Naukowcy postulują zakazanie sprzedaży brokatu

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Brokat powinien zostać całkowicie zakazany, twierdzi dr Trisia Farelly, antropolog środowiska z Uniwersytetu Massey w Nowej Zelandii. Powodem takiego jej zdania ma być zalegający w oceanach mikroplastik, który pochodzi między innymi z cząsteczek dodawanego wszędzie brokatu.

W ciągu ostatniej dekady ilość zanieczyszczeń pochodzących z tworzyw sztucznych wzrosła w oceanach 20-krotnie. Przełożyło się to na wiele zmian w morskich ekosystemach – powstały nowe rodzaje skał, które weszły do rejestru geologicznego, a nawet ewoluowały bakterie, które są w stanie konsumować Poli(tereftalan etylenu) (PET). Stale mówi się także o problemie związanym z ogromem mikroplastiku, który unosi się w wodzie.

Mikroplastik to nic innego jak niezwykle małe drobinki plastiku, które bardzo trudno odfiltrować z wody. Szkodliwe cząstki zalegają w układach trawiennych zwierząt, a także ludzi na całym świecie. To przede wszystkim osoby spożywające owoce morza są najbardziej narażone na połykanie mikroplastiku.  

W ostatnim czasie naukowcy zwrócili uwagę szczególnie na brokat, powszechnie stosowany w kosmetykach oraz elementach dekoracyjnych na całym świecie. Pomimo licznych inicjatyw dotyczących uświadamiania ludzi na temat właściwego gospodarowania tworzywami sztucznymi, nikt do tej pory nie zainteresował się kwestią stosowania brokatu. Czy popularna ozdoba zostanie kiedyś zakazana? Póki co trudno to sobie wyobrazić.

 

 

Ocena: 

4
Średnio: 3.5 (2 votes)
Opublikował: Scarlet
Portret użytkownika Scarlet

Komentarze

Portret użytkownika Odważniak

Każdy, komu wpadł kiedyś

Każdy, komu wpadł kiedyś brokat do oka, powinien unikać tego drapiącego badziewia jak ognia. Bo głosujemy na produkt własną kasą. Gdyby barany nie kupowały plastiku, to nie produkowaliby. Uświadamiać okolicę i nieustannie dokonywać mądrego wyboru proszę. Ilu z Was używa wody z plastikowych butelek? Czy to taki problem nalać sobie w domu do szklanej i zabrać?!??

Portret użytkownika spacepol

~rtty4 Genialne. Nie

~rtty4 Genialne. Nie pomyślałem o tym! Masz 100% rację. 
nie kpię..! Uważam "ekologię" za wielką ściemę. Aby wyrzucić pojemnik po sałatce śledziowej trzeba go umyć. Ale,.... toż to pitna, czysta, drogo woda! Zakłady przetwórstwa śmieci dysponują wiele tańszą wodę... "techniczną". Do tego ci sami ekolodzy krzyczą, że mamy tę wodę oszczędzać.

takich absurdów jest o wiele więcej.

Dzięki pseudo ekologii mamy dziś zimno w mieszkaniach, grzyb, pleśń, nie dokładnie myjemy naczynia (oszczędzając wodę), zapychają się zlewy (bo zbyt mało wody puszczamy) ,....oj, wiele, wiele więcej "katastrof" dzięki ekologii. Nie na tym prawdziwa ekologia powinna(!) polegać. 

Portret użytkownika rtty4

Do wszelkiego typu plastiku

Do wszelkiego typu plastiku (kubki, sztućce, torby foliowe) dodaje się np. skrobię, bo po kilku miesiącach rozpadają się w pył i koncerny wszystkim mogą ściemniać, że to takie ekologiczne, a i interes na produkcji następnych pięknie się kręci.
Jednak te "przyjazne dla srodowiska" opakowania nie znikają. Rozłożenie się skrobi powoduje jedynie, że wiązane przez nią mikroskopijne fragmenty plastiku dają niewidoczne tony plastikowego pyłu, pudru, którego już się ze srodowiska nie usunie (łatwiej jest wyłowić z wody całe torby foliowe czy butelki niż miliardy ton pudru unoszącego się w powietrzu).
Tak więc akurat sam brokat to tylko jeden kawałek gówna w tym bezbrzeżnym szambie. 
 

Skomentuj