpierw sprawdziłam czy jest to prawdopodobne. I ku mojemu zdumieniu okazało się, że tak. Jeżeli zdobyłam się na upublicznienie tych proroctw to tylko dlatego, żeby ostrzec innych. Nie dla własnej chwały to robię. Wiele ludzi może zginać. Gdybym miała wybierać jeszcze raz - zostawić te proroctwa dla siebie, czy mówić. Zdecydowałabym się mówić. Wolę być uznana po czasie za fałszywą prorokinię niż żałować, że nie zrobiłam nic, żeby pomóc ludziom. Dopiero bym zwariowała jakbym zobaczyła co się dzieje. Patrycja Mundorf i Gizela z Niemiec miały swoje proroctwa około 2000r roku. Ja nie mam pojęcia kiedy to się wszystko zacznie, czy może już się dzieje. Jezus daje czas na naukę, abyśmy się przygotowali. I tak za mało robię w tym kierunku aby nagłaśniać te proroctwa. Poaza tym zobacz nie jestem jedyna.

Portret użytkownika Pio'76

Żeby ludzie zaczęli się

Żeby ludzie zaczęli się unosić do góry, grawitacja musiałaby być co najmniej zerowa, a ludź musiałby się odbić od powierzchni własnymi siłami. Słabsza grawitacja zawsze nas ściągnie na powierzchnię chyba, że osiągniemy prędkość orbitalną Wink Grawitacja ujemna odepchnęłaby nas od powierzchni i powodowała stałe przyspieszanie oddalania się.
Ok, załóżmy, że masz rację. Jaki zatem jest cel tych "proroctw" ?
Czy, to, że ostrzegasz może się w jakiś sposób przyczynić do ocalenia kogokolwiek? Mówisz o zjawiskach na skalę globalną, zatem jak można wg Ciebie uniknąć ich wpływu? Czy jeśli lecimy samolotem, o którym wiemy, że się rozbije, to czy ta wiedza może kogoś uratować?
Wiesz, jestem sceptyczny, bo przez kilkanaście lat obracałem się w środowisku ludzi grzebiących się w duchowości. Nie ma wśród tych osób NIKOGO, kto osiągnąłby zakładane cele. Co gorsze, wiele (większość) z tych osób popadła w duże lub ogromne problemy świata materialnego jak zdrowie fizyczne, bardzo poważne problemy finansowe, czy psychiczne.
Muszę Ci jednak przyznać, że niezależnie od tego co myślę na temat treści, które przekazujesz, bardzo cenię sposób w jaki o tym mówisz i dałem Ci się przekonać o tym, że robisz to świadomie (nie w odlocie) i z czystymi intencjami.
Pozdrawiam i powodzenia!
 

Portret użytkownika promyk

Ja to tylko mogę sobie tu

Ja to tylko mogę sobie tu pomerdać ogonkiem. Jeżeli to jest od Boga to słowo będzie miało moc. Piszę, że Jezus to czy tamto, dlatego, że on ma wzrastać a ja się umniejszać. Poza tym to nie ja te proroctwa wymyśliłam. Co nie znaczy, że nie mam własnego zdania. Staram się zachować zdrowy rozsądek. Ja tylko przekazuję, reszte czyni Bóg. Cel tych proroctw: być czujnym, uporządkować swoje życie. Nawracać się. Być świadomym zmian i starać się żyć normalnie. 
Odnośnie ludzi wierzących, którzy sobie nie radzą. Tak może być. Dlaczego? Bo jak ktoś mocno przylgnie do Boga, to wywraca się czasami wszystko do góry nogami. Wszystko się przewartościowuje. Jesteś już tam, a żyjesz jeszcze tu.  Jezus mówi nie jesteście z tego świata. Brakuje w kościele księży, osób duchowych, które by takim osobom pomogły. Są osoby bardzo delikatne, wrażliwe, które po nawróceniu nie umieją się znaleźć w nowej rzeczywistości. Moja rada taka. Zaprosić Jezusa do swojego życia, oddać mu wszystko i prosić aby to on zmieniał moje życie. Robić wszystko tak jakby  zależało od nas, a Bóg będzie błogosławił, nie czekać, że Bóg za nas coś zrobi.  Trzeba sobie wszystko poukładać. Trzeba polegać na Bogu, ale działać muszę ja. Nikt nie mówi, że będzie łatwo. Nie raz człowiek upadnie. Ale należy się pozbierać i iść dalej, nie zniechęcać się. Dobrze być w jakiejś wspólnocie, gdzie jest stała, zdrowa katecheza. Mieć swojego spowiednika. Samemu jest ciężko. Ale trzeba uważać na sekty, które mogą namieszać w głowie. Zawsze zdrowy rozsądek. Mieć przyjaciół. Dbać o siebie i swoje sprawy, o rodzinę. Jezus chce mieć lud wiarygodny, trzeźwo myślący a nie popaprany. Iść drogą, którą Bóg pokazuje. Czasami ktoś nie umie odczytać swojego powołania i to też jest problem. Warto się wybrać na rekolekcje do Jezuitów. 

