Czy poseł Rafał Wójcikowski mógł zostać zamordowany?

Kategorie: 

Źródło: Facebook

Coraz dziwnie wyglądają kulisy śmierci posła klubu Kukiz-15, Rafała Wójcikowskiego, który w styczniu zginął na drodze S8 w niezwykłych okolicznościach. Prokuratura potwierdziła, że w jego samochodzie było uszkodzenie przewodu hamulcowego, które nie mogło powstać podczas wypadku. Coraz więcej osób sugeruje, że posła zamordowano za jego działalność.

Okoliczności wypadku Wójcikowskiego są co najmniej dziwaczne. Poseł stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w barierę, a potem w jego samochód uderzyło inne auto. Nie wiadomo na którym miejscu siedział w aucie. Są rozbieżności w zeznaniach świadków. Jeden twierdził, że samochód posła nie był oświetlony, a kierowca samochodu ciężarowego przejeżdżającego obok miejsca wypadku twierdzi, że auto miało włączone światła awaryjne. A skoro miało to dlaczego akumulator z samochodu posła znaleziono 20 metrów od samochodu. 

"Z opinii biegłego z zakresu badań mechanoskopijnych z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi z kwietnia 2017 roku w sposób jednoznaczny wynika, że przewód hamulcowy od tylnego lewego koła samochodu, którym kierował pokrzywdzony, został rozdzielony na skutek działającej jednorazowo odpowiednio dużej siły rozciągającej i zginającej. Biegły nie stwierdził śladów działania narzędzi, które mogłyby być użyte w celu rozdzielania przewodu, ani takich cech powierzchni przełomów, które mogłyby świadczyć o zmęczeniowym charakterze uszkodzenia." - czytamy w oświadczeniu prokuratury

Można odnieść wrażenie, że sugeruje się iż poseł mógł zostać zamordowany. Sam Rafał Wójcikowski na krótko przed śmiercią przyznał, że otrzymuje pogróżki, dlatego prokuratura niczego nie wyklucza. Prawdopodobnie jedna z hipotez zakłada, że do wypadku nie doszło przypadkiem i ktoś zadał sobie sporo trudu, aby upozorować go na drodze tak, aby wyglądał na prawdziwy incydent komunikacyjny z tragicznym końcem.

"Biegli mają także wskazać między innymi, gdzie w pojeździe znajdował się Poseł Rafał Wójcikowski w chwili wypadku, a także czy jego zgon nastąpił w wyniku pierwotnego uderzenia auta, którym poruszał się zmarły Poseł, w barierkę energochłonną, czy też nastąpił w wyniku uderzenia w stojące na jezdni auto przez WV Transporter." - czytamy w oświadczeniu prokuratury

Motywem do zamordowania posła miałaby być jego działalność publiczna, a zwłaszcza bezkompromisowość. Z najczęściej kolportowanych teorii Wójcikowski zginął bo zajmował się aferą na rynku hazardowym związaną z Totalizatorem i przede wszystkim tym, że badał aferę w KGHM.

Zaledwie 5 dni przed śmiercią poseł Wójcikowski powiedział:

„Swój majątek zrobiłem na Giełdzie Papierów Wartościowych. Dopóki nie przekroczyłem określonej wartości aktywów to nikt się mną nie interesował, a po przekroczeniu określonej kwoty i po zainteresowaniu się spółkami pewnych określonych panów smutnych to aż nadto zaczęli się interesować”.

Gdy podczas publicznego spotkania zaczęto dociekać, o którą spółkę chodzi i kogo miał na myśli Wójcikowski ten odpowiedział, że nie może powiedzieć, bo ma rodzinę.


Trudno się dziwić, że skoro kilka dni po takim oświadczeniu Rafała Wójcikowski on sam zginął, sprawą jego śmierci zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a prokuratura bada wszystkie możliwości. Wątpliwości wzbudza również przebieg akcji ratunkowej po wypadku. Jeden ze świadków akcji ratunkowej przejeżdzający S8 w miejscu wypadku dzwonił nawet rano do "Radia Kierowców" w PR1 twierdząc, że kierującego można było uratować, ale nie popisali się ratownicy, którzy nie wykonywali jego zdaniem prawidłowo swojej pracy. Wszystko to ma być również przedmiotem dociekań prokuratury.

 

Źródła:
https://www.wprost.pl/kraj/10042970/Przybywa-watpliwosci-wokol-smierci-posla-Rafala-Wojcik...
http://kulisy24.com/polska/to-nie-byl-wypadek
https://wrealu24.pl/index.php/3958-szok-wojcikowski-pare-dni-przed-smiercia-przyszli-do-mn...

Ocena: 

5
Średnio: 4.7 (3 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika dd

co najmniej dziwne

co najmniej dziwne stwierdzenia dotyczące wydarzeń po wypadku. Moim skromnym zdaniem:

- czy poseł chodził z latarką i oglądał swój samochód - no raczej nie, jeżeli już to ktoś mógł chodzić i zaglądać do samochodu, ale to mógł być świadek. ofiara wypadku raczej by nie zaglądała do środka i nie chodziła z latarką. Pytanie kto to był i czego szukał?

- czy były włączone światła awaryjne - jak coś się dzieje z nowym autkiem to takie światła same się załącają, ale chyba to nie było najnowsze autko. Możliwe że postać z latarką była ogarnięta i najpierw włączyła awaryjne żeby nie stwarzać zagrożenia na drodze - w końcu to autostrada.

- akumulator - tak jak pisałem wyżej - autko nie wyglądało na najnowsze - jak był zamocowany też nie wiadaomo (może był tylko wsunięty). No chyba że ktoś celowo go wymontował dla bezpieczeństwa - ale zazwyczaj odpina się od instalacji i po sprawie.

- moim zdaniem potrzeba szukać nagrań z kamerek i wyjaśnić dokładnie sprawę uszkodzenia przewodu hamulcowego.

Portret użytkownika inzynier magister

Gdybym był Ziobrem to bym

Gdybym był Ziobrem to bym nakazał regresję hipnotyczną wszystkich którzy się tam pojawili i zezanwali oraz skrzynkę kłamstwa/pradwomówności z encefalografem ! Do tego należy zapytać jhasnowidza Jackowskiego jeśli da się namówić, bo wiadomo jeśli go zamordowała mafia NWO albo od hazardu to Jackowski nie powie bo by go sprzątneli !

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj