Inflacja - zlekceważone zagrożenie dla gospodarki

Image

Źródło: www.independenttrader.pl

Kilka tygodni temu jeden z Czytelników posługujący się nick’iem „glupi” podesłał mi swoje przemyślenia nt. inflacji. (Dzięki Grzesiek). Po drobnych korektach publikujemy go poniżej. Tekst jest bardzo wartościowy zwłaszcza dla osób bez dużej wiedzy ekonomicznej. Ostatecznie podczas edukacji wpajano nam do głowy, że 3% inflacja jest pożądana i zdrowa dla gospodarki. Permanentna inflacja jest wygodna ale wyłącznie dla banku centralnego oraz zadłużonych po uszy zbankrutowanych rządów. Dla społeczeństwa jak i gospodarki skutki są zupełnie odmienne niż nam się to wydaje.



1. Brak pozytywnych efektów gospodarczych wynikających z inflacji

Waluta jest środkiem wymiany za usługi i towary. Sam wzrost ilości waluty w obiegu nie powoduje natomiast zwiększenia skali produkcji, ani też nie podnosi liczby usług.



2. Ogólny wzrost cen towarów i usług

To zjawisko jest bardzo często mylone z inflacją, czyli zwiększeniem bazy monetarnej.

 

W obiegu zawsze znajduje się określona ilość waluty oraz towarów i usług. Załóżmy, że w obiegu znajduje się 1 mln złotych. Za całą dostępną walutę można nabyć wszystkie towary i usługi. Dodruk waluty sprawia, że wzrasta jej ilość w obiegu (np. do 2 mln złotych), ale nie zmienia się poziom towarów i usług. Oznacza to, że relatywna siła waluty zmniejsza się. Aby nabyć wszystkie dobra i usługi potrzeba już nie 1 mln, ale 2 mln złotych. Zjawisko to określa się jako spadek siły nabywczej waluty.

 

W efekcie wartość pieniądza spada z biegiem czasu. Pieniądze schowane w skarpecie są warte coraz mniej, ponieważ w międzyczasie zwiększa się ogólna ilość waluty w obiegu. Dla przykładu: od powstania FEDu w 1913 roku, amerykański dolar stracił 98% swojej wartości.



3. Zjawisko nierównego wzrostu cen

Kiedy nowa waluta wchodzi do obiegu (nieważne w jaki sposób), zostaje wydana na określone produkty, a pozostałe dobra wciąż nie mają z nią styczności. W efekcie produkty zakupione za nową walutę w pierwszej kolejności, będą drożeć szybciej niż pozostałe.

 

Zjawisko nierównego wzrostu cen jest utrudnieniem dla producentów, ponieważ daje im fałszywe znaki pobudzenia ekonomicznego (wyższe ceny produktów zakupionych w pierwszej kolejności).



4. Wzrost ryzyka i niepewności

Ryzyko i niepewność to nieodłączne elementy świata finansów. Inflacja jest dodatkową zmienną, która sprawia, że wspomniane elementy odgrywają jeszcze większą rolę.

 

Inflacja powoduje, że producenci dóbr nie są w stanie prawidłowo ocenić wzrostu cen zakupu i sprzedaży towarów. Ceny transakcyjne są niestabilne, co naraża firmy na przeprowadzenie niekorzystnych finansowo operacji.

 

Dodatkowe ryzyko i niepewność zniechęcają do długoterminowych inwestycji, ponieważ firmom ciężej jest oszacować przyszłe dochody oraz rentowność.

 

Właśnie dlatego kraje o niskiej inflacji charakteryzują się większym wzrostem gospodarczym. Przykładami są Niemcy i Szwajcaria.



5.  Efekt drukarza i pierwszego nabywcy nowo wydrukowanej waluty

Podmiot drukujący walutę oraz jej pierwsi posiadacze, mogą nabyć dobra po dotychczasowej cenie, a więc mają możliwość pozyskać je taniej bądź też zakupić większą ilość. Kiedy wydrukowana waluta zaczyna krążyć w gospodarce, doprowadza do ogólnego wzrostu cen. W efekcie osoby, do których nowa waluta dociera później, muszą płacić relatywnie więcej za te same towary.



6. Efekt bogacenia się beneficjentów inflacji

Kim są beneficjenci inflacji? Banki centralne oraz rządy, ponieważ to oni jako pierwsi dysponują świeżo wykreowaną walutą. Wymienione podmioty mają największe korzyści, gdyż inflacja stanowi dla nich darmowy dochód.

