Jaki będzie rok 2018? Czy czeka nas dobrobyt czy wojna? 

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Rok 2017 dobiega końca i to jest ten czas kiedy można rozpocząć podsumowania ale też przewidywania odnośnie tego co może się stać w nadchodzących dwunastu miesiącach. Czy nadciąga kolejny rok prosperity i pokoju czy wręcz przeciwnie, rok 2018 zostanie zapamiętany jako katastrofalny. Pospekulujmy zatem co może nas spotkać w nadchodzących 12 miesiącach.

Jedno wiadomo z pewnością. W 2018 roku czeka nas olimpiada zimowa w Korei Południowej oraz Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Rosji. Niektórzy sugerują że właśnie po tej drugiej imprezie nadejdzie zawierucha wojenna. Rzeczywiście Rosjanie mają w zwyczaju rozpoczynać wojny w trakcie olimpiad lub chwilę po nich jak to było w przypadku Olimpiady w Seulu i w Soczi. W pierwszym przypadku doszło do wojny z Gruzją, a w drugim do rosyjskiej interwencji na Ukrainie, która zakończyła się inwazją na Krym.

Znajdujemy się obecnie w takiej sytuacji, że jako Polska staliśmy się krajem frontowym i robimy to dla Amerykanów właściwie nie żądając nic w zamian, a wręcz dziękując im czołobitnie za ich łaskawą okupację przedstawianą jako bratnie wojska stacjonujące na terenie rzekomo suwerennego kraju jakim jest podobno Polska. Amerykanie coraz aktywniej rozgrywają swoje interesy w Europie Wschodniej. Ostatnio robią to i na kierunku polskim i ukraińskim, a to wskazuje na możliwość eskalacji konfliktu ukraińskiego, na przykład poprzez rozpoczęcie walki o odbicie Krymu. Taka awantura może z łatwością rozlać się na inne kraje regionu w tym na Polskę i kraje bałtyckie. Eskalacja wojny rosyjsko-ukraińskiej w 2018 roku jest niestety bardzo realna, bo nadal formalnie jest to konflikt uśpiony, a nie zakończony.

 

Groźba wojny istnieje jednak nie tylko w Europie Wschodniej. Europa Zachodnia będzie w przyszłym roku nadal islamizowana i będzie pozostawać w oparach absurdu multi-kulti, nawet nie zauważając, że jest podbijana. Doprowadzi to z pewnością do zwiększenia zagrożenia terrorystycznego i do zmian stylu bycia, zwłaszcza kobiet. Mało kto jeszcze zauważa, że cały kryzys migracyjny to rodzaj wojny hybrydowej z nieco innego rodzaju "zielonymi ludzikami".

 

Wojna partyzancka prowadzona przez dzihadystów w Europie, jest faktem i poczucie bezpieczeństwa tamtejszych społeczeństw pikue w dół. Nic nie wskazuje na to, że w 2018 roku nastąpi w tym zakresie jakaś poprawa, a wręcz przeciwnie spodziewana jest eskalacja islamskiej przemocy i zwiększenie nacisków na dziennikarzy, aby o postępujacej islamizacji nie pisać, a przestępstwa tej grupy społecznej tuszować z uwagi na cenzurę politycznej poprawności.  

Zresztą w przyszłym roku podbijana będzie nadal również nasza Polska. Po wypchnięciu za granice przez wysokie podatki, kilku milionów Polaków, powstał niedobór rąk do pracy, który niweluje sie zgodą na podmianę populacji z polskiej na ukraińską. WIąże się to z obecnścią wilomilionowej diaspory ukraińskiej.

Biorąc pod uwagę fakt, że banderyzm jest obecnie oficjalną ideologią państwową stosowaną w ukraińśkiej polityce historycznej. Polskę po cichu podbija kraj, który jeszcze niedawno nawet nie istniał i naród, którego mitem założycielskim jest duma z tego jak 70 lat temu ich dziadkowie skutecznie mordowali Polaków. Kto wie do czego w przyszłości może doprowadzić ten lekkomyślny ruch jakim jest przeprowadzana na taką skalę wymiana populacji w Polsce.

