Docierają interesujące szczegóły ostatniego nieudanego testu rakiety balistycznej dokonanej przez Koreę Północną. Bardzo możliwe, że rakieta została intencjonalnie zniszczona zdalnie, a przyczyną takiego stanu rzeczy było to, że leciała na Rosję. 

Według poludniowokoreańskiej prasy rakieta mogła zostać wystrzelona przypadkowo. Gdy Kim Dzong Un zorientował się co się stało nakazał zniszczenie pocisku zdalnie, rzekomo po kilkunastu sekundach lotu. Jednak według źródeł  poludniowokoreańskich, pocisk przeleciał około 50 km, ale jego trajektoria była nietypowa. Rakieta leciała kierunku dalekowschodniej części Federacji Rosyjskiej. 

Nie można wykluczyć, że ta pomyłka armii koreańskiej mogła być w istocie jakimś planem wywarcia nacisku na prezydenta Rosji, Władimira Putina, który niedawno wysłał tak jak Chiny, wysłał wojsko na granice z Koreą Północną. Gdyby tak było oznaczałoby to, że Kim Dzong Un, gra w jeszcze bardziej niebezpieczną grę, niż ta z groźbami kierowanymi pod adresem USA.