 

Jeżeli pozwolilibyśmy przeciętnemu Kowalskiemu wydrukować na domowej drukarce 1 mln złotych, to jest to dla niego dochód, bo przy obecnych cenach może kupić towar warty 1 mln złotych. Oczywiście w obecnych realiach Kowalskiemu za taką zabawę grozi 25 lat więzienia. Tymczasem beneficjenci inflacji mogą korzystać z przywilejów. Jednocześnie za tą samą ilość waluty są w stanie nabyć więcej towarów niż zwykły obywatel (patrz punkt 5).



7. Ubożenie ludzi o stałych dochodach

Osoby o stałych dochodach dysponują coraz mniejszą siłą nabywczą. Przykładowo w 1999 roku za 1000 złotych mogliśmy kupić więcej towarów niż w roku 2010.

 

Świadczenia socjalne i emerytalne są rewaloryzowane, jednak rządy robią to w oparciu o oficjalny wzrost cen (CPI), który jest zaniżany. W efekcie świadczenia nie są podwyższane na tyle, aby zrekompensować obywatelom wzrost cen. Tymczasem 90% osób nie jest w stanie zachować siły nabywczej swoich oszczędności.



8. Zjawisko ubożenia indywidualnych kredytodawców

Osoby posiadające kapitał (rentierzy) życzą sobie określony procent za udzielenie pożyczki. W środowisku inflacyjnym doliczana jest jeszcze premia, wynikająca z oczekiwanej wysokości inflacji. Oblicza się ją na podstawie rządowych wskaźników, takich jak wspomniane CPI.

 

Problem polega na tym, że rentierzy nie są w stanie dokładnie przewidzieć inflacji i zazwyczaj tracą jakiś procent swojego przyszłego dochodu. Zjawisko to określa się zaskoczeniem inflacyjnym.

 

Przy okazji strat ponoszonych przez rentierów występuje również zjawisko redystrybucji waluty od kredytodawców do kredytobiorców.



9. Zjawisko ubożenia posiadaczy waluty

Alternatywna nazwa to podatek inflacyjny.

 

Waluta zawsze jest w czyimś posiadaniu. W trakcie transakcji ktoś pozbywa się waluty i ktoś ją pozyskuje. W środowisku inflacyjnym zawsze traci osoba, która aktualnie posiada walutę. Bez wyjątków.

 

Jeżeli inflacja jest wyższa niż stopy procentowe, to oszczędności zgromadzone na lokatach również tracą na wartości. Dotyczy to przede wszystkim osób w starszym wieku, które całe życie oszczędzały na starość i są uzależnione od zaoszczędzonych pieniędzy. W ten sposób następuje proces redystrybucji dochodu od oszczędzających.

 

Straty posiadaczy waluty, kredytodawców oraz otrzymujących stały dochód, są zyskiem banków centralnych, rządów oraz kredytobiorców.



10. Deformacja wskaźnika konsumpcji do inwestycji

Wszystko, co zostało wyprodukowane, można skonsumować lub zainwestować. Na tej podstawie powstaje wskaźnik konsumpcji do inwestycji (C/I). Jeżeli ogólny poziom cen wzrasta, to ludzie wydają więcej na dobra wyprodukowane, natomiast mniej przeznacza się na inwestycje.



11. Zmniejszanie poziomu oszczędności narodowych

Jeżeli społeczeństwo wydaje więcej na konsumpcję, jednocześnie zmniejsza się poziom oszczędności, które są podstawą przyszłych inwestycji. Obniżający się poziom inwestycji powoduje niższe tempo rozwoju gospodarczego.



12. Negatywny wpływ na standard życia

Wzrost gospodarczy bierze się z dwóch składowych: demografii danego kraju (liczba osób zdolnych i chętnych do pracy) oraz produktywności kapitału (ludzki, fizyczny itp.). Mniejsza liczba inwestycji powoduje, że w długim terminie wzrost produktywności wyhamuje. Z kolei mniejszy wzrost produktywności obniży tempo rozwoju gospodarczego, a co za tym idzie również standard życia obywateli danego kraju.

 

W skrócie: w efekcie inflacji nasze dzieci mogą żyć na niższym poziomie niż my.



13. Tworzenie iluzji wzrostu zysków z biznesu (połączony z punktem 14)

Inflacja sprawia, że rosną nominalne dochody przedsiębiorców. Tworzy się iluzja wyższych zysków. Z tego powodu przedsiębiorcy konsumują więcej, natomiast oszczędzają mniej, nie uwzględniając również deprecjacji sprzętu. W efekcie dochodzi do pozornego wzrostu rentowności.

