Wysokie skażenie w Korei Północnej! Świadkowie twierdzą, że testy jądrowe spowodowały degradację ekosystemu

Kategorie: 

Źródło: Dreamstime.com

Korea Północna przeprowadziła co najmniej sześć prób jądrowych, z których prawie wszystkie miały miejsce na poligonie Punggye-ri w północno-wschodniej części kraju. Testy te skaziły środowisko naturalne w okolicy, jednak niewiele mówi się o niebezpiecznych skutkach zdrowotnych dla ludzi.

 

To jak groźny dla zdrowia jest radioaktywny opad jest oczywiste, jednak w przypadku Korei Północnej dokładniejsze informacje na temat testów są bardzo trudne do zweryfikowania. Dziennikarze zajmujący się sprawą mogą polegać jedynie na zeznaniach uciekinierów. Według najnowszych relacji, które zostały opublikowane na łamach południowokoreańskiej gazety Chosun Ilbo, w szpitalach w powiecie Kilju mają rodzić się zdeformowane dzieci, zaś w okolicach poligonu Punggye-ri podobno można znaleźć ciała z odciętymi kończynami.

 

Wygląda również na to, że w regionie tylko urzędnicy wysokiego szczebla i ich rodziny są informowani o nadchodzących testach jądrowych. Wielu mieszkańców jest podobno zmuszanych do kopania tuneli atomowych i nie są oni ostrzegani przed zbliżającą się detonacją. We wrześniu media pisały o zawaleniu się jednego z nich, co przyczyniło się do śmierci nawet 200 osób.

 

Według świadków, ekosystem w regionie Kilju jest zdewastowany. 80% drzew posadzonych w tym rejonie umiera a woda pitna jest silnie zanieczyszczona. Próby jądrowe nie tylko napromieniowały wodę, ale również stworzyły głębokie kratery, które odprowadzają jej większość do wnętrza Ziemi. Szósty test nuklearny miał spowodować wyschnięcie wszystkich podziemnych pokładów wody.

Znane są również informacje o tym, że osoby ubiegające się o pomoc medyczną w stolicy kraju są odsyłane z powrotem do domów. Ludzie, które starają się rozpowszechniać wieści o efektach testów są często są łapani i wysyłani do obozów pracy. Z pewnością bardzo trudno jest potwierdzić te szczegóły, jednak powszechnie uważa się, że prowincja została silnie skażona przez coraz potężniejsze testy nuklearne. 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: B
Portret użytkownika B

Redaktorka, która pracuje z nami od ponad 3 lat. Specjalizuje się w tematyce medycznej i zdrowym żywieniu. Często publikuje na portalu medycznym tylkomedycyna.pl


Komentarze

Portret użytkownika dziadek ze wsi

“Ruthenium-106 is used as a

“Ruthenium-106 is used as a radiation source in cancer therapy for the treatment of ocular tumours. Ruthenium can also occur during the reprocessing of nuclear fuel elements.”

Moja teoria spiskowa jest taka: Jedzie co miesiąc przez całą Europę świecący pociąg z odpadami nuklearnymi na wysypisko gdzieś w głębi Rosji. RU-106 jest używane do stabilizacji odpadów, widocznie jednak proces blokowania prętów uranowych albo proces ich przygotowania do transportu jest wadliwy. Zgaduje, że przez Lublin to-to jedzie, po nocy i w pełnej tajemnicy. Były już wyciszane afery jak taki transport stał na bocznicy w Lublinie z powodu śnieżycy, to całe miasto potem świeciło. Żyjemy w czasach wstecznego postępu. Każda ''nowość'' jest bardziej szkodliwa od poprzedniej technologii. Następny transport 3-6 grudnia, potem 3-6 stycznia itd. Zdrowia życzę.

Portret użytkownika keri

Nie mam pewności, czy

Nie mam pewności, czy wszystkie pociągi z zachodniej hujni z odpadami promieniotwórczymi przekraczają granice Polski. Skoro Polska jest obozem mengele do testowania leków i szczepionek, to bardzo prawdopodobne, że również jest testowana reakcja zdrowotna ludności na bliskość odpadów promieniotwórczych.

Oczywiści myszy doświadczalne jeśli przeżyją, to są używane do następnych testów "medycznych".

Portret użytkownika keri

UWAGA. Nad Europą pojawił się

UWAGA. Nad Europą pojawił się radioaktywny obłok. Jak donosi Francuski Instytut Ochrony Radiologicznej i Bezpieczeństwa Atomowego, musiało dojść do nuklearnej katastrofy, w wyniku której pojawiła się chmura.

Do atmosfery wydostało się od 100 do 300 terabekereli rutenu 106. Oznacza to, że nie ma mowy o małej awarii.

