Krajobraz po przejściu huraganu Sandy jest w wielu miejscach porażający. Praktycznie wszędzie gdzie była burza są duże problemy z zaopatrzeniem w paliwo.

Staten Island jest jedną z najbardziej dotkniętych społeczności z New York City. W sumie ponad 80 tysięcy domostw nadal pozostaje tam bez prądu elektrycznego. Wiele osób jest bezdomnych. W sumie śmierć poniosło tam 19 osób. Podczas największej intensywności żywiołu działy się tam naprawdę dramatyczne rzeczy. Niektórzy mieszkańcy donosili o kilkumetrowych falach, które nagle wdzierały się na ulice. Niektórzy twierdzili, że fale miały nawet 20 stóp, czyli około 6 metrów wysokości.

Media amerykańskie wciąż opowiadają o kolejnych dramatycznych przypadkach, w których ostatecznie ginęli ludzie. Burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg w środę odwołał nowojorski maraton. Część drogi miała biec właśnie przez Staten Island a w tych okolicznościach byłoby to po prostu czymś nieodpowiednim, aby urządzać tam wyścigi jakiegokolwiek typu.

Policja jest potrzebna praktycznie wszędzie, ponieważ na obszarze dotkniętym klęską żywiołowa zaczynają doskwierać braki zaopatrzenia. Teraz na paliwo trzeba czekać w kolejkach i wygląda to zupełnie tak samo jak w Polsce w najgorszej komunie. Ludzie czekają dwie godziny, aby zatankować auto. Część osób używa paliwa do generatorów prądu. Wciąż 5 milionów osób w regionie nie ma elektryczności z sieci.

Źródła:

http://abcnews.go.com/blogs/headlines/2012/11/were-going-to-die-staten-island-residents-plead-for-help-3-days-after-sandy/

http://www.nytimes.com/2012/11/02/nyregion/gasoline-shortages-disrupting-recovery-from-hurricane.html?pagewanted=all&_r=0