Załamanie w medycynie! Czy czeka nas świat bez antybiotyków?

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Od wielu lat obserwowaliśmy modę polegającą na wręcz profilaktycznym przepisywaniu antybiotyków w sytuacjach, w których były one tak naprawdę zbędne. Ostatnie lata przyniosły alarm w środowisku edycznym, bo jeśli utrzymamy ten trend to bakterie zdołają się uodpornić na działanie wszelakich antybiotyków, w efekcie cofając nas medycznie o kilka tego. Cóż, można powiedzieć, że w tej chwili stało się i jesteśmy świadkami epokowej zmiany.

W 2014 roku WHO opublikowała pierwszy specjalny raport dotyczący niepokojącego wzrostu odporności bakterii na antybiotyki. Zwracał on uwagę na to, że jedną z przyczyn jest prawdopodobnie przerywanie terapii antybiotykowej przez pacjentów w trakcie choroby, gdy tylko poczuli się lepiej. Niszczyło to najsłabsze szczepy bakterii, umożliwiając przy tym najsilniejszym na wykształcenie się genów odporności na dany środek medyczny.  

 

Załóżmy, że przerwana terapia doprowadzała do wybicia 99,9% populacji bakterii powodującej chorobą w organizmie. Efekt był taki, że 0,1%, który przetrwał, dostawał doskonałą okazję do odbudowania swoich sił, a co gorsza, rozprzestrzenienia się dalej. Kolejny raz pacjent udał się do lekarza, dostał antybiotyk i przerwał leczenie przed terminem wyznaczonym przez specjalistę – historia się powtórzyła, pozwalając szczepowi bakterii ewoluować.

 

Kolejnym, niezwykle istotnym czynnikiem w całej tej historii jest nadgorliwość samych lekarzy. Potrafili przepisywać antybiotyki przy niebakteryjnych przypadkach zainfekowania organizmu, co nie należało do nazbyt skutecznych, a doprowadzało do uodpornienia część ze szczątkowych szczepów bakterii, które przebywają w ludzkim organizmie. Wykształcał się mechanizm obronny, który niezwykle łatwo i bezproblemowo wydostawał się na świat.

 

Z reguły w tej sytuacji wystarczało przepisać jakikolwiek, inny antybiotyk, aby opanować sytuację, jednakże od 30 lat nie udało się odkryć ani jednego, nowego leku tego typu. Pomimo przeznaczania na ten obszar ogromnych funduszy przez koncerny farmaceutyczne nie możemy liczyć na większy przełom – liczba antybiotyków była, jest i prawdopodobnie będzie ograniczona, a wiąże się to z samą charakterystyką środowisk bakterii.

 

Już od kilku lat obserwujemy rozprzestrzenianie się tzw. superbakterii, które uzyskały odporność na wszelakie antybiotyki. Nawet w Polsce, już w 2011 roku, pojawiła się superbakteria New Delhi, o której było swego czasu dość głośno. Zwiastuje nam to niezwykle nieprzyjemną przyszłość, w której zapalenie płuc czy gruźlica ponownie mogą stać się śmiertelnymi, niebezpiecznymi chorobami.

 „W przyszłości może zdarzyć się, że każdy będzie mógł kupić penicylinę w sklepie. Istnieje ryzyko, że w takiej sytuacji kierujący się niewiedzą człowiek sam sobie poda zbyt niską dawkę i poprzez narażenie swoich mikrobów na stężenia, które nie są dla nich śmiertelne, sprawi, że uzyskają oporność. Oto hipotetyczny scenariusz. Pan X ma zapalenie gardła. Kupuje trochę penicyliny i przyjmuje ją, jednak nie jest to dość, aby uśmiercić streptokoki, jednak wystarczająco dużo, by nauczyć je, jak opierać się działaniu penicyliny. Następnie ów pan zaraża swoją żonę. Pani X dostaje zapalenia płuc i jest leczona penicyliną. Ponieważ streptokoki są teraz oporne na penicylinę,  leczenie zawodzi. Pani X umiera. Kto jest odpowiedzialny za śmierć Pani X? Oczywiście Pan X, którego niestaranne stosowanie penicyliny zmieniło właściwości mikroba”