W kontekście Polski i 2018 roku nie sposób też nie wspomnieć o konsekwencjach amerykańskiej ustawie 447, która otwiera szansę na przejęcie pożydowskiego mienia bezspadkowego należącego obecnie do polskiego skarbu państwa i przekazania go bliżej niesprecyzowanym organizacjom żydowskim, jakby byli legalnymi spadkobiercami! W naszej obecnej sytuacji gdy stosunki dyplomatyczne z Rosją mamy tak wrogie, że kolejny ich poziom to chyba już wojna, po prostu nie możemy się stawiać Amerykanom i jeśli nakażą nam oddawać organizacjom żydowskim mienie bezspadkowe, ignorując polskie prawo, to proprostu tak zrobimy, bo obecnie po prostu nie mamy innego wyjścia. Kwota jest niebagatelna bo gra idzie o 65 miliardów dolarów.

 

W przyszłym roku na Bliskim Wschodzie spodziewane jest wreszcie ostateczne pokonanie tak zwanego Państwa Islamskiego. Już obecnie istnieje ono tylko symbolicznie i skurczyło się do 2 proc swojej niajwiększej powierzchni. Wszystko wskazuje na to a w przyszłym roku ISIS zostanie ostatecznie zmieciony z powierzchni ziemi jako państwo ale zapewne nie jako organizacja. Komórki ISIS będa nadal działać na Synaju czy w Libii, która po zniszczeniu przez państwa zachodnie stała się mekką dla dżihadystów. Zapewne pozostanie tak również w przyszłym roku i raczej z Libii nie znikną targi niewolników, na których Arabowie sprzedają jak zwierzęta czarnoskórych uchodźców z Afryki. 

Sukces jakim niewątpliwie jest zniszczenie państwa dżihadystów w Iraku i Syrii, może wcale nie być dobrą informacją dla Europy. Już teraz można zacząć się obawiać napływu najemników walczących w tamtej wojnie. Ludzie ci, przeszkoleni w walce iw obozach ISIS, przybywają do Europy w tłumie tzw. uchodźców i będą stanowić ogromne niebezpieczeństwo. Nierozsądne europejskie władze chętnie przyjmują wszystkich nawet pod zmienionymi nazwiskami i bez dokumentów, a nawet aktywnie pomagają w rozlokowaniu ich po całej Europie, co w oczywisty sposób zwiększa tylko ryzyko terrorystyczne na całym kontynencie i ułatwia logistycznie stworzenie siatki terrorystycznej.

 

Kolejny rok zapewne pozostanie pod wpływem ciągłego zagrożenia terrorystycznego. Nauczyliśmy się już żyć w Europie od zamachu do zamachu i makabra to coraz bardziej powszednieje w 2018 roku można się zatem spodziewać większej znieczulicy w stosunku do zamachów bombowych czy śmiertelnych potrąceń przez ciężarówki furgonetki kierowane przez dżihadystów.

 

 

W przyszłym roku może się nagle okazać, że Polska również przyjmie swoją część islamskich imigrantów z rozdzielnika Brukseli. Skoro już zaczyna się o tym wspominać, oznacza to, że kwestia ta stanowi obecnie przedmiot targów między rządem Polski i Komisją Europejską. Przyjęcie przez Polskę 7 tys. Islamskich imigrantów mogłoby być elementem kompromisu jaki polski rząd usiłuję chyba zawrzeć z UE po wprowadzeniu przeciwko naszemu krajowi artykułu 7 traktatu o Unii Europejskiej. Zatem rok 2018 może się okazać przełomowy jeśli chodzi o sprzeciw obecnej partii rządzącej wobec islamizacji Polski, co może być kluczowe dla przyszłosci naszej i naszych dzieci.

 

Uchodźców zresztą należy się spodziewać raczej więcej niż mniej, bo ma Bliskim Wschodzie może dojść w przyszłym roku do poważnych konfliktów militarnych. Czeka nas zmiana na tronie króla Arabii Saudyjskiej, a przyszły młody król Muhammad ibn Salman, to znany zwolennik wojny z Iranem, który prowadzi zresztą rodzaj wojny pośrednie z Teheranem poprzez interwencję w Jemenie. W tym nieuchronnie zbliżającym się konflikcie sunnico-szyickim mogą również wziąć udział siły zbrojne Izraela i USA. Krążą pogłoski, że US Army od jakiegoś już czasu gromadzi w Kuwejcie kolejne transporty wojskowe, które są przeznaczone właśnie na wojnę z szyitami. Czy zatem w 2018 roku czeka nas rozprawa z Iranem?