 

Problem istnieje także wtedy, gdy przedsiębiorca bierze pod uwagę zużycie sprzętu. Załóżmy, że Kowalski kupuje samochód dostawczy i uwzględnia spadek jego wartości przez 10 lat. W tym okresie odkłada identyczną sumę na nowy samochód. Dochody rosną, więc Kowalski cieszy się, nie zwracając uwagi na rosnące ceny. Kiedy przychodzi pora zakupu nowego samochodu pojawia się niemiłe zaskoczenie, ponieważ potrzebny sprzęt kosztuje o wiele więcej.



14. Utrata kapitału

Konsumpcja kapitału definiowana jest jako różnica pomiędzy deprecjacją obecnego kapitału stałego ( np. samochód), a inwestycją w nowy.

 

Jeżeli inwestujemy więcej niż nasze aktywa tracą na wartości, to mamy wzrost kapitału, a jeżeli inwestujemy mniej, to wtedy konsumujemy kapitał.

 

Błędna ocena inflacji powoduje utratę wartości kapitału, co może być skutkiem punktu 13.



15. Zjawisko wzrostu

Koszt pokazywania cen w lokalach i punktach sprzedaży. Jeżeli mamy środowisko inflacyjne, to właściciele lokali muszą częściej uaktualniać ceny w menu, żeby odzwierciedlać koszty inflacyjne.

 

Podobne przypadek mamy np. w księgarniach, które muszą zmieniać ceny naklejek na drożejących książkach.

 

W ten sposób inflacja wprowadza dodatkowe obowiązki dla biznesu. W efekcie obniżony zostaje zysk.



16. Efekt dodatkowego zdzierania butów

Ciekawe zjawisko pokazujące wpływ inflacji na zarządzanie gotówką. W środowisku wysokiej inflacji musimy częściej chodzić do bankomatu lub banku. Dzieje się tak, ponieważ trzymanie waluty w domu powoduje spadek jej wartości nabywczej, natomiast bank zapewnia mniejsze lub większe odsetki. W efekcie ludzie częściej chodzą do banku, aby wyciągnąć gotówkę potrzebną na bieżące wydatki. Buty zdzierają się szybciej (stąd angielskojęzyczna nazwa zjawiska – shoe-leather cost), a przede wszystkim tracimy zbędny czas potrzebny na pobranie gotówki.

 

Powyższe zjawisko nie dotyczy środowiska bezgotówkowego, gdzie korzysta się wyłącznie z płatności kartą. Świat zaczął już podążać w tym kierunku za sprawą monetarnych globalistów.



17. Zjawisko wzrostu podatków

Jak wiadomo, państwo każe nam płacić podatek dochodowy. Funkcjonują różne stawki podatkowe, w zależności od poziomu naszych zarobków.

 

Jeżeli nasz dochód wzrośnie np. z powodu rekompensacji inflacji przez pracodawcę, to możemy zostać objęci wyższym progiem podatkowym. Zapłacimy wówczas wyższy podatek. Płacąc więcej na rzecz państwa, zostaje nam mniej w kieszeni. W środowisku inflacyjnym oznacza to, że stać Cię na mniej, czyli Twoja siła nabywcza zmalała.

 

Inflacja dotyka nas zatem w więcej niż jednym wymiarze.



18. Inflacja tworzy cykle biznesowe i środowisko złych inwestycji (połączony z punktem 19)

Inflacja powoduje złe decyzje inwestycyjne. Kiedy w obiegu znajduje się więcej waluty, koszt kredytu maleje, a inwestorzy widząc złe sygnały inwestycyjne przeznaczają pieniądze na błędne projekty.

 

W normalnych okolicznościach wyższy koszt pieniądza sprawia, że durne i nierentowne projekty trafiają do kosza.

 

To dość skomplikowany proces, będący składową cyklu biznesowego Boom-Bust, który prowadzi do bankructw, czyli odpisu długów oraz straty kapitału czyli deflacji.



19.  Wzmacnianie karteli przemysłowych

W cyklu biznesowym, kiedy mamy pozytywny wzrost gospodarczy, pojawia się zwiększony popyt na towary importowane, głównie surowce i energię.

 

W takim środowisku firmy zajmujące się obsługą importu zarabiają więcej niż pozostałe i mają większe możliwości przejęcia konkurentów. W dużej mierze jest to konsekwencja cykli biznesowych, jednakże inflacja może na takowe wpływać, zatem uznaję, że ma również wpływ na wspomniane zjawisko.



20. Rozwodnienie waluty

Inflacja powoduje rozwodnienie waluty danego kraju. Waluta traci wartość w porównaniu do jakiegoś punktu odniesienia. Historycznie tym punktem odniesienia były metale szlachetne, czyli złoto i srebro.

 

Obecnie to zjawisko jest wykorzystywane do wojen walutowych, ponieważ pozwala poprawić konkurencyjność eksportową danego kraju.

Przykład:

Załóżmy, że złoty tanieje, co zwiększa popyt na towary polskich eksporterów. To z kolei przekłada się na wyższe tempo wzrostu gospodarczego w Polsce. Przy okazji zwiększa się presja na poziom cen w naszym kraju, ponieważ na rynek wewnętrzny trafia mniej dóbr (mniejsza podaż wewnętrzna). Rosną zatem ceny na rynku lokalnym. Wzrost cen powoduje zamknięcie koła, ponieważ konkurencyjność maleje, a zwiększona baza monetarna pozostaje.



21. Drożejący import

Rozwodnienie waluty przynosi również droższy import, ponieważ ceny sprowadzanych towarów (w tym niezbędnych surowców, jak ropa i gaz) są wyższe. Za sprawą drożejących towarów importowanych, wzrasta poziom cen w kraju. Zjawisko to prowadzi do stagflacji, czyli wzrostu cen i bezrobocia (np. kryzys naftowy w latach 70-tych).



22. Więcej niedoświadczonych inwestorów

W sytuacji, kiedy inflacja przewyższa oprocentowanie lokat, wiele osób wycofuje pieniądze z banku i zaczyna inwestować na rynkach finansowych. Z powodu zerowego lub niewielkiego doświadczenia osoby te szybko tracą pieniądze.



23. Generowanie baniek spekulacyjnych

Beneficjenci inflacji skupują aktywa (akcje, obligacje) starając się uchronić rynki finansowe przed krachem. Inwestorzy widząc co się dzieje, podążają w tym samym kierunku i nabywają aktywa, aby odsprzedać je po wyższej cenie.

 

Na giełdowym szaleństwie tracą zwykli ludzie, ponieważ bańki sprawiają, że niektóre dobra stają się zbyt drogie dla większości społeczeństwa. Przykładem takiej sytuacji jest bańka na rynku nieruchomości w Polsce w latach 2004-2008.

 

Inflacja jak widzicie powyżej jest zjawiskiem zdecydowanie negatywnym. W mediach głównego nurtu promuje się teorię wg. której to właśnie deflacja jest źródłem wszelkiego zła. Tymczasem permanentna deflacja występowała w trakcie Wielkiej Rewolucji Przemysłowej, której towarzyszył standard złota tak znienawidzony przez dzisiejsze elity finansowe.

 

W ramach uzupełnienia tematu zalecam jeszcze powrót do artykułu: „Jak po cichu okradać nas z oszczędności?”.



Trader21 / Glupi

Źródło: Independent Trader - Niezależny Portal Finansowy

http://www.independenttrader.pl/inflacja-zlekcewazone-zagrozenie-dla-gospodarki.html

0
Brak ocen

Zgadzam się. Inflacja jest korzystna dla banksterów i im podobnych spekulantów a nie dla człowieka pracy. Ale media ("głównego nurtu", ale nie tylko) są od tego by wciskać "kit" i to robią.

0
0

Dodane przez Kimbur (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

nie chciało mi sie czytać dotrwałem do może 8 punktu, średnia 10-letnia z inflacji globalnej za ostatnie 100 lat jest linią prostą, od czasów Krzysztofa Kolumba a dokładniej od czasów Kompani Wschodnio-Indyjskiej istniej mechanizm bez którego nie isteje kapitalizm, który podstawą działania kapitalizmu, który stanowi o tym czy rynek działa na korzyść gospodarki czy na niekorzyść

500 lat temu Kompania Wschodnio-Indyjska wysyłała towary statkami do Indii i Chin, ale towary nie zawsze docierały na miejsce ze wzg. na wszechobecnych piratów a także ze wzgłędów pogodowych, wpadli oni na pomysł że skoro pieniądze są na miejscu a towary mogą dotrzeć z dużym opóźnieniem to należałoby opłacać rozpoczęcie produkcji na 1 okres rozliczeniowy wcześniej, ze względu na to że transportowano towary o charakterze rolniczym ograniczały ich pory roku, to tak jakby dzisiaj zapłacić rolnikowi 1 stycznia 2017 za cały rok 2018 - czyli od 01 stycznia do 31 grudnia 2018; należało zapłacić temu rolnikowi tyle żeby starczyło mu na obsianie pól i za całą jego pracę jaką wykona 2018 ale już na samym początku 2017, w ten sposób zapewniano ciągłość produkcji. Wiecie jak się nazywa ten mechanizm ??

