Czy główny świadek strzelaniny w Las Vegas mógł stać za zamachem?

Kategorie: 

Źródło: Internet

Niemal miesiąc temu w Las Vegas miała miejsce strzelanina, która została uznana za największą w historii USA. Do dnia dzisiejszego nie wyjaśniono dlaczego uznany za zamachowca Stephen Paddock miał dokonać tej masowej zbrodni. W ostatnim czasie obserwowaliśmy zaskakujące zwroty sytuacji - policja kilka razy zmieniła wersję wydarzeń a najbardziej interesującą postacią nie jest sam Paddock, lecz ochroniarz hotelu oraz główny świadek strzelaniny, który natychmiast został okrzyknięty bohaterem.

 

Przypomnijmy jeszcze raz jaka jest oficjalna wersja wydarzeń. 1 października 64-letni Stephen Paddock, multimilioner i hazardzista, zaczął strzelać z okna z hotelu Mandalay Bay w kierunku tłumu liczącego 20 tysięcy ludzi - uczestników festiwalu muzyki country. Starszy mężczyzna, który nie posiadał wojskowej przeszłości ani doświadczenia w obsłudze broni palnej, zgromadził pokaźny arsenał w pokoju hotelowym na 32 piętrze i nie wzbudził niczyich podejrzeń. Paddock strzelał do ludzi z karabinów ogniem automatycznym. W ciągu 10 minut zabił 59 osób, zranił ponad 500, a na koniec popełnił samobójstwo.

Szczegóły tego zdarzenia wyglądają następująco - mniej więcej o godzinie 22:05, uzbrojony szaleniec rozpoczął atak na uczestników koncertu, który trwał przez dziesięć minut. Został przerwany w wyniku interwencji ochroniarza hotelu Mandalay Bay, Jesusa Camposa. Paddock skierował broń w jego kierunku, zaczął strzelać do niego i zranił go w nogę. Pierwsi policjanci dotarli na 32 piętro o 22:17. Najpierw napotkali na rannego ochroniarza, a po wkroczeniu do pokoju hotelowego skąd padały strzały znaleziono martwego człowieka - Stephena Paddocka. Campos został okrzyknięty bohaterem.

Oficjalna wersja wydarzeń wkrótce uległa zmianie. Policja przedstawiła drugą wersję, zgodnie z którą Jesus Campos interweniował i został postrzelony znacznie wcześniej - około godziny 21:59, a dopiero sześć minut później Paddock zaczął strzelać do ludzi. Zatem kto mógł powstrzymać zamachowca, jeśli nie był to ochroniarz hotelu? Firma MGM Resorts International, która jest właścicielem hotelu Mandalay Bay zakwestionowała drugą wersję wydarzeń i powołując się na własne zapisy powiadomiła, że nie było żadnej sześciominutowej przerwy a pierwsze strzały w kierunku ludzi na koncercie zostały oddane w ciągu 40 sekund od zgłoszenia Camposa. Więc po około dwóch tygodniach od tego krwawego incydentu powstała trzecia wersja, która zakłada, że Campos pojawił się na 32 piętrze o godzinie 21:59 i napotkał zabarykadowane drzwi a Paddock zaatakował go w okolicach godziny 22:05.

 

Ciągłe zmiany wersji wydarzeń mogą być zrozumiałe - w przeciwieństwie do dziwnego zachowania Jesusa Camposa. Najważniejszy świadek strzelaniny powinien wiedzieć co się dokładnie wydarzyło i w jakim czasie. Dlatego w piątek 13 października ochroniarz zgodził się na wywiady dla mediów, podczas których miał odpowiedzieć na najważniejsze pytania. Oczekujący na niego dziennikarze byli mocno zaskoczeni, gdy okazało się, że Jesus Campos jednak nie zjawił się na zaplanowanej konferencji prasowej.

Po kilku dniach tajemnicze zniknięcie "bohatera" zostało wyjaśnione. Campos mógł zostać zmuszony przez firmę MGM Resorts International do unikania dziennikarzy, którzy chcieli go zapytać o jego wersję wydarzeń. Ostatecznie ochroniarz hotelu Mandalay Bay wziął udział w programie telewizyjnym The Ellen DeGeneres Show, lecz prowadząca program nie zadała mu tych kluczowych pytań. Nie chciała tego wspomniana wcześniej firma MGM Resorts International, która będzie narażona na wielomiliardowe pozwy ze strony rodzin ofiar zamachu jeśli wyjdzie na światło dzienne, że Campos lub pracownicy hotelu celowo opóźnili nadejście policji o całe sześć minut.

W tym tygodniu ponownie dowiedzieliśmy się o bardzo dziwnym zachowaniu głównego świadka. Dokumenty Urzędu Celnego i Ochrony Granic wskazują, że Jesus Campos, zamiast przebywać w szpitalu, kilka dni po zamachu w Las Vegas z raną postrzałową wyjechał (uciekł?) do Meksyku wypożyczonym samochodem, przejeżdżając przez przejście graniczne San Ysidro, a po kilku dniach wrócił do USA. Nikt nie ma pojęcia jak długo przebywał w Meksyku i w jaki sposób zdołał opuścić kraj. Agencja FBI nie mogłaby wyrazić na to zgody, ponieważ Campos jest ważnym świadkiem w toczącym się postępowaniu w sprawie masowego zabójstwa.

 

Pojawia się jeszcze więcej pytań, na które nie znamy odpowiedzi. Przedstawiciele Jesusa Camposa utrzymują, że jego wyjazd do Meksyku był już wcześniej zaplanowany - a może główny świadek ma coś na sumieniu, skoro niespodziewanie opuszcza kraj i boi się rozmawiać z dziennikarzami? Skoro do dziś nie wiemy dlaczego Stephen Paddock miałby dokonać morderstwa na niewinnych ludziach może warto rozważyć inne teorie. Co jeśli śmierć Paddocka ma związek z grami hazardowymi w tamtejszych kasynach a Jesus Campos otrzymał od firmy MGM Resorts International zlecenie zabójstwa multimilionera? Sprawa masowej strzelaniny w Las Vegas wciąż pozostaje otwarta.

 

Źródła:

http://www.zerohedge.com/news/2017-10-14/vegas-massacre-timeline-shifts-again-very-dynamic...

http://www.zerohedge.com/news/2017-10-19/coverup-questions-emerge-over-vegas-security-guar...

http://www.zerohedge.com/news/2017-10-26/mysterious-missing-vegas-security-guard-left-coun...

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj