Australia nawiązała współpracę z korporacją Tesla, aby zbudować największą na świecie baterię, która będzie połączona z elektrownią wiatrową francuskiej firmy Neoen. To pierwszy tego typu test niezawodności energii odnawialnej na tak dużą skalę.

Populacja stanu Południowej Australii liczy 1,7 miliona mieszkańców. Zamknięto tam elektrownie zasilane węglem, co spowodowało wzrost cen prądu. Obecnie planuje się uczynić elektrownie wiatrowe głównym źródłem energii elektrycznej w kraju.

Wadą całkowitego uzależnienia Australii od odnawialnych źródeł energii była niemożność odpowiedniego magazynowania energii, co prowadziło do przerw w dostawie prądu we wschodniej części kraju, gdy wiatr był słaby.

Projektowany akumulator ma mieć pojemność 129 megawatogodzin, co wystarcza na zasilenie 30 tysięcy gospodarstw domowych, twierdzi rzecznik firmy Tesla. Zgodnie z warunkami umowy, Tesla musi dostarczyć baterię o mocy 100 megawatogodzin w ciągu 100 dni od podpisania umowy, jeśli przekroczy ten termin, bateria zostanie dostarczona bezpłatnie.

Elon Musk oraz rzecznik Premiera Południowej Australii, Jay Weatherill, odmówili ujawnienia wyceny kosztów projektu. Musk twierdzi, że niedotrzymanie terminu wykonania kosztowałoby jego firmę „50 milionów dolarów więcej”.

Celem akumulatora jest zapewnienie awaryjnego zasilania w przypadku niedoboru energii. Projekt będzie największym akumulatorem litowo-jonowym na świcie, przebijając elektrownię o mocy 80 megawatogodzin w Mira Loma z Ontario w Kalifornii, także zbudowaną przez Teslę.

Baterie litowo-jonowe są powszechnie stosowane mniej więcej od 1991 roku, jednak używa się ich głównie w laptopach i telefonach komórkowych. Typowa bateria litowo-jonowa może przechowywać 150 watów energii elektrycznej w 1 kilogramie baterii, co stanowi ponad dwukrotnie większą pojemność od baterii niklowych. Dziesiątki firm z 10 krajów wyraziły już zainteresowanie projektem Południowej Australii.