Kategorie:
Jest to mój pierwszy artykuł na ZnZ, właściwie bliżej mu do felietonu, ponieważ chcę zawrzeć w nim osobiste przemyślenia dotyczące przyszłości światowej ekonomii, jak i naszego kraju.
Zacznijmy od drogi, jaką podąża współczesna ekonomia oparta na gigantycznym zadłużeniu i sztucznie pompowanym wzroście gospodarczym. Przyszłość wygląda pod tym względem nieciekawie, albowiem rządy dążą do tego, aby zwiększać inflację w celu zmniejszenia siły nabywczej długu. Dodruk pieniądza sprawi, że udział procentowy długu się zmniejszy. Tym samym będzie możliwe dalsze zadłużanie, aż do nieuchronnej katastrofy ekonomicznej. Oczywiście najbardziej odczuwalnym skutkiem takich działań będzie wysoka, choć kontrolowana inflacja. Co przy obecnych stopach procentowych oznacza dosłowne okradanie ludzi z posiadanego bogactwa i to bez znaczenia czy trzyma się pieniądze w banku czy w gotówce. Będziemy kupować coraz mniej za tą samą ilość waluty. Pamiętajmy o tym, że jakiś czas temu 1% najbogatszych ludzi zwiększyło swój udział w światowym bogactwie do 50% i ten odsetek będzie rósł w najbliższych latach. Okradanie ludzi przy pomocy inflacji tylko przyspieszy ten trend. Z czasem topniejąca siła nabywcza pieniądza doprowadzi do spadku konsumpcji (pomimo spadku cen spowodowanym rosnącym postępem automatyzacji ludzie i tak będą kupować mniej, bo wzrośnie bezrobocie technologiczne). Spadek konsumpcji spowoduje dalszy wzrost bezrobocia. Ludzie będą coraz bardziej uzależnieni od pomocy ze strony państwa.
Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt tej sytuacji. Jako, że oszczędzanie nie będzie się opłacać, wzrośnie odsetek ludzi posiadających kredyt. Mamy tu doczynienia z absurdalną sytuacją. Z powodu inflacji siła nabywcza długów będzie maleć, a co za tym idzie ludzie będą mogli "żyć na kredyt" pokrywając swoje stare zobowiązania nowymi. Oczywiście wszystko odbędzie się kosztem wolności, ponieważ ludzie razem ze swoim całym majątkiem staną się własnością banków.
Prędzej czy później ludzie będą mieli dosyć i się zbuntują.
Przejdźmy teraz do kwestii rozwiązania tego problemu. W skali świata, byłoby nim globalne umorzenie wszystkich długów na poziomie porozumienia dyplomatycznego i zakaz tworzenia zadłużenia od nowa. Ekonomia powinna zostać ponownie oparta na parytecie złota oraz utrzymywać trwałą deflację, zamiast inflacji. Skutkowałoby to wzrostem dobrobytu przeciętnego człowieka. Oczywiście, bankom nie wyszłoby to na dobre. Ludzie nie musieliby w takim wypadku brać kredytów, bo wystarczyłoby odkładać pieniądze do skarpety i ich wartość rosłaby z czasem. Tym samym depozyty bankowe byłyby zbędne, a przynajmniej nie byłyby w ogóle oprocentowane, bo deflacja robiłaby swoje.
Działanie banków by się zmieniło w takim wypadku. Ciągle by udzielali kredytów, np. początkującym przedsiębiorcom. Jednak duże firmy pewnie same by sobie dawały radę. Tym samym rola banków w ekonomii zostałaby zmarginalizowana, tak jak być powinno
Co do rozwiązania problemu zadłużenia w skali pojedynczego kraju sprawa wygląda następująco:
Weźmy na przykład Polskę. Nasze zadłużenie jest na tyle niskie w stosunku do PKB, że możliwym jest jego spłacenie. Należałoby jednak poczynić pewne kroki:
- Najważniejszym krokiem jest zatrzymanie dalszego zadłużania, czyli zredukowanie deficytu budżetowego do zera w ciągu maksymalnie 3 lat oraz zakaz tworzenia deficytu budżetowego wpisany w Konstytucję RP.
