Kategorie:
Recep Tayyip Erdogan ogłosił wczoraj, że po 16 kwietnia, czyli po referendum w sprawie przejścia na system prezydencki, Turcja powróci do negocjacji dotyczących ewentualnego przyłączenia się do "faszystowskiej" Unii Europejskiej. Jego zaskakująca wypowiedź pojawia się po tym jak nazwał Turków "przyszłością Europy" i wezwał kobiety do rodzenia wielu dzieci.
Erdogan wyraził niezadowolenie, że Turcja złożyła 30 lat temu wniosek o wejście w struktury Unii Europejskiej i do dnia dzisiejszego jest zbywana. Prezydent zapowiedział jednak, że Europa, choć jest "rasistowska i faszystowska", ma jeszcze szanse na poprawę relacji. Ankara ma zamiar wznowić negocjacje akcesyjne. Wygląda to tak jakby Turcja sugerowała, że UE może przyjąć kraj do siebie w ramach "zadośćuczynienia" za wywołanie sporu dyplomatycznego.
Warto również zwrócić uwagę na wypowiedziane przez niego słowa. Erdogan stwierdził, że po referendum konstytucyjnym, które zapewni mu jeszcze większą władzę, jego kraj stanie się "zupełnie inną Turcją". Jego wypowiedź można oczywiście interpretować w dowolny sposób, lecz na myśl nie nasuwa się nic pozytywnego.
Z wielu oczywistych powodów, Turcja nie powinna wejść w struktury Unii Europejskiej. Erdogan domagał się zniesienia wiz, a jeszcze wcześniej groził, że wszyscy tzw. uchodźcy, którzy żyją na terenie jego państwa, otrzymają tureckie obywatelstwo. W ten sposób mogliby swobodnie podróżować do Europy drogą lotniczą, a zatem nie musieliby przedzierać się przez Morze Egejskie i maszerować przez Grecję aż do Niemiec. Wystarczy, że Erdogan zafunduje bilety lotnicze w jedną stronę a tzw. uchodźcy mogliby wybrać sobie dowolny kraj, w którym chcieliby zamieszkać. To z całą pewnością przyspieszyłoby islamizację Europy.
Turcja podobno nie ma już szans aby wejść w skład UE. Pozostaje mieć nadzieję, że unijni politycy będą konsekwentni. Z drugiej strony, skoro Unia Europejska wręcz nakazuje przyjmować muzułmańskich uchodźców i chce karać nieposłuszne kraje, powinniśmy być nastawieni na każdy scenariusz - nawet ten najgorszy.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Skomentuj