Wedle raportów środowisk lekarskich do 2050 roku umrze około 10 milionów osób w związku z utratą przez nas antybiotyków. Najcięższą sytuację czeka osoby, którym fakt ten uniemożliwi transplantację narządów – to właśnie antybiotykami zabezpieczało się ich organizm z wyniszczoną odpornością po przeszczepie. Fakt, że coraz więcej szczepów bakteryjnych jest odpornych na leki sprawia, iż niemożliwy będzie dalszy rozwój, jak i funkcjonowanie tej dziedziny. Na sam koniec mała refleksja, czyli cytat z 1945. Słowa te wypowiedział Alexander Fleming w swojej mowie, którą wygłosił po odebraniu Nagrody Nobla otrzymanej za odkrycie penicyliny.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: Darmor
Portret użytkownika Darmor

Komentarze

Portret użytkownika dd

problem zasadniczy -

problem zasadniczy - nadużywanie atybiotyków i to nie tylko w medycynie ale całej spożywce. Niedługo będzie taki syf, że nawet bakterie pozdychają. A nie jest tak, że bez bakterii może normalnie żyć człowiek.

Portret użytkownika inzynier magister

mafia szczepionkowa reklamuje

mafia szczepionkowa straszy na Niezależna.pl ! "23,5 tys. razy rodzice odmówili zaszczepienia dzieci w I połowie 2017 r. To o 10 proc. więcej niż w całym 2016 r. - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Jeżeli takie tempo się utrzyma, za sześć lat nie będziemy chronieni przed epidemią. "DGP" zwraca uwagę, że nieszczepienie dzieci stało się "niezdrową modą", co potwierdzają dane Państwowego Zakładu Higieny. W 2012 r. było 5,3 tys. odmów zaszczepienia dzieci, a dwa lata później - już 12,6 tys. Liczba ta stale rośnie.Głównym powodem odmów jest brak wiary w skuteczność szczepień lub wręcz przeświadczenie o ich szkodliwości."

http://niezalezna.pl/206096-nieszczepienie-doprowadzi-do-powrotu-epidemii

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika Henryk - 1957

Sam zażywam antybiotyk ten

Sam zażywam antybiotyk ten sam od 30 lat, na chorobę która niby z tym antybiotykiem nie ma nic wspólnego i cały czas antybiotyk działa, a jak bym leczył się zgodnie z "kanonami" to już dawno by mnie nie było jak powiedział mi jeden anastazjolog. Poza tym prawie każdą grypę można wyleczyć w 2 godzin bez żadnej wizyty u lekarza, czy idiotycznych szczepień.

Portret użytkownika euklides

A Pan X czasem sam nie

A Pan X czasem sam nie wykituje skoro podał sobie za małą dawkę i jego streptokoki nie zostają uśmiercone? Fleming wygląda na kolejną polityczną dziwkę i wątpię żeby to on odkrył penicylinę.

Portret użytkownika mroczny76

Czemu autor tego czegos nie

Czemu autor tego czegos nie pisze ze norma jest szprycowanie kurczaków , ryb ,krów , swiń i wszystkiego co żremy antybiotykami ?To ze jakiś kolo nie zezarł swoich antybiotyków do konca  wielkie G znaczy.Nowe antybiotyki sa cały czas odkrywane - wystarczy byle google zeby poczytac.Taki artykuł to na wypociny Baby Jagi sie nadaje .Żetelności  choć odrobine , a teraz to sobie kasujcie ten post 

Portret użytkownika Has$

Lwkarze to cumbały i sami sie

Lwkarze to cumbały i sami sie skazują na zastąpienie przez maszyny. Do administrowania chorobą wystarczy program komputerowy. Powinni prostestować za prawem wyboru leczenia a nie że im dudki nie stykają. To nie lekarze tylko administratorzy chorób i odpowiedniego opodatkowania (koszty leczenia).

Portret użytkownika anonim

co do antybiotyków, jako

co do antybiotyków, jako dziecko byłem wręcz szpikowany antybiotykami przez moją kochaną rodzinną lekarkę. efekt tego był taki że miałem bardzo słabą odpornośc, często chorowałem a do tego często byłem osłabiony, w wieku ok 10 lat lekarz rodzinny mi sie zmienił i nie przyjmowałem już tyle antybiotyków a co za tym idzie mniej chorowałem. aktualnie jestem dorosły, nie biore leków od kilku lat, i ostatnią gorączkę miałem roku temu z powodu bólu zęba. wnioski nasuwają się same. 

Skomentuj