Portret użytkownika keri

Tym razem okazało się pudło

Tym razem okazało się pudło (zdarzenie zaistniało wcześniej i już wchłonęliśmy niespodziankę). Pewnie o tym naparzali dziennikarze, gdyż zbliża się termin otwarcia elektrowni jądrowej na Białorusi pod Ostrowcem i były wykonywane testy (bez awarii).

Fakt, że monitoruję parametry Ziemi Smile

Portret użytkownika Calvo

Na stałe mam zainstalowaną w

Na stałe mam zainstalowaną w telefonie stronę radmon.org. Każdego dnia dla hecy sobie tam zaglądam. Wczoraj wieczorem zajżałem i ze zdumieniem zobaczyłem że ośrodek w Norwegii koło Skottevik pokazywał ponad 680 jednostek. 12 krotnie więcej niż norma. W tej chwili w Szwecji w Eskilsunda pokazuje 280 jednostek. 

Pozdrawiam

Portret użytkownika Anioł Prawdy

Już ci tłumacze o co chodzi:

Już ci tłumacze o co chodzi: Ktoś ma tam coś źle ustawione w programie i ma dość dziwny licznik geigera - może nawet jakiś projekt własny bo ma w tym liczniku aż 3 tuby smb-20 więc wynik będzie pokazywany na dzień dobry x 3 bo są 3 tuby więc to jest jasne że pokazany wynik musi być podzielony na 3 aby wyszedł prawdziwy pomiar.

Dane z tego miejsca.
Brehwens in Eskilstuna, Sweden using RH MyGeiger with 3x SBM-20 tubes - radmon.org station
352 CPM 0.454uSv/hr Conversion factor 0.00129
Warning level 250 CPM Alert level 300 CPM

Ale nawet jak podzielimy akttualny pomiar 352 na 3 to i tak wychodzi sporo ponad normę.
A już wiem co jest nie tak z tym pomiarem !!! Dobrze podejrzewałem że jest źle ustawiony program radmon. Otóż Conversion Factor dla tuby smb20 powinien być wpisany tak:

Rusnet in Moscow, Russia using GK-WiFi with SBM-20 tube - radmon.org station
13 CPM 0.074uSv/hr
Conversion factor powinien być ustawiony na 0.0057 bo tak jest w instrukcji od tuby smb20, a nie 0.00129 - przez to że ten parametr jest zmieniony są głupie zawyżone wyniki i przez to że tuby są aż trzy to suma impulsów jest x 3.
Myślę że wyjaśniłem, i nie trzeba się akurat tego odczytu bać - zresztą tam widać że od 3 miesięcy koleś ma takie odczyty wysokie.

Portret użytkownika keri

Polska Agencja Atomistyki

Polska Agencja Atomistyki tradycyjnie śpi, dopóki dziennikarze nie wyważą drzwi. Tak działa instytucja, która zgarnia nasze pieniądze za ostrzeganie nas.

Podobno skażenie przyszło ze wschodu, wykryte zostało już we Francji, a w Polsce nikt nic nie wie - typowe dla PAP.

Portret użytkownika Anioł Prawdy

i nie pokażą - tak to już

i nie pokażą - tak to już jest - to jest rozrzedzone za bardzo żeby małe czujniki geigera pochowane w domach przed oknem wyczuły coś co jest w całej atmosferze - takie czujniki dopiero by wyczuły jak byś wziął np. filtr duży powietrza zamontował na samolot i taki samolot przeleciał by kilkaset km lub 5 godzin lotu i wtedy byś mógł położyć taki licznik na ten filtr i zobaczył byś może jakieś wyższe odczyty - nie wiem jakie promieniowanie emituje ruten - to te liczniki domowe to na bank wykrywaja gamma i beta a alfa promieniowania już nie wykrywają a właśnie to promieniowanie alfa jest najbardziej zabijackie bo jak się dostanie drogami oddechowymi do wewnątrz organizmu to mamy przerąbane ! Ruten ponoć to coś co ma związek z oczami w lecznictwie a w zasadzie szkodnictwie poszkodowanej osobie potrzebującej pomocy.
A ogólnie to jak jest ruten to na bank można się spodziewać szregu innych pierwiastków z o wiele dłuższym czasu rozpadu - te sukinsyny sobie tylko wybrały ruten 106 bo ma stosunkowo krótki okres rozpadu porównując do innych zabijaków jak pluton uran ameryk 241 kobalt (cez137 jest juz we wszystkim i jego pochodzenie to na 100% stopione reaktory bo nie występuje naturalnie
!!!) więcej tu www.corium.cba.pl

Strony

Skomentuj