Do mechanizmu opisanego powyżej dołożono tzw. wolny rynek - i ten wynalazek nazwano kapitalizmem. Przez długi okres czasu ten mechanizm stanowił 90% tego jak działała gospodarka a wolny rynek pozostałe 10%. Wraz z rozwojem technologii towary można było dostarczać coraz dalej i dalej no i oczywiście coraz szybciej. Mechanizm który był tak wartościowy i zapewniał bezpieczeństwo wcześnie stawał się coraz mniej potrzebny, aż w końcu został zapomniany i jest pomijany w dyskusjach i postrzeganiu gospodarki.

Ale co by było gdyby istniał. Możnaby zapłcić rolnikom za rok do przodu a oni by wiedzieli jaka będzie cena produktów które wytwarzają i ich gospodarstwa by nie upadały, a gdyby to dotyczyło nie tylko rolników, może jakichś dużych firm zatrudniających od 1000 do wielokrotności tej liczby pracowników, to czy gdyby im zapłacić za pracę i pokryć koszty rozpoczęcia produkcji na rok do przodu to czy te firmy by upadły gdyby wiedziały jaka będzie wielkość zamówień w całym następnym roku. A co za tym idzie czy takiej firmie nie byłoby łatwiej się rozwijać i czy czasem nie mogłaby swoich towarów wysyłać coraz dalej i dalej do klientów w innych krajach odbierając tych klientów rodzimym dostawcom, czyli niszcząc sektor gospodarki w krajach do których eksportuje swoje towary skoro transport przebiega tak sprawnie. A gdyby tak działających firm było wiele to czy państwo posiadające taki mechanizm, który pozwala przejmować pokojowo bez wojny całe sektory gospodarki w różnych krajach jednocześnie rozwijałoby się wolniej zy szybciej od innych państw. no i czy takie państwo nie potrzebowałoby ciągle nowych pieniędzy, żeby opłacić ciągły wzrost produkcji aż do przejęcia wszytkich wartościowych sektorów gospodarki wszytkich pozostałych krajów, albo przynajmniej tych którymi jest najbardziej zainteresowane. Czy ten mechanizm jesze działa ??

Ale jednak inne narody też nie będą zawsze głupie, inni politycy nie zawsze będą brać żeby to wszystko działało. A gdyby tak stworzyć taką wiedzę, taką edukację żeby była na to szansa, przecież kraje i ludzie w nich żyjący chcą być tacy jak ci, którym się udało, wię kto będzie nauczycielem a kto uczniem, gdyby taki mechanizm zepchnąć tak głęboko żeby można było o nim zapomnieć, a wiedzę o działaniu gospodarki zastąpić wiedzą o pieniądzach i o działaniu bankowości, gdyby tak nauczyć tej nowej wiedzy lekko poprawionej studentów, którzy później staną się magistrami a następnie profesorami i będą uczyć kolejne pokolenia to czy to wystarczy. Czy wiedza którą zdobywają polscy studenci na uczelniach ekonomicznych i pokrewnych nie jest przekłamana ??

Jak to jest, że my Polacy jesteśmy jednym z najciężej pracująch narodów na świecie a ciągle biedniejemy podczas gdy to te leniwe narody się bogacą i to im żyje śę lepiej ?? Może wiedzą coś czego my nie wiemy. Może.

Polecam Bibliotekę Śląską w Katowicach podono jedna z największych w europie

Osterzegam :) pierwsze sto książek czyta się z ciekawością następne sto ze złością, a wszytkie kolejne z żalem

ps. wracając do tematu ta średnia inflacja miała dwa lekkie zawachania rzędu 0,2-0,3% na te delikatne wachnięcia mówili I i II Wojna Światowa

0
0

Dodane przez aaa (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Twój tekst powinien być na miejscu artykykułu powyżej...fajnie jest poczytać zdrową treść, zamiast ekonomicznych bredni...czy mistycznych teorii...

0
0

Czy w Niemczech i Szwajcari jest wzrost gospodarczy to można polemizować. Co to za wzrost jak zarobki praktycznie  stoją od lat w miejscu (jak w Polsce) a różnaorakie opłaty, rachunki, koszty najmu mieszkań dość istotnie rosną, a ostatnimi czasy pną się w górę i ceny żywności. Ogólnie wydaje się jednak że najwiekszym zagrożeniem dla gospodarki jest brak możliwości zarobienia czy zdobycia pieniędzy choćby w postaci zasiłków. W gospodarce rynkowej dawno oderwanej od czasów kiedy większość ludnośći żyła na wsi (i było z trudem bo z trudem możliwe życie bez pieniędzy) nie da się wcale funkcjonować bez środków pieniężnych. Gospodarki o nie sterowanych centralnie cenach mają naturalne bezpieczniki zabezpieczające przed pustymi pólkami. Te bezpieczniki polegają na tym że ceny w gopodarce o wolnych cenach kreują różne pod względem cenowym grupy towarowe. Np. jakąś tam tanią Dacią w sumie da się przemieszczać z punktu A do punktu B (na głowę nie leci) tak samo jak drogim Jaguarem, ale osoby przy forsie kupują zazwyczaj coś żeby się pokazać. Dodruk pieniądza był katastrofą w gospodarkach realnego socjalizmu gdzie była wąska gama produktów o regulowanych cenach. Zaraz się naprzykład robiły kolejki po maluchy czy mieszkania w blokach. Obecnie również w Polsce jest tak że kto ma hajs to kupuje coś z górnej półki jakieś drogie apartamenty , itd.. Ba nawet osoby nie zaraz jakieś bogate , nawet w najzwyklejszym markecie może sobie wybierać między towarami o cenach z  górnej środkowej i dolnej półki . Tak że wydaje się że duża ilość pieniądza w obiegu w gospodarce wolnorynkowej nie stanowi potencjalnych skutków katastroficznych. Za to zawsze ludzie bez grosza , czy zadłużeni bez możlwości obsługi długu zawsze stanowią potencjalny zarzewie wybuchu społecznego.

0
0

szkoda ze ci madrzy (autorzy i sprytni komentatorzy) nie udzielaja sie na tyle w realnym swiecie, zeby do tych banksterow i rzadzacych sie dobrac i pozbyc problemu... wyglada na to, ze pasuje im taka sytuacja albo nie maja na tyle tego rozumu... zal, tylko ze sam nie mam na tyle rozumu, zeby te sprawy ogarnac... :/ az sie niedobrze robi od tych szwindli... :(

0
0

Trochę pokręcił autor fakty... Gdyby nie dodruk pieniądza nie byłoby możliwości rozwoju, państwo musi tak manipulować dodruk by nie powodować inflacji. Był gdzież fajny przykład co by sie stało gdyby na jakiejśc wyspie mieszkało trzech ludzi a w obrocie było tylko 10zł, a każdy z nich wytwarzał by towar potrzebny innemu i musieliby go od siebie kupować, po krótkim czasie wskutek wytwarzania kolejnych dóbr zabrakło by pieniezy na ich wykupienie i mieszkańcy musieliby handlować na zasadach barteru nie za gotówkę. Właśnie po to następuje dodruk pieniądza. Autor nie ujął w swoich rozważaniach ważnego aspektu banków, to one w dużej mierze powodują inflacje poprzez tworzenie sztucznych pieniędzy(cyferek na kontach), które de facto osoba zaciagająca musi wypracować w gospodarce przez kolejne lata.

Ogólnie redystrybucja dochodów w oparciu o dotychczasowy model gospodarki jest bardzo zaburzona, bogaci bogacą się szybciej a biedni biednieją (był artykuł tutaj na ten temat o 7 osobach które mają więcej bogactwa niż połowa ludzkości razem wzięta).

0
0

Dodane przez arti (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

To pięniądz bez pokrycia czyli zwykly papier toaletowy (dolar).Najsilniejsze waluty to te które mają pokrycie w złocie.A gdzie jest złoto z drugiej wojny swiatowej zrabowane polakom,żydom oraz innym nacją i gdzie złoto ze skarbców bankowych? Nie ma poniewarz ziemia jest kopalną zlota dla pewnej pasożytniczej cywilizacji kosmicznej .Dla nich złoto to dla nas jak woda chcą sobie zbudoać cos na wzór kosmicznej arki lub latającego miasta takie jeruzalem lub jerycho całe ze złota.Będą mogli tam życ wiecznie i podróżować plądrując inne systemy planetarne(nie do czekanie ich).Ale jest taki ogień który spala nawet złoto to tak zwana RAMAJANA (Strzała Smierci).

http://historyk.republika.pl/arty/awb1.htm

0
0

Dodane przez Antychryst666 w odpowiedzi na

Ziomuś, czy mógłbyś ograniczyć ilość swoich bredni na tym portalu?. Ty i kilku innych, macie tzw "kaczy syndrom" tzn gdzie przystaniecie tam nasracie...

