Przynajmniej dwustu mieszkańców Hawajów zamierza jutro 28 stycznia protestować przeciwko twórcy Facebooka Markowi Zuckerbergowi, informuje Business Insider.

Wiadomo, że przyczyną niezadowolenia jest decyzja o pozwie Zuckerberga przeciwko setkom Hawajczyków, którzy chodzą rzekomo po jego prywatnej ziemi. Wcześniej twórca Facebook nabył na wyspach 700 akrów ziemi za 130 milionów dolarów.

Na niektórych działkach, zakupionych przez Zuckerberga, wciąż żyją ich dawni właściciele. Ludzie ci twierdzą, że wciąż posiadają pełne prawa do przebywania na tym obszarze.

Ponadto, mieszkańcy skarżą się, że strażnicy Zuckerberga reagują bardzo agresywnie przy najmniejszych próbach zbliżenia się do krainy programisty. Ponadto, teren, którego właścicielem jest założyciel najsłynniejszej w świecie sieci społecznościowej, graniczy z plażą publiczną.