Słońce osiągnęło minimum aktywności 1,5 roku wcześniej niż oczekiwano

Kategorie: 

Źródło: SDO/NASA

Według ekspertów z Instytutu Lebiediewa Rosyjskiej Akademii Nauk, obecny cykl aktywności słonecznej jest dziwny, ponieważ praktycznie osiągnął już swoje minimum, plamy zpraktycznie nie występuja, a dzieje się to 1,5 roku za szybko, jeśli uznajemy, że wciąż mamy do czynienia z typowym 11 letnim cyklem słonecznym.

 

Poprzednie maksimum słoneczne, które przypadło w pamiętnym 2012 roku było tak niemrawe, że okrzyknięto je najsłabszym maksimum cyklu w ciągu stu lat. Zdaniem rosyjskich ekspertów nie można wykluczyć, że teraz czeka nas wcześniejsze i znacznie bardziej "poważne" minimum cyklu.

 

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy nie doszło do żadnej istotnej aktywności słonecznej a powierzchnia gwiazdy często pozostaje bez nawet najmniejszych aktywnych regionów. Średnia miesięczna liczba plam słonecznych, czyli główny parametr określający aktywność słoneczną, osiąga minimalną wartość od 2009 roku. 

We wrześniu w ciągu miesiąca były 43 plamy, ale już w październiku i listopadzie średnia spadła do 13 w październiku i zaledwie 5 w listopadzie. Zdaniem astrofizyków zmniejszenie ilości plam jest normalne, ale dziwi to, że dochodzi do tego za wcześnie. 

 

Analizując poprzednie cykle specjaliści z Instytutu Lebiediewa stwierdzili, że poprzednio na tym etapie cyklu nie notowano tak niskiej aktywności gwiazdy. Jest możliwe, że wskazuje to na szybsze nadejście następnego minimum słonecznego. Takie przypadki, gdy odstępy pomiędzy minimami słonecznymi zostały zmniejszone z 11 do 10, a nawet 9 lat, są znane w historii astronomii, ale wystąpiły dość dawno, bo około 200 lat temu. Nazwano to minimum Daltona. 

 

Rosyjscy naukowcy sugerują, że nadciąga kolejne minimum, które może drastycznie wpłynąć na ziemski klimat powodując jego ochłodzenie. Nie wiadomo w jakim zakresie będzie to kompensował efekt cieplarniany spowodowany przez naturalne emisje metanu i dwutlenku węgla. 

Astrofizycy sugerują, że nie można wykluczyć, że wkraczamy w okres minimalnej aktywności słonecznej w ramach jakiegoś dłuższego cyklu, stuletniego, albo nawet tysiącletniego. Ponieważ w miarę naukowo obserwujemy Słońce właściwie dopiero kilkaset lat, to kwestia występowania takich anomalii słonecznych jest wciąż dyskusyjna, ale analizy radiowęglowe skał i roślin dostarcza wiele dowodów na prawdopodobne istnienie takich okresów w przeszłości Ziemi.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika qwertow

w pewnych miejscach na ziemi

w pewnych miejscach na ziemi będzie ocieplenie, a w innych oziębienie - równowaga musi być. Zastanówmy się ... po co komu ogrzewać niektóre tereny? ... dwa główne powody to surowce w miejscach ciężko dostępnych i szlaki zwykle skute lodem (morskie i lądowe). Kto? ... główni gracze to  Rosja, Chiny i Ameryka Północna - to oni zapanują na "odmrożonych" szlakach oraz dorwą się do surowców.

Portret użytkownika żulo

Mam na to specyficzne

Mam na to specyficzne wytłumaczenie. Tutaj na ZN pasuje jak znalazł Smile Otóż powodem obecnego zachowania się Słońca jest ... głobalne ocieplenie. To właśnie globalne ocieplenie wywołane przez człowieka.

Brzmi dziwnie? To dopiero początek Smile

Rzecz w tym że ze dwa razy przy kompletnie różnych okazjach przeczytałem o tym że jakieś siły, kosmici, jakieś wyższe byty kontrolują zachowanie Słońca. Było to o tyle zaskakujace że skądinąd ci ludzie, którzy o tym wspomnieli, pisali o czymś zupełnie innym, starając się by ich wywody wyglądały poważnie. Po czym, na koniec dodawali: „No i mam informację że 'oni' kontrolują Słońce”. Co na pewien sposób całkowicie niszczyło ich wysiłki. Tyle się natrudzili by przedstawić się poważnie po to by jednym zdaniem zrobić z siebie oszołomów? A w jednym wypadku była to cała książka!

Tak jak powiedziałem znam dwa takie wypadki, które jak na mój gust są z całkiem innej beczki i wątpliwe by ci ludzie się ze sobą komunikowali. Ale ten absurdalny tekst na koniec, tak nie pasujący do reszty tekstu utkwił mi w pamięci.

No więc. Idea jest taka że już dawno mielibyśmy na Ziemi piękny chaos i rodzaj apokalipsy, gdyby nie Oni. Ograniczający ilość energii docierającej na Ziemię, co nas ratuje przed zagotowaniem się Wink I takie właśnie proste wytłumaczenie zmian na Słońcu wam tu przedstawiam Smile

Tylko że w tej koncepcji pojawia się pytanie: Po co? Po co nas radować? Nie wiem. Ale gdy obserwuje się to co się dzieje na Ziemi trudnie nie odnieść wrażenia że ktoś ma w tym jakąś perwersyjną przyjemność. Wiadomo, fajnie byłoby ją przedłużyć...

Mam jednak nadzieję że wreszcie temu komuś strzeli żyłka w dupie i coś się zacznie dziać!

Portret użytkownika witek

Przy okazji włączone są

Przy okazji włączone są programy schładzające czyli zasiewanie chmur, próbują powrócić do chłodniejszej wersji klimatu, tak aby nie posypały się obowiązujące konstrukcje geopolityczne bo to bedzie katastrofa dla uSS kiedy dostęp do szlaków handlowych dostaną Rosjanie. Oczekujmy więc nagłego ochłodzenia i nawrotu bardzo surowych zim. Ludzi się łatwiej wtedy kontroluje.

Skomentuj