Kanada rozpoczyna oficjalne testy samochodów autonomicznych jeżdżących samoczynnie bez kierowcy
Image
W zeszłym tygodniu w Kanadzie odbył się pierwszy test w pełni autonomicznego samochodu. Jest to historyczny krok naprzód w kierunku dopuszczenia samochodów z autopilotem na terenie Kanady. Jest to też zapowiedź globalnego trendu zierzającego do automatyzacji w ruchu pojazdów.
Test uliczny został przeprowadzony na zachodnim krańcu stolicy Kanady, Ottawy, przy użyciu technologii zaprojektowanej przez dobrze znaną z rynku smartfonów, firmę BlackBerry. Miasto Ottawa zapowiedziało wykorzystanie w tych samochodach autonomicznych systemu operacyjnego QNX, który jest własnością kanadyjskiej firmy BlackBerry. To własnie jej inżynierowie skupili się na opracowaniu oprogramowania pozwalającego na uzyskanie autonomiczności przez nowoczesne samochody. Mimo wszystko test nie był przeprowadzony w warunkach rzeczywistych, ponieważ na jego czas wszystkie drogi zostały zamknięte dla reszty ruchu.
„Dzięki wsparciu BlackBerry i ich Centrum Innowacji Samochodów Autonomicznych jesteśmy w stanie podejmować nowe inicjatywy i badać sztuczną inteligencję, a także tworzyć nowe miejsca pracy w Ottawie” – powiedział Jim Watson, burmistrz miasta.
Inne miasta na całym świecie także zaczynają pierwsze próbne jazdy samochodów autonomicznych. Firma Baidu (chiński odpowiednik Google) zaczęła testować swoje samochody na drogach Kalifornii, gdzie już jakiś czas temu wydano zezwolenie na testowanie samojezdnych pojazdów i to dla ponad 40 firm, w tym Ubera, Apple oraz Waymo.
W Stanach Zjednoczonych nadal powstają regulacje prawne, które umożliwią testowanie samochodów autonomicznych bez zbędnych ograniczeń. Ustawa zwana "amerykańską wizją na temat bezpieczniejszego transportu dzięki postępowi w rewolucyjnych technologiach" (AV START), została już uchwalona przez Izbę Reprezentantów Stanów Zjednoczonych i zostanie wkrótce przyjęta przez Senat USA.
- Dodaj komentarz
- 1021 odsłon
Stwierdzenie: ''Samochód
Stwierdzenie: ''Samochód odmówił współpracy'' nabierze nowej głębi. Powinni je jakoś oznakować żeby normalni ludzie mieli szansę ratować życie w razie czego. Oglądając ostatnio "Cristin'' wyłączyłem w połowie.