0
0

Dodane przez sceptyyk w odpowiedzi na

Nie jestem twoim ziomusiem ciołku.A twoje pobożne życzenia mam głeboko w dupie.Nie jestes tu żadnym autorytetem pacanie.A BANA daje admin a nie ty.Więc nara pajacu wąchaj gazy z mojej dupy.Morda kocie!!!

Docieranie kotów cz. 2 - https://www.youtube.com/watch?v=buNcyyLmFrk

 

"Zamelduj się do kaloryfera"

A jak chcesz to ci mogę do ryja nasrać!

PRAWDA W OCZY KOLE ! (ZIOMUS)

0
0

Dodane przez Antychryst666 w odpowiedzi na

Ktoś tu zaprezentował swój poziom intelektualny. Poważnie, dla niektórych internet powinien być tylko do odczytu...

Prawda w oczy kole? Jaka prawda? Te brednie pare postów wyżej? To nazywasz prawdą? Może zalinkuj jakieś źródło tych swoich rewelacji

0
0

Dodane przez Spooky (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

mosad siad! wasz ból dupy jest bezcenny!

INTERNET JEST DLA WSZYSTKICH TO RACZEJ TAKIE [......] JAK WY POWINNY MIEĆ BRAK DOSTĘPU.

P.S -Wasz ból dupy motywuję mnie do zwiększenia wysiłkow i potrojenia liczby komentarzy pod każdym tematem.Dziękuję wam za to na prawdę nic tak nie motywuję jak wasza chora zazdrosc i czysta nienawisć żydki.Co czujecie już zapach spalenizny?

Slalom Gigant 666-999 2017 13=31

0
0

Dodane przez Eva11 w odpowiedzi na

Co ty moższ wiedzieć o prawdziwej negatewnej Energi a w szczególnosci punktu zerowego.To siła nie do zatrzymania,pokonania ona niszczy wszystko na swojej drodze i ne dyskutuję z nikim.Nie ma sumienia ,rozumu,duszy to czysta pierwotna energia oczywiscie tylko BÓG może ją kontrolować.Nawet z Biblii pamiętam że był taki tekst : "Że BÓG przyodział (przyoblekł) się w MOC"

Ile mam lat już ktos pisał tutaj 666 lat.

A jak bys miała naprawdę do czynienia z prawdziwą pierwotną negatywną energią to bys się polała w majtki.

Na początku była ciemnosc i chaos dopiero potem stała się swiatlosć.

Tornadom towarzyszy niskie ciśnienie, które sprawia, że budynki eksplodują.



https://pl.wikipedia.org/wiki/Tornado

 

0
0

Dodane przez Antychryst666 w odpowiedzi na

znaczy co ? ona byla przed Bogiem ?

chcesz powiedziec ze Bog powstal ze zla ?

a daj spokoj ....

negatywna energia to cos co powstaje tam gdzie barkuje tej pozytywnej ....a nie na odwrot 

cos widze bardziej cie ciagnie do tej zlej...

kazdy z nas dostrzega negatywna energie i to badz pewien prawdziwie negatywna , to co sie na swiecie dzieje jest najbardziej czysto negatywne w wielu miejscach na ziemi ,wielu szpitalach ,domach i medialnych przekazach ...

nie musze sie oddalac w chore wyobrazenia ,aby ja zobaczyc czy w jakims stopniu doswiadczyc ,bo jest ona obecna tu z nami w kazdej chwili .....

na co ci te wyglupy ? powiedz ....666 nie jest wiecej  demoniczna niz pedofil czy morderca ...wiec nie udawaj ,ze wielki z Ciebie idacy za tym co chcecie go tu przedstawic jako tego lepszego ....

