Kategorie:
Obserwując obecne wydarzenia w Hiszpanii nie ulega wąpliwości, że dążenia niepodległościowe Katalonii były już od samego początku skazane na porażkę. Madryt już wkrótce może rozpocząć pierwsze działania przeciwko zbuntowanemu regionowi. Premier Mariano Rajoy zapowiedział, że odbierze władzę obecnemu rządowi katalońskiemu i zorganizuje wybory. To pokazuje faktyczny stan hiszpańskiej demokracji, którą kompletnie nie interesuje się Unia Europejska.
Madryt ignoruje głosy mieszkańców bogatego regionu, które zostały oddane 1 października podczas referendum. W sobotę pojawiło się długo oczekiwane ze strony Hiszpanii oświadczenie. Premier ogłosił, że w najbliższy piątek Senat zagłosuje za wdrożeniem Artykułu 155 Konstytucji, który pozwoli przejąć pełną kontrolę nad finansami, polityką, policją i mediami w Katalonii. Dotychczasowy rząd regionalny zostanie zlikwidowany, autonomia anulowana a w ciągu sześciu miesięcy powstanie nowy rząd, który oczywiście będzie charakteryzował się pełną uległością wobec Hiszpanii.
W tej sytuacji, gdy widać wyraźnie, że Madryt nie ma zamiaru prowadzić jakichkolwiek negocjacji z secesjonistami wychodzi na jaw naiwność lub strach prezydenta Carlesa Puigdemonta, który prawdopodobnie obawia się kary więzienia za nieposłuszeństwo. Przywódca Katalonii zaczął grozić jednostronnym zadeklarowaniem niepodległości, czego jednak nie zrobił nawet w sobotę podczas wystąpienia telewizyjnego. Polityk doskonale wie, że czas gra na jego niekorzyść a prawdopodobnie i tak nie ma nic do stracenia. Warto zadać sobie pytanie czy Puigdemont rzeczywiście obawia się stanowczej reakcji Hiszpanii, czy też jest człowiekiem podstawionym i celowo zorganizował szopkę z referendum. Faktem jest, że w przeciągu ostatnich trzech tygodni jedne z największych banków w kraju Caixabank i Banco Sabadell oraz ponad 700 firm postanowiło przenieść swoje siedziby z Katalonii do innych regionów.
Prezydent Katalonii potępił Hiszpanię za atak na demokrację i wolę mieszkańców, ale nie ogłosił niepodległości. W poniedziałek odbędzie się narada, na której może paść ostateczna decyzja w tej sprawie. Lokalne media podają, że Carles Puigdemont sam może podjąć decyzję o rozwiązaniu parlamentu i zorganizowaniu wyborów, które według katalońskiego prawa odbyłyby się w ciągu dwóch miesięcy. W ten sposób mógłby ewentualnie na jakiś czas zablokować działania Madrytu i wykorzystać narastające oburzenie mieszkańców regionu.
W ostatnich dniach na ulicach Katalonii organizowane są liczne demonstracje, w których bierze udział setki tysięcy ludzi. Podczas gdy mieszkańcy domagają się niepodległości i krytykują agresję Hiszpanii, prezydent Carles Puigdemont zamiast ogłosić secesję prowadzi jakąś dziwną grę, której na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
Źródła:
https://www.theguardian.com/world/2017/oct/06/catalonia-business-independence-spanish-gove...
https://www.swissinfo.ch/eng/spain-asks-catalan-leader-to--act-sensibly--as-direct-rule-de...
http://www.zerohedge.com/news/2017-10-21/450000-take-barcelonas-streets-led-catalan-separa...
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Skomentuj