- Wprowadzenie 5% podatku od depozytów bankowych, naliczanego każdego dnia i odprowadzanego raz w roku, przeznaczonego w całości na spłatę zadłużenia państwa. Reakcją ludzi mogłoby być wycofywanie pieniędzy z banków. Jednak należałoby tego zabronić i obłożyć takie działanie jednorazową karą w wysokości 75% wartości wycofanego depozytu, która również zostanie w całości przeznaczona na spłatę tego długu. Wiem, brzmi to strasznie, ale jeśli rządowi udałoby się wprowadzić w życie pierwszy punkt o całkowitej redukcji deficytu, to byłby to akt dobrej woli wobec przyszłości ekonomii tego kraju. Każdy Polak miałby obowiązek przyczynić się do tego "narodowego projektu spłaty zadłużenia". A każdy kto będzie chciał to obejść, będzie się musiał liczyć nie tylko z tą dotkliwą karą finansową, ale również wpisaniem na listę osób działających przeciwko interesom Polski.
- Naturalnie, ekonomia państwa powinna zostać ponownie oparta na parytecie złota oraz permanentnej deflacji.
- Należy ogłosić postępowanie upadłościowe ZUS-u w celu redukcji ukrytego zadłużenia. Niestety, pieniędzy ze składek, które odłożyli tam Polacy, nie ma i musimy przestać żyć w tej iluzji. Tym samym należałoby wycofać wszystkie przywileje emerytalne, oraz ustanowić emeryturę obywatelską wypłacaną po osiągnięciu wieku emerytalnego niezależnie od stażu pracy w wysokości minimum socjalnego i ani grosza więcej. Wszystkie obecne zawody, które dopuszczają wcześniejszą emeryturę (policja, wojsko, itp.) zachowają tę możliwość z drobną zmianą. Przejście na wcześniejszą emeryturę będzie dopiero możliwe, gdy stan psychofizyczny nie będzie pozwalał na dalszą pracę w zawodzie. W przypadku pozostałych grup zawodowych, gdy osoba nie będzie zdolna do pracy, to będzie mogła ubiegać się o rentę tymczasową lub stałą (w zależności od tego czy niezdolność do pracy jest trwała czy nie) w tej samej wysokości co emerytura obywatelska.
Upadłość ZUS-u oznaczałaby likwidację obowiązkowej składki emerytalnej.
- Należy zredukować rolę Urzędów Pracy do wypłacania zasiłków osobom, które nie pracują dłużej niż pół roku. Zasiłek miałby wysokość minimum egzystencjalnego. Natomiast w celu pomocy w szukaniu pracy zostałaby stworzona Centralna Baza Poszukujących Pracy i Pracodawców Oferujących Pracę w formie strony internetowej. Każdy pracodawca poszukujący pracowników miałby obowiązek zamieszczać ogłoszenia na tej stronie (może również poszukiwać pracowników przy pomocy innych metod). Tak samo ludzie szukający pracy mogliby ogłaszać się na niej dobrowolnie.
- Uproszczenie całego systemu prawnego i prawa podatkowego w celu optymalizacji działania państwa, pełna informatyzacja urzędów i redukcja zatrudnienia w nich. Likwidacja wątpliwości interpretacyjnych w Polskim prawie.
- Informatyzacja Polskiej służby zdrowia, likwidacja składki zdrowotnej. Podstawowa opieka zdrowotna dla wszystkich Polaków.
- Likwidacja podatku VAT (a tym samym wszystkich patologii i oszustw z nim związanych, rekompensata w wyższym podatku dochodowym). Kwota wolna od podatku na poziomie płacy minimalnej. Dwa progi podatkowe - 25% do wysokości średniego wynagrodzenia i 50% powyżej średniego wynagrodzenia. Podatek CIT na poziomie 5% dla małych firm, 10% dla średnich firm i 20% dla dużych firm i korporacji. Podatki mogą się wydawać wysokie, ale przypominam, że nie będzie podatku VAT, składek zdrowotych, ani emerytalnych.
To by było na tyle. Dziękuję wszystkim z góry za poświęcony czas na przeczytanie moich wypocin Liczę na dużo komentarzy i konstruktywną dyskusję nad zawartymi w tekście pomysłami.
Ocena:
Opublikował:
Ractaros96
|
Komentarze
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
Raz sierpem raz młotem ruską hołotę.
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
Eppur si muove...
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa
Strony
Skomentuj