Chiny oficjalnie ostrzegły reżim Korei Północnej przed kolejnymi podziemnymi testami bomby wodorowej wykonywanymi przez ten kraj. Istnieją obawy, że kolejna eksplozja na obecnym poligonie atomowym pod górą Mantap, może wywołać potężną katastrofę poprzez emisję radioaktywności, która dotknie nie tylko Koreę Północną, ale również Chiny. 

Eksperci z Chińskiej Akademii Nauk ostrzegają, że Korea Północna powinna zaprzestać testów bomb wodorowych w obecnym miejscu, czyli we wnętrzu góry Mantap. To właśnie tam wykonano wszystkie 6 koreańskich testów nuklearnych. Specjaliści z Chin obawiają się, że kolejny wybuch może spowodować zapadnięcie się góry, co może oznaczać uwolnienie się radioaktywności na dużą skalę. Nie można wykluczyć, że wywoła to nawet opad promieniotwórczych substancji na terytorium Chin, dlatego ich obawy wydają się uzasadnione.

Konferencja Instytutu Geologii i Geofizyki Chińskiej Akademii Nauk, na której sformułowano ostrzeżenie przed konsekwencjami kolejnych testów nuklearnych w obrębie góry Mantap odbyła się 3 września, a już 2 dni później, północnokoreański minister Ri Yong-ho, powiedział reporterom na spotkaniu w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, że Pyongyang rozważa przeprowadzenie atmosferycznego testu jadrowego na Pacyfiku.

Być może deklaracja ta ma związek z obawami o stabilność góry Mantap, wyrażonymi przez Chińczyków i nie było obliczone tylko jako sposób zrobienia wrażenia na pozostałych obecnych tam dyplomatach. Chiny pozostają obecnie właściwie jedynym sojusznikiem Korei Północnej, więc kraj ten musi się z nimi liczyć. Czy to oznacza koniec testów podziemnych i rozpoczęcie atmosferycznych? Miejmy nadzieje, że tak się nie stanie i północnokoreański reziim znajdzie nowe miejsce, w którymm będą mogli kontynuować prace bez ryzyka opadu radioaktywnego w części Azji.