USA poinformowało o użyciu w Afganistanie największej nienuklearnej bomby świata, zwanej "matką wszystkich bomb". Chodzi o bombę GBU-43, której użyto w celu eliminacji bojowników ISIS, którzy kryli się w tunelach i jaskiniach afgańskiej prowincji Nangarhar.

To pierwszy przypadek, gdy użyto tak potężnego ładunku jak GBU-43 zwana też MOAB ( ang. Mother Of All Bombs). Bomba ta waży aż 13 ton i ma 9 metrów długości. Ponad 8 ton to materiał wybuchowy. GBU-43 jest tak duża, że może być zrzucana tylko z samolotu Lockheed C-130 Hercules.

Dziennikarze pytali czy to prezydent Donald Trump nakazał użycie tak radykalnych środków, ale rzecznik Białego Domu oświadczył, że użycie GBU-43 nie wymaga autoryzacji prezydenta. Pytanie wydaje się jednak rozsądne gdy weźmie się pod uwagę, że ta bomba ma siłę eksplozji 11 kiloton TNT, czyli porównywalną z połową najmniejszej bomby atomowej zbudowanej na Ziemi. 

Podobną taktykę względem mudżahedinów mieli również Rosjanie, którzy dzierżyli wcześniej pałeczkę mocarstwa umoczonego w wojnę w Afganistanie. Ich trwająca tam 10 lat interwencja podsycana przez USA, w czasach gdy islamiści byli jeszcze dobrzy, przyniosła tylko rozczarowania i bezsensowny rozlew krwi. Wtedy również w niszczeniu jaskiń używano największych konwencjonalnych ładunków, tak zwanych bomb paliwowo-powietrznych.

Ich najnowsza wersja, jakżeby inaczej, nazywa się „Ojciec wszystkich bomb” (ros. Папа всех бомб; ang. Father of All Bombs, FOAB) i według Rosjan jest to ładunek czterokrotnie większy od MOAB, czyli 44 kilotony TNT. Jednak analitycy wątpią czy jest to możliwe, przyznając jednocześnie, że to może być największa nienuklearna bomba świata ale o sile eksplozji najwyżej 15 kiloton TNT.

Rosjanie twierdzą, że wydajność ładunku to zasługa nowego rodzaju materiału wybuchowego wytworzonego za pomocą nanotechnologii. Gdyby tak było FOAB byłby największą nienuklearną bombą świata, o sile eksplozji porównywalnej z bronią jądrową, ale pozbawionej ryzyka długotrwałego skażenia atakowanego terytorium