Kategorie:
Ostatnio Unia Europejska stwarza wrażenie, że w Polsce dzieje się coś bardzo złego, co wymaga interwencji zewnętrznej. Być może po to kiedyś władza PO przepychała słyną ustawę 1066. Gdyby UE posiadała armię, zapewne mielibyśmy już tu dywizje przysłane z "bratnią pomocą".
Oczywiście tacy przysłani żołnierze walczyliby u nas oficjalnie o praworządność, bo tak się teraz nazywa sprawowanie władzy przez ludzi zaakceptowanych przez Brukselę. Jednak taka rzeczywistość to obecnie pieśń przyszłości, ponieważ włodarze UE jeszcze nie mają swojej armii, a tym samy swoich dywizji.
Mają za to władzę innego rodzaju, rządzą rozdziałem pieniędzy. Stosują zatem to, co mogą jako broń polityczną. W tym wypadku mowa szczególnie o artykule siódmym traktatu o Unii Europejskiej. Dzięki jego zastosowaniu, dojdzie do sytuacji, w której staniemy się tylko bezwolnym wykonawcą poleceń Brukseli i dawcą kapitału.
Władcy UE powiedzieli, że konsekwencją niepodporządkowania się polskiego rządu oczekiwaniom Komisji Europejskiej będzie cofnięcie funduszy unijnych. Przypomnijmy, że są to pieniądze w dużej części wpłacane przez nas samych, które potem unijni biurokraci oddają nam wspaniałomyślnie po wypełnieniu setek tysięcy stron drobiazgowych dokumentacji, w których przekonujemy, że potrzebujemy swoich własnych pieniędzy z powrotem.
Gdyby zrealizowano swoje groźby, może stać się tak, że Polska będzie płacić do kasy unijnej nie otrzymując nic w zamian. W najgorszym wypadku będziemy płacić, a to zostanie wykorzystane przeciwko nam. W tym kontekście na szczególną uwagę zasługuje zapowiedź, że fundusze unijne będą teraz otrzymywały samorządy, a nie rząd centralny.
Można to jednak odebrać jako zachętę do separatyzmu wewnątrz Polski. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś z zagranicy będzie stymulował powstawanie oczekiwania niepodległości na przykład dla Śląska dla Pomeranii i w ogóle dla zachodniej Polski. Takie wyłuskiwanie może się zacząć w najbliższym czasie.
To, co teraz nie podoba się unijnym decydentem w przypadku Katalonii, może im się bardzo spodobać, gdy podobne dążenia niepodległościowe zaczną wykazywać separatyści na Śląsku. W czasach, w których wojny wyglądają już inaczej niż kiedyś, nie można wykluczać tego, że uszczuplenie naszego terytorium będzie się odbywało w ramach rzekomych żądań autonomii, który szybko zostaną włączone do konkretnych euroregionów.
To przebiegałoby trochę jak aneksja terytorium innego kraju, która odbywa się za pomocą referendum. W taki sposób oderwano Kosowo i tak samo Ukraina utraciła Krym. Czy taki właśnie jest plan Niemiec w stosunku do Polski? Niestety nie można tego wykluczyć.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Strony
Skomentuj