0
0

Dodane przez Eva11 w odpowiedzi na

Nic nie rozumiesz tam gdzie jest BÓG jest też i ZŁO tylko niewidzoczne gołym okiem(pierwotne).BÓG nie jest zly no chyba że się zdenerwuję.BÓG stworzył dwie strony zło i dobro ,+- ,dzień-noc,Słońce-Księżyc,Noc-Dzień.Bóg ma taką że tak powiem zbrojownie a tam trzyma zabawki na najbardziej krnąbrne dzieci że tak powiem.Ale to historia na pare godzin opowiadania nie da się tego strescic w jednym komentarzu.Masz racje BÓG nie jest zły ale.....BÓG to poprostu ktos kto zapowiada KONIEC od POCZĄTKU a wszystkie jego założenia zostaną wykonane całkowice.Ja też jestem tylko pioneczkiem ,trybikiem w tej maszynie (tylko że ten trybik został wykonany z TYTANU).Wszyscy jestesmy aktorami i gramy w TEATRZE ŻYCIA :)

0
0

Dodane przez Antychryst666 w odpowiedzi na

przeciez nawet nie odpowiedziales na temat ...

najpierw piszesz,ze z negatywnych energi wszystko powstalo ,a Bog jedynie moze je kontrolowac....potem,ze Bog to dobro i zlo....

sam chyba nie rozumiesz siebie  i napewno tego o co pytam...

przeczytaj od poczatku i potem pogadamy...

0
0

Ten Antychryst to chyba pedzio jakiś albo inny zboczek bo tylko o dupie i o dupie. Wszystko mu się z dupą kojarzy.

0
0

Dodane przez js (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Tak dokładnie preferuje sranie na klaty.A co ty o tym morzesz wiedzieć.Nie wiesz co dobre!

"TO WY SMARUJECIE SIĘ GÓWNEM A NIE JA"

 

0
0

Dodane przez js (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

Przez parę tygodni nie zaglądałem na ZnZ...dlatego to co zobaczyłem przed chwilą poprostu mnie zatkało...Antysapiens 666 z wioskowego głupka, którym był do niedawna...w tempie niegodnym pozazdroszczenie wyrósł na zwykłego miejskiego chama...idiotyzm który w jego wydaniu jest profesjonalnym zajęciem...może z powodzeniem posłużyć do medycznej analizy ewolucji internetowych cudawianków...

0
0

Dodane przez SN69ll (niezweryfikowany) w odpowiedzi na

A tak tu fajnie żydku bez ciebie było co wruciłes z urlopu ? Wracaj do israela.

A medzyczną analize to sobie zrób swojej kupy gówna.

Jak bym cię namierzył na ulicy to bym ci tak wjebał żę do końca życia bys pił przez słomke.

 

Za powyższy komentarz, jak i za całokształt, dostajesz pierwsze i ostatnie ostrzeżenie. @MOD

0
0

Autor artykułu chyba całkowicie nie rozumie jak ten świat się kręci...w myśl treści którą zamieścił, prosty człowiek może dojść do wniosku, że dlatego polacy zarabiają tak mało...bo gdyby ich pęsje wrosły trzykrotnie i dorównały do najniższych europejskich wynagrodzeń to powinniśmy za wszystko płacić więcej niż obecnie...tylko że za wiele produktów płacimy już w tej chwili podobnie lub nawet więcej od sąsiadów z europy zachodniej...oczywiście wzrost dochodów społeczeństwa w naszym kraju poprzez wykreowany pieniądz, przekazany następnie jako wsparcie dla źle opłacanych obywateli spowoduje podwyżki cen usług, ale to jest akurat zdrowy i pożądany efekt zwiększonej emisji...Nasz kraj niestety cierpi na duży niedobór gotówki na rynku i zdaje się że nie ma innego wyjścia z tej sytuacji jak interwencja państwa, na dobre serce wielkich graczy inwestycyjnych nie ma co liczyć, a drobni przedsiębiorcy nie zapłacą więcej za pracę jeśli sami nie będą więcej zarabiać...Ogólnie żecz biorąc, gdyby słuchać tylko akademickiego ekonomicznego bajdużenia, można by dojść do wniosku że jedynym ratunkiem dla świata jest powrót do struktury monetarnej opartej na złocie...Tymczasem cały świat drukuje i nic złego się nie dzieje, tylko biedakom sprzedaje się kit o tym że muszą czekać w kolejce do lepszego życìa...

Na życzenie...dla oszołomionych zasadami panującymi w pseudo ekonomi...mogę podać przykłady, które skutecznie miażdża ekonomiczne zasady, wpajane od lat szarej masie nie tylko niewykształconej...

0
0