Przez wiele lat Czarnobyl był jedynie opuszczoną przez ludzi pamiątką po katastrofie nuklearnej. Teraz z miasta ponownie zrobiono użytek, budując tam elektrownię mającą zaspokoić potrzeby okolicznych mieszkańców, nie czyniąc więcej szkód środowisku. Jak twierdzą twórcy, radioaktywne pierwiastki zastąpi Słońce.

Skojarzenia z Czarnobylem są dla wszystkich ludzi jednoznaczne – w 1986 roku miała tam miejsce katastrofa nuklearna, która w mediach głównego nurtu jest uznawana za największą w historii. Od tamtego czasu skażone miasto służyło jedynie za symbol niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą energia atomowa. Czarnobyl będzie niedługo pełnił jeszcze jedną, może ważniejszą, funkcję – ma tam powstać pierwsza na Ukrainie farma słoneczna.

Około 100 metrów od sarkofagu, który przykrywa niesławny, uszkodzony reaktor numer 4, zainstalowano prawie 4 tysiące paneli słonecznych.  Ponieważ ziemia w okolicy jest nadal bardzo skażona, musiano umieścić je na specjalnie przygotowanym betonowym podłożu.

Za całym przedsięwzięciem stoi ukrańska firma Rodina Energy Group Ltd. oraz niemiecka Enerparc AG, które twierdzą, że produkcja energii rozpocznie się w ciągu kilku najbliższych tygodni. Początkowo elektrownia będzie mogła zaspokoić potrzeby średniej wielkości wsi (około 2 tysiące domostw), ostatecznie jednak celuje się w 100 razy większą wydajność. Inwestycja kosztowała 1.54 mln euro i według prognoz ma zwrócić się w ciąg siedmiu lat.

Budowa elektrowni słonecznej jest przykładem, w jaki sposób można wykorzystać skażony teren. Według władz Ukrainy, obszar skażenia niezdatny do zamieszkania wynosi ponad 2 tysiące kilometrów kwadratowych i ma takim pozostać przez najbliższe 24 tysiące lat. Zbudowanie nowego sarkofagu ochronnego w 2016 roku obniżyło poziom promieniowania w okolicy reaktora o 90 %. Taki rezultat daje spore pole do popisu inwestycjom niewymagającym obecności człowieka.

Kijów otrzymał już kilkadziesiąt propozycji od zagranicznych firm na temat zagospodarowania skażonego terenu. Niska cena gruntów i obecnie tworzone pobliskie źródło energii, są doskonałą zachętą dla inwestorów. Być może miejsce dotychczas kojarzone z katastrofą energetyczną, będzie w przyszłości symbolem czystej energii.