Kategorie:
Izrael rozpoczął deportację nielegalnych imigrantów. Rząd chce ich odsyłać do Rwandy i Ugandy pod groźbą aresztowania i zamknięcia w więzieniu. Państwo żydowskie oferowało nawet po kilka tysięcy dolarów dla każdego, kto opuści Izrael dobrowolnie. Jednak już sam proces deportacji napotkał na pierwsze problemy - niektórzy piloci państwowej linii lotniczej El Al Israel Airlines otwarcie odmawiają przewożenia imigrantów do Afryki.
Izrael podjął decyzję o wyrzuceniu z kraju około 40 tysięcy imigrantów, którzy przebywają w obozie Holot na pustyni Negew. Państwo chce zapłacić po 5 tysięcy dolarów za każdego przyjętego imigranta. Oferowano nawet po 3,5 tysiąca dolarów dla tych, którzy samodzielnie zechcą wyjechać z kraju. Izrael zaplanował sobie, że już w marcu zlikwiduje obozowisko.
Imigranci mieli być deportowani do Rwandy i Ugandy samolotami należącymi do państwowych linii lotniczych El Al. Lokalne media donoszą, że co najmniej trzech pilotów wyraziło sprzeciw argumentując, że wysyłka uchodźców do państw afrykańskich będzie stanowić zagrożenie dla ich życia. Ludzie zaczęli nawet podpisywać się pod petycją, w której wzywają kolejnych pilotów oraz międzynarodowe linie lotnicze latające do Tel Awiwu, aby przyłączyli się do bojkotu.
Podobny sprzeciw można było obserwować w zeszłym roku w Niemczech. W przeciągu pierwszych dziewięciu miesięcy, niemieccy piloci Lufthansy i Eurowings zbuntowali się i zapobiegli ponad 200 deportacjom. Bunt w Izraelu nie oznacza jednak, że tamtejsi nielegalni imigranci unikną deportacji, gdyż rząd może zwyczajnie skorzystać z usług innych linii lotniczych.
Decyzja władz w kwestii uchodźców spotyka się z coraz większym sprzeciwem społeczeństwa, profesorów uniwersyteckich i organizacji walczących o prawa człowieka. Ciekawostką jest, że organizacja znana pod nazwą "Rabini w Obronie Praw Człowieka" postuluje nawet ukrywanie imigrantów w domach mieszkalnych. Czy możemy tu mówić o spontanicznej akcji społecznej, czy może sprzeciw wobec rządu jest sterowany przez niewidzialną rękę słynnego "filantropa", George'a Sorosa? Podobno siła tkwi w różnorodności i wielokulturowości...
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
--------
Howgh!
Skomentuj