Portret użytkownika promyk

Do tego trzeba dorosnąć też

Do tego trzeba dorosnąć też duchowo. Żadana religia nie daje ci gwarancji, że będzie cudnie, nie da ci kasy na tacy, pracy, na to rzeba samemu zpracować. I nauczyć się chodzić w wierze. Mimo wszystko Bóg czyni cuda, tylko trzeba je dostrzec. Wszystko się kiedyś skończy. Może kiedyś przyjdzie taki moment w twoim życiu, że będziesz miał wszystko, a jednak będziesz nieszczęśliwy, będziesz czuł pustkę i niedosyt. Wtedy spytasz się dlaczego. Odkad wierze moje życie ma sens.

Portret użytkownika Pio'76

Widzę, że nie potrafisz

Widzę, że nie potrafisz trafnie ocenić mojej osoby. Stosujesz schemat, do którego usiłujesz mnie dopasować. To o czym piszesz nie jest przede mną, ale już za mną. Moje doświadczenia mówią, że do wiary trzeba dorosnąć, a następnie trzeba z niej wyrosnąć. I to nie jest zwątpienie czy upadek, ale dojrzała świadomość, oglądająca prawdziwą twarz wszelkich religii (rytuałów, wyobrażeń Boga) i decydująca się porzucić ten fałsz. Widząc fałsz zawartych w religiach nie można w nich pozostać nie niszcząc daru świadomości. Na szczęście mamy czasy, w których nie spotykam się z tego powodu z problemami. Zaledwie 3 - 4 pokolenia temu nie byłoby tak dobrze. Czy się mylę? Nie wykluczam, ale mam dość silne przekonanie, że jednak nie.
Myślałem, że mam do czynienia z osobą bardziej otwartą. Ja również oceniłem Cię powierzchownie, wg własnych oczekiwań. Jednak wciąż i uparcie doceniam rozważny język i opanowanie, które towarzyszy Twoim wypowiedziom. To świadczy o dobrym charakterze i życzę Ci, żeby ta cecha była z Tobą na zawsze.
W najmniejszym stopniu nie usiłuję przekonać Cię do współdzielenia mojego poglądu, bo jest on na tyle osobliwy, że nie mam prawa tego wymagać od nikogo. Poddaję Ci jedynie możliwość zaakceptowania innego spojrzenia na sprawy religii i Boga. Być może znalazłaś już swoją drogę i zostaniesz na nie na zawsze i doprowadzi Cię ona do celu. Być może w jakimś momencie życia, z jakiegoś obecnie niewyobrażalnego powodu, spojrzysz na to inaczej. Ja nie wiem gdzie będę za rok czy pięć. Ufam jedynie, że będzie to postęp, a nie regres.
Pozdrawiam
PS - jest taka religia, która daje ludziom kasę na tacy Biggrin

Portret użytkownika promyk

Dopóki żyjemy jesteśmy w

Dopóki żyjemy jesteśmy w drodze, którz to wie co nas na niej spotka. Każdy musi sam wybierać. Dopiero po czasie, a może na końcu dowiemy się, czy nasza droga była słuszna. Dla mnie jest to czas zmagań i walki duchowej. Gdzieś słyszałam, żeby w czasie burz i walki nie zmieniać kierunku. Dla mnie moim przewodnikiem duchowym jest Jezus, tylko Jemu mogę zaufać jak na razie nie zawiodłam się. Zawsze mogę na nim polegać.
Odnośnie religijności - widzisz - ja patrzę na Boga - to on mi wskazuje kierunek. Jezus mi kiedyś powiedział, że będzie mnie prowadził ścieżkami, którymi jeszcze nikt nie przeszedł. To jest rzucenie się na głębię. Całkowite zufanie Bogu. To nie jest łatwe.
A teraz. Trzeba by się zastanowić co nazywamy religijnoscią? Religijność może przybierać różne formy. Coś jest w naturze ludzkiej, że tego potrzebuje. Nie wiem, może trzeba by się zastanowić nad psychologią tłumu. Ale zdażają się sytuacje, że Bóg sobie kogoś wybiera i wtedy tak się nie da. Wyprowadza taką osobę na pustynie i tam z nią rozmawia. Z niczym nie da się to porównać. Trzeba całkowicie polegać na Bogu, tak jak na przewodniku w górach, który zna drogę. To się nazywa "ciemna noc". .......
Tak się składa, że jestem osobą otwartą ale nie liberalną. Mam swoje zdanie. Jestem Cię w  stanie zrozumieć. Nie osądzam Ciebie. Nikt nie wie jaka kryje się w nas tajemnica. "Nie sądzcie abyście nie byli sądzeni". Wszelkie waśnie i kłótnie polegają na tym, że nikt nie chce słuchać co mówi do nas druga osoba, każdy chciałby, żeby ludzie myśleli tak jak on. Ale tak się nie da. Myślę, że należy szanować inne poglądy, nie koniecznie wyrzekać się swoich, dpuścić inność. Ludzie są na różnych szczeblach doświadczeń, wiedzy i rozwoju. Nie możemy każdego dopasowywać do siebie. Są ludzie, którzy nie mieszczą się w żadnych ramach, często ci ludzie są samotni. Czasami zagubieni, a czasami szczęśliwi. Może to chodzi o powołanie? Każdy ma inne. Ważne, żeby umieć je odczytać. Jacy jesteśmy? Tak naprawdę to wie tylko Bóg. Światu pokazujemy tylko to co chcemy. Czasami ludzie zachowują się w określony sposób, bo tego oczekują inni, taka jest moda, chcemy się przypodobać. Cześć, może się kiedyś jeszcze spotkamy na stronie.

Strony

Skomentuj