Przyszły rok z pewnością będzie kluczowy również w kontekście przyszłości ostatniego komunistycznego kraju na świecie, Korei Północnej. Ta atomowa potęga ma całą gospodarkę nastawioną na siłę militarną. Często wiąże się to z głodem panującą wśród normalnych ludzi. Takim kosztem Korea Północna stała się mocarstwem atomowym zdolnym do wystrzeliwania własnych satelitów a nawet rakiet balistycznych ICBM, których zasięg sięga od Rosji i Chin przez Japonię po Stany Zjednoczone. Jest prawie pewne, że mocarstwa światowe coś wkróce postanowią w kontekście reżimu Kim Dzong Una i w 2018 roku może dojść do ostatecznej konfrontacji, która doprowadzi do upadku dynastii Kimów.

Wojna ta niestety prawie na pewno nie będzie łatwa, będzie za to bardzo krwawa i być może dojdzie w jej trakcie nawet do użycia broni jądrowej co byłoby po II wojnie światowej zdarzeniem zupełnie bez precedensu. Siła militarna Korei Północne jest tak duża, że operacja taka jest o wiele trudniejsza niż "demokratyzacja" Iraku czy Afganitanu. Nikt chyba nie chciałby zobaczyć na przykład upadku bomby jądrowej na Seul czy ponownie na któreś z japońskich miast, ale niestety takie zagrożenie w 2018 roku, na skutek rosnącego napięcia w tej części świata, będzie całkiem realne.

Oprócz wojen i konfliktów zbrojnych rok 2018 może zostać też zapamiętany jako rok katastrof naturalnych. Naukowcy już jakiś czas temu stwierdzili że ze względu na pewien cykl spowolnienia rotacji naszej planety rok 2018 może zostać zapamiętany jako rok szczególnie aktywny sejsmicznie. Oznacza to, że może dojść do znacznie większe ilości trzęsienie ziemi niż zwykle z kilkoma trzęsieniami o najwyższej sile zniszczenia, powyżej 8 stopni w skali Richtera. To z kolei zwiększa ryzyko, że przyszły rok zostanie zapamiętany na przykład jakimś tragicznym tsunami.

 

Miejmy nadzieję, że nadchodzący rok 2018 nie zapisze się jednak jako tragiczny, a wręcz przeciwnie, będzie bardzo szczęśliwy. W najgorszym wypadku niech nie będzie się zbytnio różnić od kończącego się właśnie roku 2017, który pod wieloma względami nie był przecież wcale taki zły. Pozostaje życzyć sobie i nam wszystkim abyśmy w nadchodzącym 2018 roku mogli nadal cieszyć się pokojem, dobrobytem, miłością oraz zdrowiem.

 

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (3 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika sceptyyk

Hm... W latach 1937/9, wielu

Hm... W latach 1937/9, wielu miało podobne przemyślenia do Twoich w chwili obecnej tzn jako punkt odniesienia podawali - od zakonczenia I WŚ. PS: Nie sraj ze strachu - wyśpij się  :)  I przygotuj siebie i bliskich na to co jest nieuchronne... Róbmy co możemy, będzie to, co być musi.

Portret użytkownika SN69

Osobiście nie wydaje

Osobiście nie wydaje pieniędzy na sprzęt dla preppersów...chociaż wygląda to na fajną rozrywkę...a za parę lat pomyślę czy nie zbudować sobie nowego domu...a nie tajnej skrytki w lesie na zapasy...A jedno co jest pewne to że będzie jeszcze więcej cuda wianek sieciowych...

"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990

ZNAJDZIE SIĘ  KIJ NA BANDEROWSKI RYJ

Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy” – George Orwell.

Portret użytkownika sceptyyk

Witka   :)  Andi, nawet jeśli

Witka   :)  Andi, nawet jeśli będzie jakaś zadyma na skalę światową, to nie jest to jednoznaczne z atakami jądrowymi... Jako analogię, można przedstawić brak użycia broni chemicznej w czasie   II WŚ... Wszyscy posiadali tę broń i nikt jej nie użył... Dlaczego? Ponieważ w wypadku użycia broni z gatunku "MASOWEJ ZAGŁADY" wystąpi efekt pod tytułem "kij ma dwa końce"... Pozdrówka  Smile

Portret użytkownika b@ron

a ty co? niby nie prorok?

a ty co? niby nie prorok? "Naprawdę uważasz, ze jakaś altanka na zadupiu pozwoli Ci przetrwać III wojnę światową, która jeśli wybuchnie będzie piekłem na ziemi jakiego świat jeszcze nie widział" masz jakieś źródlo tej informacji?

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

ZNAJDZIE SIĘ  KIJ NA BANDEROWSKI RYJ

Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy” – George Orwell.

Strony

Skomentuj